Zaledwie dwie trzecie polskich posłów do Parlamentu Europejskiego regularnie korzysta z narzędzi internetowych do komunikacji z obywatelami. Tylko 21 z nich jest obecnych na Facebooku, 16 na Twitterze, a 17 prowadzi bloga – wynika z raportu Instytutu Spraw Publicznych.
Wszyscy posłowie, poza jedną posłanką, posiadają strony www, ale aktualizują je z różną częstotliwością. Tylko 32 na 49 posiadaczy stron internetowych aktualizuje je przynajmniej raz w tygodniu. Większość posłów (33) poświęca wpisy na swoich stronach internetowych przede wszystkim kwestiom europejskim. Kilkunastu skupia się jednak na sprawach polskich.
W ocenie Instytutu posłowie wypadają niezadawalająco, jeśli chodzi o obecność w serwisach społecznościowych takich jak Facebook czy Twitter. 21 spośród 50 posłów posiada swój fanpage na Facebooku. Twittera wykorzystuje 16 posłów (w tym 10 regularnie twittuje), a bloga prowadzi 17 z nich.
– Rekordzistą jeżeli chodzi o liczbę fanów na facebooku jest Jerzy Buzek. Jego fanpage polubiło prawie 44,5 tys. osób. W dalszej kolejności są: Tadeusz Zwiefka, Wojciech Olejniczak, Joanna Senyszyn, Rafał Trzaskowski, Paweł Kowal i Róża Thun – wszyscy zgromadzili ponad 1000 fanów, ale w porównaniu do innych publicznych kont nie jest to wiele – wylicza Małgorzata Fałkowska-Warska, współautorka badania.
Większość posłów, mimo że posiadają różne kanały komunikacji, nie używa ich do udzielania odpowiedzi na pytania zadane bezpośrednio przez obywateli. Jedynie dziewięciu posłów odpowiedziało merytorycznie na pytania, które zostały im zadane z fikcyjnych kont w imieniu „Tajemniczego Obywatela”. Stosowana przez nich komunikacja nie jest więc dwustronna.
– Podając się za „zwykłych obywateli” zadaliśmy posłom ogólne pytania dotyczące Unii Europejskiej za pośrednictwem poczty elektronicznej oraz kont na Facebooku. Jedynie 9 z nich udzieliło nam merytorycznej odpowiedzi. Zjawisko to martwi szczególnie, gdyż Internet daje szansę stosunkowo łatwej i szybkiej komunikacji obywateli z politykami. Posłowie do PE nie wykorzystują tej możliwości – ocenia Małgorzata Fałkowska-Warska.
Za: PAP, źródło: Instytut Spraw Publicznych