25-letni rolnik z Nakła nad Notecią odebrał sobie życie kilka miesięcy po trudnych doświadczeniach związanych z marcowym protestem w Warszawie – informuje tysol.pl za Telewizją Republika. Rolnik odebrał sobie życie kilka miesięcy po brutalnym zatrzymaniu podczas marcowego protestu w Warszawie. W poniedziałek odbył się jego pogrzeb. – Gdzieś to w nim to wszystko siedziało i najwidoczniej nie mógł sobie z tym poradzić, ponieważ z informacji rodziny wynikało, że w tym areszcie przeżył gehennę. Jemu próbowano tam wmówić, że jest przestępcą i kimś absolutnie najgorszym – stwierdził w rozmowie z Telewizją Republika Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. – To bardzo smutna wiadomość. Rolnicy potrzebują wsparcia, a nie pałowania! Mamy tragiczny efekt braku realnej debaty ze środowiskami rolniczymi. Tymczasem zablokowanie w obecnym kształcie umowy handlowej Unii Europejskiej z krajami Mercosur powinno stać się ponadpartyjnym celem w Polsce. Rolnictwo, z którego utrzymują się setki tysięcy Polaków jest zagrożone. Warto podkreślić, że silne rolnictwo to także bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju – powiedział w rozmowie z Niezależną Gazetą Obywatelską prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, europoseł VI kadencji, dr Bogusław Rogalski.
Brutalna interwencja …
W marcu Michał S. brał udział w proteście rolników w Warszawie, gdzie został brutalnie poturbowany i zatrzymany przez policjantów. Całe zajście zostało zarejestrowane i upublicznione w mediach społecznościowych. Na nagraniach widać, jak policjanci otaczają S., a następnie powalają go na ziemię bez wyraźnej przyczyny.
Na filmach nie widać, aby rolnik zachowywał się prowokacyjnie. 25-latek został jednak zatrzymany. Niedługo później rodzina poinformowała, że Michał jest ciężko chory – cierpi na tętniaka. S. wyszedł z aresztu na drugi dzień.
– czytamy na portalu tysol.pl
Pan jest na wolności przede wszystkim z tego powodu, że cała sytuacja została nagrana przez osoby postronne. Z samego filmu wynika zupełnie coś innego, niż wynika z zarzutów. Miałem nawet poczucie, że policjanci, którzy prowadzą tą sprawę, czuli zażenowanie całą tą sytuacją. Z filmu wynika jednak również to, że pan został potraktowany przez policję w sposób niedopuszczalny, wręcz przestępczy.”
– mówił wówczas mecenas Zbigniew Kitajgrodzki, który podjął się sprawy pro bono.
Mecenas Kitajgrodzki reprezentował rolnika w dalszym procesie, gdzie postawiono mu zarzuty znieważenia funkcjonariuszy. Sprawa została ostatecznie umorzona przez prokuraturę z powodu niewystarczających dowodów. Sąd zażyczył sobie jednak przesłuchania policjanta z interwencji, co znacznie opóźniło proces odszkodowawczy za niesłuszne zatrzymanie. Adwokat w rozmowie z Telewizją Republika stwierdził, że w obecnej sytuacji sprawa zostanie prawdopodobnie umorzona.”
– podaje tysol.pl.
Piotr Galicki
Dodaj komentarz