
Prezes AWPL-ZCHR, europoseł Waldemar Tomaszewski/l24.lt
W sobotę w Wilnie odbył się X Zjazd Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin. Ponad stu delegatów reprezentujących 2075 członków ugrupowania z 77 kół terenowych wybrało nowe władze, w tym przewodniczącego. Jednomyślnie prezesem na kolejną kadencję wybrany został ponownie jej lider, 59 – letni Waldemar Tomaszewski, cieszący się od lat autorytetem i wielkim poparciem wśród działaczy, sympatyków partii oraz mieszkańców Wileńszczyzny. W tajnym głosowaniu na 104 głosujących uzyskał 103 głosy „za” przy jednym wstrzymującym się. To dobry wybór na trudne czasy, w których żyjemy. W dobie zawirowań geopolitycznych, nieustających ataków i dyskryminacji, której doświadczają Polacy na Litwie, podczas próby zdestabilizowania i rozbicia polskich rejonów przez rządzących krajem socjaldemokratów, potrzebna jest jedność, przewidywalność oraz zdecydowane działanie polskiej partii w obronie praw swoich wileńskich Rodaków. Taką gwarancję daje konsekwentne prowadzenie partii przez Waldemara Tomaszewskiego, oparte na jego politycznym doświadczeniu na arenie krajowej i międzynarodowej, z którego głosem liczą się nie tylko politycy litewscy, ale też w Europarlamencie i Macierzy.
AWPL – ZChR na straży polskich spraw
Przed 30 laty w Wilnie odbył się Zjazd Założycielski Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Zostało to niejako wymuszone niekorzystnymi działaniami władz. W 1994 roku została przyjęta głosami rządzących socjaldemokratów ustawa o organizacjach społecznych, która eliminowała Związek Polaków na Litwie z uczestnictwa w wyborach. Zgodnie z ustawą wszystkie organizacje miały do końca roku przekształcić się w partie polityczne bądź pozostać organizacjami społecznymi. W tej sytuacji nadzwyczajny zjazd ZPL powołał do życia swoje polityczne ramię w postaci polskiej partii. Koordynatorem piętnastoosobowej grupy inicjatywnej został Waldemar Tomaszewski, którego w roku 1999 na III Zjeździe AWPL zdecydowaną większością głosów wybrano na stanowisko prezesa. Od tego wydarzenia ugrupowanie rozpoczęło dynamiczny rozwój na litewskiej scenie politycznej stając się silnym reprezentantem polskiej społeczności. Na kolejnych zjazdach w tajnych głosowaniach ten wybór był potwierdzany. Należy podkreślić, że dzięki fenomenalnej samoorganizacji i skutecznej strategii, od roku 1995 aż do dziś AWPL – ZChR odnosi sukcesy i zyskuje absolutną większość mandatów radnych w samorządach rejonu wileńskiego i solecznickiego oraz zdobywa znaczące poparcie i mandaty radnych w mieście Wilnie, Wisagini, rejonach trockim, święciańskim, szyrwinckim. Od roku 1996 nieprzerwanie ma posłów w parlamencie litewskim, była w koalicjach rządowych, a w 2009 roku w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyła mandat europosła, który nieprzerwanie sprawuje prezes partii. W ciągu całego okresu swego istnienia AWPL – ZChR stoczyła wiele zwycięskich batalii w obronie interesów polskiej mniejszości narodowej, między innymi w obronie polskiej oświaty, języka i ziemi. Wspólnie ze Związkiem Polaków na Litwie i Stowarzyszeniem Szkół Polskich Macierz Szkolna partia dba o rozwój polskich szkół na Wileńszczyźnie jak również o rozwój gospodarczy regionu, stojąc na straży polskich spraw.
Tomaszewski to patriota, polityk zasad i wartości
We współczesnym świecie niewielu polityków stać na obronę prawdziwych zasad i wartości chrześcijańskich, na których przez dwa tysiące lat budowana była cywilizacja europejska. Waldemar Tomaszewski to niekwestionowany lider polskiej społeczności na Wileńszczyźnie. To polityk z zasadami i wartościami, którym jest wierny od zawsze, to rzadka cecha u polityków. Wierność zasadom wyróżnia go spośród innych. To one sprawiają, że cieszy się wielkim zaufaniem wśród ludzi. Bez wątpienia Tomaszewski jest głosem Wileńszczyzny, jest jej liderem, a zdecydowana większość jej mieszkańców utożsamia się z nim, jako tym, który najlepiej reprezentuje ich interesy i skutecznie walczy o ich prawa. To prawdziwy patriota i z takiej patriotycznej rodziny pochodzi. Rodzice byli nauczycielami w polskich szkołach na Wileńszczyźnie, a jego stryj był żołnierzem AK. Natomiast sam Waldemar Tomaszewski bronił polskości jeszcze w czasach sowieckich, gdy w szkole wskazał wprost na sowieckich sprawców mordu katyńskiego, za co był prześladowany. W latach dziewięćdziesiątych, gdy nacjonaliści litewscy z Landsbergisem na czele zwalczali brutalnie polskość na Wileńszczyźnie, rozwiązując polskie samorządy, siejąc strach i zwątpienie wśród Polaków, to Waldemar Tomaszewski podniósł na nowo biało – czerwony sztandar, wokół którego ponownie zaczęli organizować się Polacy. Dla niego to nie była stracona sprawa, lecz wyzwanie i zobowiązanie wobec przodków, służba na rzecz Ziemi Wileńskiej i jej prawdziwych gospodarzy – Polaków. Walka z jawną dyskryminacją, obrona polskich postulatów, polskiej oświaty, języka, kultury i tożsamości stały się dla niego istotą działalności publicznej. I tak jest do dzisiaj. Odkąd został przewodniczącym AWPL, Polacy i polskie organizacje ponownie odzyskały swoją prawdziwą podmiotowość i zaczęły mieć realny wpływ na życie polityczne Litwy.
Dobry organizator, skuteczny polityk
Pod przewodnictwem Waldemara Tomaszewskiego, dobrego organizatora, Akcja zaczęła odnosić kolejne sukcesy wyborcze. Stała się wyjątkiem i dobrym przykładem dla wszystkich organizacji polonijnych na świecie. Nie ma drugiego takiego kraju, w którym Polacy byliby tak dobrze zorganizowani, mieli wpływ na bieżącą politykę kraju mając swoich posłów w Sejmie, zdecydowaną większość w radzie w dwóch rejonach oraz reprezentację w kilku innych, w tym w stolicy Wilnie, a także nieprzerwanie od 2009 roku posiadając przedstawiciela w Parlamencie Europejskim. Takich sukcesów nie ma ani 10 milionowa Polonia w USA, ani też paromilionowa społeczność polska w Niemczech. Prezes partii sprawił jeszcze jedną ważną rzecz, otworzył drzwi do współpracy nie tylko z innymi mniejszościami narodowymi, ale też z wyborcami litewskimi. Dzięki temu AWPL z partii polskiej mniejszości narodowej stała się najpierw partią regionalną, a następnie ogólnokrajową. A w 2016 roku rozszerzyła swoją nazwę dodając do niej trzy, jakże ważne wyrazy, Związek Chrześcijańskich Rodzin. Nie ma polskości bez chrześcijaństwa, to jest nierozerwalna jedność. Podkreślenie tego faktu w nazwie bez wątpienia wzmocniło wizerunek ugrupowania. Polska partia jest liderem w okręgu wileńskim. Jest jeszcze jedna ważna rzecz ukazująca wymowny przykład poparcia i zaufania Polaków do Waldemara Tomaszewskiego, jakim cieszy się od lat, to wybory prezydenckie. Trzy razy z rzędu lider AWPL – ZChR był zdecydowanie bezkonkurencyjny w rejonach tradycyjnie zamieszkałych przez Polaków, gdzie zdeklasował, a wręcz znokautował swoich rywali zajmując pierwsze miejsce. Bez wątpienia Tomaszewski jest reprezentantem Polaków z Wileńszczyzny.
Psy szczekają, AWPL-owska karawana idzie dalej, broniąc Polaków na Litwie
Ale to zaufanie i pozycja lidera AWPL – ZChR wśród swoich Rodaków jest też powodem skandalicznych ataków na niego. Jest solą w oku dla tych wszystkich, którzy źle życzą silnej i dobrze zorganizowanej polskości na Litwie, widząc w niej zagrożenie dla swoich interesów. Atakują więc lidera przy użyciu niegodziwych, oszczerczych i zniesławiających metod, których celem jest jego autorytet i rozbicie dającej siłę i skuteczność jedności organizacyjnej Polaków. Haniebne ataki środowisk dążących do rozbicia silnej polskości na Kresach skupiają się na Waldemarze Tomaszewskim, który jest symbolem i gwarantem istnienia niezależnej, mocnej, wolnej i zjednoczonej wokół polskich spraw polskiej mniejszości narodowej na Litwie. Specjalizują się w tym zaczadzone szkodliwą i anachroniczną doktryną Giedroycia „medialne szczujnie”, przede wszystkim portal i radio ZW Okińczyca, którego nazwisko widnieje na ujawnionej przez media liście tajnych współpracowników sowieckiego KGB. Wtóruje mu komunistyczny aparatczyk Balcewicz. Po drugiej stronie Niemna są to zaś czołowi działacze Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Jak choćby Dzięciołowski, do niedawna wiceprezes fundacji, którego tajną współpracę z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa opisywały szeroko polskie media. To nie przypadek. Działania te osłabiają, rozbijają i rozmywają tak ważną dla historii naszego Narodu kresową polskość. Gdyby zrealizowano ich asymilacyjne zamysły, to zamiast Polaków na Litwie, mielibyśmy Litwinów polskiego pochodzenia. Na przeszkodzie do zrealizowania ich niecnego celu stoi charyzmatyczny patriota, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin Waldemar Tomaszewski. Stąd biorą się wszystkie ataki na niego prowadzone w stylu prymitywnej propagandy opartej na zniesławianiu i uderzeniu w autorytet, jakim cieszy się wśród Wilniuków. Fałszywa narracja jest bronią służącą jak nigdy dotąd, w dobie wszechobecnych mediów, do niszczenia ludzi, bo „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. To metoda obrzucania błotem, powszechnie stosowana wobec kresowych patriotów, którzy nie chodzą na zgniłe kompromisy i chore układy. Atakują ci, którzy nienawidzą prawdziwej, opartej na wartościach patriotycznych i chrześcijańskich kresowej polskości, zwolennicy asymilacji i rozmycia Polaków w litewskim żywiole. Ich działania tożsame są z celami litewskich nacjonalistów od Landsbergisa i niszczących polską oświatę socjaldemokratów. Wszyscy oni widzą w wileńskim, polskim patriotyzmie zagrożenie. Psy szczekają i nie jest ważne w jakim języku, litewskim czy polskim, bo AWPL-owska karawana idzie dalej, broniąc Polaków na Litwie. Bez względu na ataki i krytykę.
Razem do celu
Dla polskiej społeczności Wileńszczyzny najważniejsza jest jedność i poparcie dla swoich przedstawicieli. Po to, by w przyszłości uzyskać jeszcze mocniejszą pozycję na scenie politycznej i zrobić więcej dla polskości. Dlatego konsekwentnie razem zmierzają do tego celu. Takie możliwości daje właśnie polska partia prowadzona przez Waldemara Tomaszewskiego, polityka europejskiego formatu, gdyż od szesnastu lat jest posłem do Parlamentu Europejskiego. Dobrze zna międzynarodowe i krajowe realia polityczne, wiedzę tak bardzo potrzebną do sprawowania funkcji przewodniczącego partii. Potrafi też trafnie i profesjonalnie wyrażać swoje poglądy, dlatego cieszy się wielkim zaufaniem w swojej frakcji w Europarlamencie, od początku zasiada w jej władzach. Ma też pełne poparcie w swoim ugrupowaniu, o czym świadczą wyniki w tajnych wyborach władz. O tym, czy ktoś okazuje się sprawnym liderem i dobrym politykiem, świadczy nie jakaś jedna trafna decyzja tej osoby, nie jeden sukces polityczny, ale posiadanie przez nią wizji, strategii działania oraz planu politycznego. Waldemar Tomaszewski ma taką wizję i ma taki plan, który od lat niezłomnie wciela w życie. Wreszcie, to jeden z niewielu na Litwie polityków, który rzeczywiście realizuje przedwyborcze obietnice nie zwracając uwagi na krytykę nieprzychylnych mediów czy wysokość słupków sondażowych. Dotrzymywanie słowa, dbanie o mniejszości narodowe, pryncypialność poglądów, ochrona najsłabszych, walka o prawa obywatelskie, wierność wartościom chrześcijańskim, polityka prorodzinna, to jest to, co ludzie najbardziej cenią w Tomaszewskim i powód, dla którego go popierają. Tylko tacy politycy są w stanie walczyć o słuszną sprawę bez lęku. Takiego właśnie lidera na trudne czasy wybrali Polacy na Wileńszczyźnie.
Dr Bogusław Rogalski, politolog
Dodaj komentarz