Podczas potopu szwedzkiego 20 października 1655 r. w Kiejdanach na Litwie, książęta Janusz i Bogusław Radziwiłłowie zerwali unię Litwy z Koroną i podpisali pakt wiążący Wielkie Księstwo Litewskie ze Szwecją, za co król szwedzki zobowiązywał się odzyskać dla Litwy ziemie stracone przez nią w wojnie z Rosją. Nie był on jednak jedynym, który poddał się Szwedom. Zdrady dopuścił się m.in. przebywający w Szwecji były podkanclerzy Hieronim Radziejowski, który wręcz zachęcał króla szwedzkiego do ataku na Rzeczpospolitą. W Wielkopolsce pospolite ruszenie pod dowództwem wojewodów poznańskiego Krzysztofa Opalińskiego i kaliskiego Andrzeja Grudzińskiego skapitulowało i oddało prowincję Szwedom. Po przegranej bitwie pod Gródkiem Jagiellońskim, opóźniając od sierpnia pochód wojsk rosyjsko-kozackich w głąb kraju, Stanisław Rewera Potocki wobec dysproporcji sił 28 października 1655 r. na Lubelszczyźnie poddał się królowi Szwecji.
Szwedzi zajęli Warszawę – król wraz z dworem schronił się w Głogówku na Śląsku Opolskim – poddał się Kraków, broniony przez wojska Stefana Czarnieckiego. Dopiero rozejm w Niemieży zawarty po długich rokowaniach pomiędzy Rosją a Rzeczpospolitą 3 listopada 1656 r. dał czas wojskom polskim na zebranie się do walki ze Szwecją, czemu dodatkowo sprzyjało zaangażowanie się ich w nowej wojnie rosyjsko-szwedzkiej w Inflantach. Działo się to wszystko podczas szwedzkiego najazdu na Polskę w 1655 r. w czasie II wojny północnej (1655–1660). Podczas tej wojny zmieniały się zarówno sojusze, jak i siły obu stron. Była ona kontynuacją wcześniejszych wojen prowadzonych przez Rzeczpospolitą, miała także swoje korzenie w sporze o tron Szwecji zapoczątkowanym jeszcze przez króla Zygmunta III Wazę. Potop szwedzki pokazał słabość Rzeczypospolitej, gdyż szwedzkie sukcesy możliwe były m.in. dzięki kolaboracji samych Polaków, którymi kierowały różne motywy. Choć ostatecznie najeźdźcy zostali wyparci z kraju, to koszt zawartych układów był wysoki, a zniszczenia materialne i kulturowe są widoczne do dziś. Formalnie wojnę zakończył pokój w Oliwie zawarty w 1660 r. Następstwem tej wojny była również utrata lenna pruskiego – w 1657 r. w Welawie i Bydgoszczy podpisano traktaty zwalniające Hohenzollernów w Prusach z zależności lennej od Polski i tym samym uznające niezależność Prus Książęcych. Powstanie jednego państwa brandenbursko-pruskiego wkrótce stało się dla Rzeczypospolitej źródłem narastających zagrożeń.
Oprac. TK