A dlaczego tam nie ma Francuzów?

Niezależna Gazeta Obywatelska9

Janusz SanockiPolscy politycy wykazali wreszcie tak pożądaną jedność. Nie, nie do tego stopnia, żeby uzgodnili w końcu wspólną wersję smoleńskiej katastrofy, ale razem ramię w ramię pojechali wspierać demonstrantów na kijowskim Majdanie. I były prezydent-komuch Kwaśniewski  i najtwardszy przeciwnik Unii Europejskiej i Niemiec – Jarosław Kaczyński.  Na brukselskich salonach zaś wspiera anszlus Ukrainy anglo-amerykański patriota Sikorski.

A cóż to się dzieje, że polscy politycy tak się angażują w sprawę przyłączenia Ukrainy do Unii?  Dlaczego na kijowskim Majdanie wśród demonstrantów nie ma polityków francuskich, nie ma angielskich, ba nie ma reprezentantów najsilniejszego państwa Zjednoczonej Europy – Niemiec. Są za to Polacy, którzy – co tu dużo mówić – ingerują w wewnętrzne sprawy ościennego państwa.

Ukraina ma legalnie wybranego prezydenta, legalnie wybrany parlament i te demokratycznie ukształtowane organy państwa zadecydowały, że do Unii na razie nie przystępują bo im się to nie opłaca. Protestują przeciwko temu reprezentanci partii nacjonalistycznych mających silne oparcie w zachodniej części Ukrainy, tj. w dawnych województwa Polskich. Tam panuje nienawiść do „Moskali” porównywalna do tej jaka przed wojną panowała w stosunku do Lachów czyli do nas. I teraz nacjonalistyczne partie z Zachodniej Ukrainy, za pieniądze samorządów Lwowa, Stanisławowa, Kołomyi zwożą swoich demonstrantów na kijowski Majdan, tak jak to robiły w czasie tzw. „Pomarańczowej Rewolucji”.

Robią to próbując obalić legalnie wybrane władze, które reprezentują całe państwo.

A zatem dlaczego ukraińskie „aspiracje” wspiera Sikorski i Tusk, po co wcześniej lobował za przyłączeniem do Unii Kwaśniewski? No i wreszcie jakich interesów broni tam Kaczyński?

Taka ingerencja oficjalnych polityków w wewnętrzne sprawy Ukrainy w sposób oczywisty popsuje nam stosunki z władzami tego państwa. Ale być może sprawa jest tego warta.

No ale jaka to sprawa? Co Polska zyska na popieraniu banderowców z Zachodniej Ukrainy? Albo na przyłączeniu Ukrainy do Unii? Nikt nam tego nie mówi. Może dostaniemy większe dotacje? Ależ skąd! Odwrotnie – trzeba będzie odbudowywać ukraińską, zacofaną infrastrukturę i na nas też wypadnie działka. Nie mamy tam żadnych interesów przemysłowych, nie zyskają nasze banki (które nb. dawno już nasze nie są).

No to po cholerę się tam pchamy?

Sprawa wydaje się prosta i nawet otwarcie o powodach mówią dziennikarze. Przyłączenie Ukrainy do Unii, nie tyle jest korzystne dla samej Unii, co szkodzi Rosji. Rosja straciłaby na tym możliwość swobodnego handlu, a także zostałaby ograniczona w swych geopolitycznych interesach np. tracąc port w Sewastopolu. A zatem jest to gra na osłabienie Rosji. Co prawda na wchłonięciu tak dużego organizmu jak Ukraina zyskaliby także głowni finansowi gracze z Wall Street czy londyńskiego City – ale to są z kolei interesy amerykańskie – też nie polskie.

A zatem po co tam pojechali „nasi” politycy? Czyich interesów bronić? Amerykańskich finansistów , geszefciarzy z Londynu? Bo jakoś polskich interesów tam nie widać.

Natomiast koszty polityczne i co za tym idzie również ekonomiczne poniesiemy my, społeczeństwo polskie. Ingerencja polskich polityków w wewnętrzne sprawy ukraiński, udział w akcji skierowanej przeciwko legalnym władzom w Kijowie z całą pewnością popsuje nam tam stosunki. Z całą pewnością także zapłacimy za działanie na rzecz osłabienia Rosji. Ale może Rosja nam zagraża i trzeba ją osłabiać? Skoro tak to zrezygnujmy z rosyjskiego gazu i nafty bo kupując te surowce pasiemy naszego wroga.

Oczywiście to bzdura. Rosja współczesna uwolniła się z gorsetu światowego mocarstwa, a rządzący nią oligarchowie ani myślą ponosić koszty  uzależniania od siebie politycznie ościennych krajów. Po co mieliby to robić skoro mają surowców na tysiąc lat?

No to po co my do licha z tą Rosją, która sprzedaje nam gaz, walczymy?

Po co pchamy się w kolejną międzynarodową awanturę?

I – w tym kontekście pytanie ważniejsze – czyje  interesy reprezentują Kwaśniewski, Sikorski i Kaczyński?

Autor: Janusz Sanocki

  1. Anonim
    | ID: fb186cb0 | #1

    No, no! Ciekawe – gorset, oligarchowie, brak polskiego interesu. A po co rosyjskim oligarchom Sewastopol i Ukraina?

  2. kominiarz
    | ID: c48efcd2 | #2

    No a co będzie jeśli Ukraińcy obalą te „demokratycznie ukształtowane organy państwa”? Czy wtedy naszym interesem dalej będzie popieranie Janukowycza u boku matuszki Rossiji? Oj coś ten nasz „opozycjonista” strasznie asekuracyjny… Chociaż nie powinienem pisać w cudzysłowie, bo tak w sumie to każdy jest opozycjonistą. Tylko zasadnicze pytanie brzmi: w stosunku do kogo i czego jest się tym opozycjonistą?. Dzięki tej naszej styropianowej opozycji lat 80-tych mamy właśnie teraz tak, a nie inaczej i słuchając dzisiaj takiego Janasa jedno tylko ciśnie się na usta: k-wa przecież to komuch! No to w stosunku do kogo on był wtedy opozycjonistą?
    No a tak oddając część racji Panu J.Sanockiemu, to warto zadać te pytanie: po co my się na tą Ukrainę pchamy? Rosja bez Ukrainy będzie osłabiona, to fakt. Silna Rosja nam zagraża, ale są jeszcze Niemcy i oni silni też nam zagrażają. Jednak sukinsyn z sukinsynem zawsze się dogada i tutaj pytanie J. Sanockiego ma dla mnie sens – warto się wtrącać? Odpowiedź dla każdego będzie inna w zależności w czyim tyłku siedzi – rosyjskim, czy niemieckim. Dla tych, którzy w żadne dupsko nie wchodzą nie ma jednoznacznej, jasnej odpowiedzi. Wszystko bowiem zależy od sytuacji i danej chwili, a to nie takie łatwe do przewidzenia przy takich dwóch wrogach.

  3. Eleonora
    | ID: 6afbf8a2 | #3

    No to po co my do licha z tą Rosją, która sprzedaje nam gaz, walczymy?

    Po co pchamy się w kolejną międzynarodową awanturę?

    I – w tym kontekście pytanie ważniejsze – czyje interesy reprezentują Kwaśniewski, Sikorski i Kaczyński?

    No i wylazł z pana- Rus:))

    Kwasniewskie reprezentować mogą interesy finansjery.
    Ich marionetka.
    Pamięta Pan jak Al gnał swoją córeczkę na ” bal debiutantek” przedstawiał ją królowej angielskiej w London, by teraz wypinać się na reprezentantów finansjery, powiedzmy… angielskiej.
    Sikorski poprzez teściów chociażby i ich przyjaciół zespawany jest z finansjerą zza oceanu.
    Ale naszszsz patryjota pan Jarosław?
    Nadąsany na panią Merkel?
    Mówiący ciągle o szkodliwości niemieckich wpływów?
    Ciekawe, czy nasi patryjoci zdają sobie sprawę, że Ukraina nigdy nie będzie pro-polska. Jak oderwiemy ją ( co chyba się nie uda) od Rosji, to przyklei się do Niemiec. Czeka nas powtórka z historii.
    I śmiem twierdzić, że pan Kaczyński o tym wie! Nie chcę być złośliwa, ale to juz było:)
    pamiętamy historię protoplastów tego polityka…
    Co ciekawe, Kaczyński robi dobrze pani Merkel, a w Radiu M, pani senator Mielewczyk swoim piskliwym głosikiem utyskuje na niemiecką niesprawiedliwość, na brak równowagi w polityce mniejszościowej, nagle przypomnieli sobie o Rodlakach…. Obudzili się.
    Prawda jakie to przemyślne?!
    Bić szwaba, a zarazem budować jego gospodarkę!
    Kosztem swojej oczywiście.
    Pan Zalewski jasno się wyraził, że nie wolno nam obciążać Ukrainy za mordy na Polakach….
    To nie to co my, ciągle przepraszamy ustami patryjotów rzecz jasna, za wszelkie smierci.
    Pawłokoma, Jedwabne i tym podobne.

    No ale my rusofile tak już mamy….
    W Polsce partyzanci wolnego słowa nakazują:
    – bić Rusa!

  4. Anonim
    | ID: 6039b6bd | #4

    Dlaczego są tam Polacy a nie ma Francuzów? Bo „ingerują w wewnętrzne sprawy ościennego państwa”. Więc samo sobie nieświadomie odpowiedziałeś na ten problem stary durny dziadu. Dla nas jest to państwo ościenne i to bez względu na to w jakim układzie my jesteśmy a w jakim oni są. A nie są państwem ościennym dla Niemiec czy Francji. Więc mamy prawo a wręcz obowiązek by się bardziej angażowac w tą sprawę niż inni. A takim białoruskim agentom wpływu i prokremlowskim pachołkom w odpowiednim czasie zapłacimy za ich postawę.

  5. Krzysio s.
    | ID: a2236404 | #5

    Popieram Anonima w 100 %. Poniał tow. Sanockij ?

  6. kominiarz
    | ID: c48efcd2 | #6

    No i полетел в пизду przedstawiciel „demokratycznie ukształtowanego organu państwa”. Do Chin na herbatkę.

  7. Eleonora
    | ID: 4a2131d3 | #7

    Lekcja demokracji w wydaniu jewropejskim:
    Tam dopiero mamy „demokratycznie ukształtowane organy państwa”.

    http://www.youtube.com/watch?v=KDzlIGecBJA

  8. Irena
    | ID: 5165649d | #8

    Felieton ciekawy. jak zwykle. Tytuł felietonu wywołuje emocje @Anonim. Wszyscy chcemy dobrze dla Polski w wyjątkiem mniejszosci.Ocena tresci felietonu jest zróznicowana . W kazdej troche racji jest. pozdrawiam

  9. Eleonora
    | ID: f5459a2a | #9

    Z felietonu Michalkiewicza:

    Jerzy Soros, któremu zimny rosyjski czekista Putin nie tylko podstępnie odebrał sowite ruskie alimenty, nie tylko rozebrał mu do naga żydowskich grandziarzy, tzw. „oligarchów” w rodzaju Borysa Abramowicza Bieriezowskiego, Włodzimierza Gusińskiego, czy Michała Chodorkowskiego, ale w dodatku sprawił, że nie wolno im jęknąć nawet z zagranicy, rozglądał się, czym by tu obetrzeć sobie łzy po tych stratach i stąd pojawił się pomysł kolorowych rewolucji, zarówno w Gruzji, jak i na Ukrainie. Na Ukrainie, wg. brytyjskiego „Guardiana” kosztowało go to 20 milionów dolarów, co wydaje się suma niewielką gdy się zważy, że po udanym zakończeniu „pomarańczowej rewolucji” cała Ukraina leżała przed nim z rozłożonymi nogami, a wysłany na zwiady Borys Abramowicz Bieriezowski wybierał dla niego co lepsze rzeczy, niczym smakołyki ze szwedzkiego stołu.

    Nie dziwota, że ” postepu w demokracji” kijowskiego euro- majdanu pilnuje patryjota z Gazety Polskiej, pan Wildstein.
    Nic w rodzinie nie ginie:)

    http://niezalezna.pl/49087-brutalne-metody-wladzy-po-pacyfikacji-euromajdanu-nie-odnalazlo-sie-10-osob

Komentarze są zamknięte