Chyba każdy kocha bociany i z utęsknieniem wygląda wiosny, którą one zwiastują. Spadająca lawinowo populacja przylatujących do Polski bocianów (od 1952 r. objętych ochroną) budzi nasz niepokój, więc – gdy tylko nadarza się okazja – chętnie stwarzamy warunki ptakom, aby właśnie w pobliżu naszej posesji zechciały się osiedlić. Bociany odlatują od nas w sierpniu i wrześniu, a wracają na przełomie marca i kwietnia.
Ptaki migrują do Afryki i Indii. Na głównym szlaku migracyjnym zagrożonych wyginięciem i ściśle chronionych ptaków jest Liban. Jego mieszkańcy, mimo wprowadzonego w 1994 r. zakazu, mordują na potęgę bociany i inne ptaki migrujące. Skala tego zjawiska jest niewyobrażalna. Strzelanie do ptaków stało się w Libanie niemalże sportem narodowym – niektórzy myśliwi mają ich na koncie tysiące. Ochroną przyrody nikt się w tym kraju nie przejmuje, a trofea martwych ptaków zalewają Internet i portale społecznościowe.
W okrutny sposób giną tam bociany (w tym niezwykle rzadkie bociany czarne), jaskółki, kraski czy myszołowy. Również w Afryce los bocianów nie jest łatwy, gdyż mięso tego ptaka uznawane jest przez tubylców za przysmak.
Polscy przyrodnicy z dziesięciu organizacji wystosowali apel w tej sprawie do ambasadora Libanu, który prawdopodobnie nie zmieni losu ptaków.
Drastyczne zdjęcia z masakry ptaków migrujących w Libanie
TK