SŁOMKA: „Może lepiej od razu zadzwonić na Kreml skoro w prezydenckim kolegium ds. międzynarodowych zasiada TW „Witold”?”

Zastępca Naczelnego

Rafał Dzięciołowski/X.com

Czy tajne informacje USA i NATO są zagrożone? W Waszyngtonie odbywa się konferencja CPAC, czyli Conservative Political Action Conference, na której występują środowiska prawicowe, w tym m.in. przedstawiciele administracji Donalda Trumpa. W konferencji w charakterze gościa brał udział prezydent Andrzej Duda, który spotkał się tam z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Za organizację wizyty polskiego prezydenta w Waszyngtonie odpowiadał m.in. Nikodem Rachoń, zastępca szefa Biura ds. Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP. Liczne media polskie i zagraniczne oceniły, że kilkunastominutowe spotkanie Duda – Trump było fatalnie przygotowane. Pierwotnie spotkanie miało trwać godzinę. Tematy poruszane przez prezydentów USA i Polski w osobistej rozmowie powinny mieć klauzulę najwyższej tajności – szczególnie w czasie trwania rozmów o pokoju na Ukrainie.  Tymczasem w strukturze doradczej powiązanej z Biurem ds. Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP, tj. Kolegium Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do spraw Polityki Międzynarodowej, nadal zasiada Rafał Dzięciołowski.

TW „Witold” wiecznie żywy?

28 sierpnia 1988 roku pod numerem ewidencyjnym 55601 rejestru WSW PRL w Warszawie został zarejestrowany przez III Wydział IV Departamentu MSW PRL inny TW „Witold” … Rafał Dzięciołowski, syn. Witolda, ur. 15 kwietnia 1966 roku. Oficerem komunistycznych służb, który dokonał rejestracji był ppor. Mirosław Szynkiewicz. Rafał Dzięciołowski pierwszy raz zatrzymany został w 1984 roku przez Służbę Bezpieczeństwa na Starym Mieście w Warszawie, drugi raz w 1987 roku, a w 1988 roku świadomie podjął współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa jako tajny współpracownik „TW Witold”. (…) Teczka jego pracy znajduje się w tzw. zbiorze „Z”, czyli zastrzeżonym.”

– podał w swoim materiale – opublikowanym przez portal „Pressmania” w grudniu ubiegłego roku – były więzień polityczny PRL i poseł na Sejm RP I,II,III kadencji, Adam Słomka. Zachodzi zatem pytanie o weryfikację Rafała Dzięciołowskiego przez polskie służby specjalne. Wszak doradcy i eksperci prezydenta Andrzeja Dudy najpewniej mają dostęp do tajnych informacji uzyskanych w poufnych spotkaniach, np. w czasie spotkania Duda – Trump w Waszyngtonie w czasie CPAC.

Źródło: Pressmania.pl

5 lutego Niezależna Gazeta Obywatelska wystąpiła do szefowej Kancelarii Prezydenta RP Małgorzaty Paprockiej z pytaniem o to, czy Rafał Dzięciołowski nadal jest doradcą lub ekspertem prezydenta Andrzeja Dudy. Kancelaria Prezydenta RP nie udzieliła nam żadnej odpowiedzi na zadane pytanie. Warto dodać, że Dzięciołowski do niedawna zasiadał w najważniejszym ciele doradczym – w prezydenckiej Narodowej Radzie Rozwoju.

Czy Rafał Dzięciołowski posiada tzw. certyfikat bezpieczeństwa?

Najpewniej część urzędników i doradców Prezydenta RP Andrzeja Dudy powinna posiadać certyfikat bezpieczeństwa wydany w oparciu o opinie służb specjalnych. Rafał Dzięciołowski zasiadając w Kolegium Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do spraw Polityki Międzynarodowej powinien być „czysty jak łza”. Tymczasem jak podał Adam Słomka – ekspert Andrzeja Dudy od lat współpracuje z Czesławem Okińczycem.

W 1992 roku założył Radio Znad Wilii i kandydował do litewskiego parlamentu z ramienia Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej. W roku 2012 Litwą wstrząsnął agenturalny skandal. Vitas Tomkus, redaktor naczelny litewskiego tygodnika „Respublika“, opublikował listę współpracowników KGB, na której znalazło się wiele osób związanych z litewskim życiem publicznym, w tym politycy i biznesmeni. Na tej liście znalazł się także Czesław Okińczyc.”

pisze w swoim materiale legendarny więzień polityczny PRL.

Rafał Dzięciołowski przewija się we władzach kilku fundacji zajmujących się m.in. wsparciem finansowym dla podmiotów z Kresów dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. To były członek Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta RP Dzięciołowski był także prezesem Fundacji Solidarności Międzynarodowej, tj. fundacji Skarbu Państwa powołanej w 1997 roku z inicjatywy Prezydenta RP. (…) Czesław Okińczyc był niedawno uczestnikiem Międzynarodowej Konferencji „Polacy na Litwie w świetle współczesnych przemian”, zorganizowanej przez Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego w Warszawie, która odbyła się na Stadionie Narodowym. Na czele Fundacji stoi Mikołaj Falkowski. Całkiem niedawno jeszcze wiceprezesem tej fundacji był … Rafał Dzięciołowski, który nadal jest członkiem organu nadzoru Fundacji Media Niezależne. Okińczyc w czasie imprezy na Stadionie Narodowym dziękował m.in. byłej ambasador Polski na Litwie Urszuli Doroszewskiej, która przykładała rękę do rozbijania Związku Polaków na Litwie. Od 1992 związana była z Fundacją Instytutu na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej (IDEE) w Warszawie, gdzie pełniła m.in. funkcję członkini zarządu. Doroszewska odbyła także stypendium ufundowane przez George’a Sorosa. Okres sprawowania przez samą Doroszewską misji w Wilnie jest także negatywnie oceniany przez Polaków z Litwy.”

– dodaje Adam Słomka.

Czy zatem Rafał Dzięciołowski uzyskał tzw. certyfikat bezpieczeństwa? Czy zbadano w ogóle jego skrywaną przeszłość? Czy ktoś usiłuję zaszkodzić prezydentowi Andrzejowi Dudzie? To ważne pytania dla posłów, którzy powinni się zająć tą sprawą kompleksowo. Chociaż częścią opisanych spraw zajmuje się już NIK.

18 parlamentarzystów na początku lutego wniosło do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Posłowie chcą zbadania „legalności, gospodarności i celowości oraz rzetelności wydawania publicznych środków przeznaczonych na działalność statutową oraz sposobu i trybu udzielania wsparcia organizacjom oraz mediom polonijnym”. Wśród sygnatariuszy wniosku do NIK odnajdujemy m.in. kandydata w zbliżających się wyborach prezydenckich, posła Sławomira Mentzena oraz przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej, posła prof. Andrzeja Zapałowskiego. Parlamentarzystów niepokoją wyraźnie przepływy środków, np. do mediów litewskiego magnata prasowego Czesława Okińczyca.

Może lepiej od razu zadzwonić na Kreml?

Rafał Dzięciołowski nie zaprzeczył swojej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. W sytuacji jego wieloletnich związków z Czesławem Okińczycem warto zapytać wprost o to, czy strona amerykańska ma świadomość, że tajemnice którymi najpewniej dzielą się prezydenci Donald Trump i Andrzej Duda mogą docierać wprost na Kreml?

Magdalena Fitas-Czuchnowska, żona dziennikarza „Gazety Wyborczej”, była żona szefa Wojskowych Służb Informacyjnych Marka Dukaczewskiego była… tłumaczem rozmowy pomiędzy szefem MON Władysławem-Kosiniakiem-Kamyszem a amerykańskim sekretarzem obrony – Petem Hegsethem”.

podał niedawno portal wPolityce.pl.

To nieprawdopodobne, aby w czasie wojny na Ukrainie dochodziło zagrożenia wypływem tajnych informacji. Od lat wspomagamy walkę Ukrainy z Rosją w ramach Legionu Polskiego. Wolontariusze z Polski ryzykują życiem. Tymczasem agentura z czasów komunistycznych nadal wydaje się być aktywna. To skandal, który dotyczy jak widać zarówno Polski, Litwy jak i Ukrainy. Może zatem od razu zadzwonić na Kreml, skoro w prezydenckim kolegium zasiada TW „Witold”?”

– powiedział nam Adam Słomka.

Rosyjska agencja wywiadowcza FSB utworzyła siatkę swoich agentów w Ukrainie oraz w Wielkiej Brytanii i USA. Ołeh Kulinicz, starszy agent Moskwy w Kijowie, dostał konkretne zadanie: przywrócić dawny radziecki obszar pod kontrolę Kremla. Szybko znalazł się w najbliższym otoczeniu Wołodymyra Zełenskiego. (…) Ołeh Kulinicz, który zrobił błyskotliwą karierę w ukraińskiej służbie bezpieczeństwa państwa SBU, a w końcu został zaufanym doradcą prezydenta Zełenskiego. — Kulinicz był najbardziej szanowanym rosyjskim agentem w Ukrainie — mówi wyższy rangą urzędnik ukraińskiego kontrwywiadu.”

– informuje za to Onet.pl.

Piotr Galicki

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *