Piękne słowa, tak często używane przez Polaków, mogą również przypasować do tezy o polskich politykach – nie ma dla nich żadnej świętości. Gdy jeszcze mogę zrozumieć przedstawicieli lewicy, dla których święto kościelne nie istnieje a niedziela to czysty dzień wolny od pracy, tak prawica powinna inaczej obchodzić ważne dla niej dni.
Oto mamy Święto 3 Maja. Dzień państwowy, jednak dla mnie ważniejszy z punku widzenia Marii Panny Królowej Polski, której 1 kwietnia 1656 r., król Jan Kazimierz złożył śluby. Tegoż pięknego dnia, uruchamiam telewizor i widzę polityków prawicowych komentujących obalenie Euro na Ukrainie, występujących na konferencjach prasowych, wypowiadających się na tematy polityczne. Polityk prawicowy powinien dawać przykład jak należy spędzać tak ważny dzień dla każdego katolika, zamiast tego siedzi przed kamerą i opowiada bzdury.
Zaciskam zęby również, gdy widzę biegających w niedziele polityków, którzy szukają głosów bądź okazji do pokazania się nowym wyborcą. Organizują wiece, spotkania, marsze bądź inne rzeczy, aby zademonstrować pogląd, sprzeciw czy kolokwialnie mówią „nakręcić kiełbasę wyborczą”. Jednak czy tędy wiedzie prawicowa droga? Czy polityk prawicowy nie powinien dawać przykładu jak w najlepszy sposób wzmacniać polską rodzinę? Jak pielęgnować tradycję przenoszoną z pokolenia na pokolenie ?
Nie twierdzę, że powinien panować szabat, gdzie prąd w domu jest wyłączony, a obiad gotuje się dzień wcześniej aby w trakcie święta nie kiwnąć nawet palcem. Jednak istotnym punktem odniesienia dla człowieka w dni ważne dla kościoła powinna być rodzina, gdyż w rodzinie właśnie panuje siła i ona tylko może być receptą na kryzys. Politycy zbyt często odrywają się od rzeczywistości, zapominając o problemach ludzi. Żyją za diety, podróżują za darmo, a co za tym idzie, zatracają poczucie przynależności do społeczeństwa. Powtarzam, nie tędy droga. Tylko rodzina w której rozmawia się o problemach może dać politykowi stonowanie i wiedzę, która pozwoli mu z większą wrażliwością patrzeć na otaczający go świat. Tylko zwykli ludzie, którzy otaczają człowieka, potrafią powiedzieć władzy, czego im potrzeba. Bez tej wiedzy, nie można sprawnie kierować państwem. Dlatego tak ważna jest więź, której zatracenie oznacza koniec pewnego etapu w życiu, a rozpoczęcie nowego- walkę o pozycję na listach i władzę podczas sprawowania której, nie jest priorytetem poprawa stanu państwa, lecz własny zysk.
Warto nad tym się zastanowić. Warto rozmawiać i zgłębiać więzi. Empatia dobrze ulokowana może przynieść cuda. Sam w to wierzę.
Na koniec dodam tylko, iż uroczyste odnowienie Ślubów Maryjnych odbyło się 3 maja 1957r., na Jasnej Górze. Uroczystości poprowadził wypuszczony z więzienia Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński.
Autor: Łukasz Żygadło