Zimą jest zimno i choćbyśmy palili na okrągło… to będzie zimno i będzie padał śnieg i będzie lodowisko na drodze i na chodniku. Nasz problem, to jak tę zimę przetrwać i to przetrwać bezpiecznie. Oczywiście dzieci, narciarze wielbiciele talentu Justyny Kowalczyk i Adama Małysza są zachwyceni padającym śniegiem i fantastycznie przygotowanymi stokami. A my Opolanie? Niestety trochę mniej. Zima po raz kolejny zaskoczyła i to wcale nie tylko drogowców ale też nas. Kilkugodzinne kolejki do wymiany opon na zimowe, szybkie zakupy tzw. „zimówki” – czyli wszystkiego co potrzebne by było
w miarę ciepło i było bezpiecznie i nie zamarzało no i oczywiście sprzęt: łopaty, szczotki do odśnieżania, skrobaczki, odmrażacze… Zima w mieście niestety nie zachwyca urokiem i ja szczerze mówiąc gdybym mogła zapaść w sen zimowy i obudzić się w Marcu to najchętniej tak bym zrobiła… Nierealne.
Corocznie spotykam się z różnymi historiami dotyczącymi wypadków w okresie zimowym, jako inspektor d.s. BHP głównie zajmuję się wypadkami przy pracy ale zalecenia dotyczące bezpieczeństwa w okresie zimowym obowiązują wszystkich i są dla wszystkich te same. Oczywiście należy być odpowiednio ubranym by nie dopuścić do wychłodzenia organizmu – buty, czapki, kurtki – oprócz tego, że modne mają być przede wszystkim ciepłe i wygodne i najlepiej nieprzemakalne.
Kiedyś sądziłam, że buty na obcasie są najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed upadkiem (na zasadzie raków … przy butach do wspinaczek górskich), ale teraz zweryfikowałam swoje poglądy. Miałam kiedyś przypadek pracownika, który szedł po oblodzonym placu i przewrócił się do tyłu i upadł na głowę i plecy. Skutek był taki, że miał wstrząśnienie mózgu, uszkodzony bark, miednicę i kolano. Kilka miesięcy zwolnienia chorobowego i rehabilitacji. Wszyscy by chcieli aby drogi, chodniki były odśnieżone, posypane piaskiem, solą lub innymi preparatami i żeby można było chodzić bez obawy, że zaraz się przewrócimy. Niestety zima to: zawieje i zamiecie – i to nie zamiecie – odśnieży ale to co odgarnięte z powrotem za chwilę znajduje się na ulicy i chodniku. Drogowcy nawołują: dostosujmy prędkość jazdy do warunków pogodowych, meteorolodzy mówią: nie wychodźmy z domu jeśli nie musimy. Niestety tak jest, że musimy wyjść do pracy do szkoły, na zakupy… Czasem myślę sobie, że najlepiej jest być po prostu cierpliwym. Robić wszystko wolniej, ostrożniej, spokojniej, dwa razy dłużej ale to zapewni nam lepsze bezpieczeństwo. Bo nie będę ukrywać – przecież znamy statystyki zimowe dotyczące wypadków na drogach, oblężonych Szpitali, Poradni Chirurgiczno – Ortopedycznych. Ważne żebyśmy przeżyli ten ciężki zimowy czas bez urazów, wypadków i innych nieszczęśliwych historii typu: rozładowany akumulator lub rozwalony rozrusznik w aucie… Jeżeli chodzimy po mieście to pamiętajmy, że samochód na drodze nie może zatrzymać się tak jak my piesi w sekundę, kierowcy to wiedzą: hamuję a tu auto jedzie i nie pomogą zimowe opony, ABS’y i inne systemy zabezpieczające i kontrolujące trakcję jazdy. Ja na przykład co roku obiecuję sobie, że przygotuję się do zimy i na dzień dzisiejszy udało mi się: zmieniam opony na początku Listopada, mam w torebce odmrażacz i WD 40, zawsze w zapasie płyn do spryskiwaczy – zimowy oczywiście. Ale niestety dużo mi jeszcze brakuje. Aha i jeszcze mam dodatkowy pakiet w ubezpieczeniu OC – holowanie w każdym przypadku…
No i powiedzmy, że czuję się teraz bezpieczniej. Nie unikniemy zimą różnego rodzaju zdarzeń. Pamiętajmy jednak o tym, że jesteśmy ubezpieczeni – jako pracownicy, mamy też możliwośc wykupienia ubezpieczenia np. grupowego w pracy lub możemy ubezpieczać się prywatnie. To gwarantuje nam wypłatę odszkodowania w razie jakiegokolwiek urazu. Warto przeczytać dokładnie warunki ubezpieczenia również tego jakim objęte jest nasze auto: bardzo często firmy w ubezpieczeniu tzw. NNW mają zapisane dodatkowe opcje.
Ja ze swojej strony życzę nam wszystkim bezpiecznej zimy i łagodnej. I byle do Marca – bo już wtedy Wiosna.
Autor: Iwona Domiter, Inspektor BHP w Opolu