Chciałam podzielić się z Państwem tym, co miałam wątpliwą przyjemność zobaczyć 13 grudnia w jednej z opolskich szkół średnich. Ta data dla mnie, i jak do tej pory myślałam dla większość Polaków, jest symboliczna i tragiczna w swym przekazie. Pamiętam 13.12.1981 r. i wszystko co po tej dacie nastąpiło i nie mogę pogodzić się ze sposobem, w jaki dzisiaj podchodzi się do tych wydarzeń.
13 grudnia poszłam do szkoły mojego syna i na drzwiach wejściowych zobaczyłam ogłoszenie. W szkole na ten jeden dzień został wprowadzony stan wojenny. Pod ogłoszeniem widniał podpis Pani Dyrektor. Opisane były zasady funkcjonowania szkoły w sytuacji stanu wojennego. W prześmiewczy sposób zostały przedstawione kary i szykany, które będą stosowane wobec uczniów za złamanie reguł obowiązujących w tym okresie. Dla mnie taki sposób upamiętnienia tych, jednych z najtragiczniejszych wydarzeń w naszej historii, jest nie do zaakceptowania.
Niedawno mieliśmy „radosny happening” pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, który w rzeczywistości był burdą pijanych wandali, którzy bezcześcili symbol religijny i znieważali modlące się pod nim osoby. Teraz mamy kolejny „happening” tym razem powodem do radości jest stan wojenny. Czy w taki sposób mają być wychowywane nasze dzieci? Czy w taki sposób szkoła ma im przedstawiać najnowszą historię naszego kraju? Może 10.04.2011 r. jakaś szkoła w Opolu urządzi pokaz latania na wrotach od stodoły?!
Autor: Opolanka
Szok! Ciekawe, w której to szkole dyrekcja tak się zabawiła historią?
Niestety to było 3LO tak słyszałem od koleżanki
No jasne! Bo o stanie wojennym, odzyskaniu niepodległości czy innych datach, które PRZESZŁY JUŻ DO HISTORII – można mówić tylko zalewając się łzami. O jaki ten nasz Naród umęczon! Tyle wycierpiał. Koniec z tym.
Jesteśmy młodzi. Nie pamiętamy Kiszczaka ani UBeków. I na pewno nie interesuje mnie narracja o przeszłości starej radioaktywnej baby. Twój czas się skończył. Idzie nowe.
To że Naród zapominający przeszłość umiera nie znaczy, że mamy stać w miejscu Opolanka! Właśnie przez takie działania jak tej Pani dyrektor, młodzież dowiaduje się o przeszłości. Na refleksję i ocenę tych wydarzeń przyjdzie czas. Każdy dojrzewa w swoim czasie. I każda inicjatywa, która ma przybliżyć wydarzenia młodym obce jest pozytywna.
Powiedz co ty zrobiłaś dla informowania młodych o stanie wojennym? Oprócz godnego stania jak gromnica na mrozie oczywiście.. -> mega młodzieżowe
Patrioto,
jakże cenne są Twoje uwagi! Tak trzymać! Proponuję pójść dalej i np. 1 września (w rocznicę wybuchu II wojny światowej – dopisuję na wszelki wypadek…) urządzić w szkole zabawę np. w rozstrzeliwanie zakładników wybranych spośród uczniów. Albo urządzić w szkole mini-obóz koncentracyjny. Będzie kupa śmiechu!
A teraz na poważnie – śmiertelnie poważnie. Z całego Twojego wpisu tylko jedno zdanie ma sens. Naród zapominający o przeszłości (nie – „zapominający przeszłość”) umiera. Polska umiera. Czy Ci się podoba, czy nie, też jesteś jej częścią.
Mimo wszystko pozdrawiam i życzę sukcesów na lekcjach historii (i języka polskiego, koniecznie!!!).
Droga Opolanko ..przejrzyj w wolnej chwili mój wcześniejszy wpis ..a może najdziesz gdzieś pomiędzy wersami odpowiedź na swoje pytanie ..
Wychowawca młodzieży „wie najlepiej”
http://andruch.blogspot.com/2010/06/wychowawca.html
MOżna też i pochwalić się nieprzeciętnym intelektem jaki spotkałem swego czasu na opolskich ulicach ..
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=H9Vqu-6ojFg&fs=1&hl=pl_PL]
Jeśli ktoś z Państwa zna osobiście tego wspaniałego młodego człowieka , byłbym niezmiernie wdzięczny za możliwość skontaktowania się z mim .
proszę wysłać dane na adres poczty
[email protected]