Papież Franciszek wysłał list ze szpitala Gemelli do przewodniczącego frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, Manfreda Webera. Zdaniem papieża fundamentalne znaczenie ma wizja Europy, która łączyłaby jedność i różnorodność. „A do tego potrzeba silnej inspiracji, „duszy”, lubię mówić, że potrzeba „marzeń”. Potrzeba wzniosłych wartości i wizji politycznej. Nie zamierzam przez to umniejszać znaczenia zwyczajnego zarządzania, dobrej zwykłej administracji, w rzeczy samej, jeśli jest ona dobra, to już bardzo dużo. Ale to nie wystarczy, to nie wystarczy, aby utrzymać Europę w obliczu wielkich globalnych wyzwań XXI wieku. Aby stawić czoła tym wyzwaniom jako zjednoczona Europa, potrzebna jest wzniosła i silna inspiracja” – zachęca Franciszek cytowany przez portal DoRzeczy.pl. – Tutaj zaszło jakieś dramatyczne nieporozumienie wynikające z faktu, że pochodzący z Argentyny papież jest zachwycony ideami zjednoczeniowymi mającymi silne poparcie w Ameryce Południowej. Polska opowiada się za Europą Ojczyzn, a nie superpaństwem europejskim zarządzanym z Niemiec. Wizja Europy papieża Franciszka rozmija się z wizją niedawno zmarłego Ojca Świętego Benedykta XVI. W 2002 roku kardynał Józef Ratzinger, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, opracował Notę doktrynalną dotyczącą pewnych kwestii związanych z udziałem i postawą katolików w życiu politycznym, którą zatwierdził papież Jan Paweł II. Wydanie tego rodzaju dokumentu, będącego swoistym drogowskazem dla wiernych świeckich, zwłaszcza polityków, było pilnym wymogiem naszych czasów. Nota w jasny sposób wskazała, w jaki sposób należy prezentować i bronić katolickich zasad i wartości w sferze publicznej, nie ulegając jednocześnie wszechobecnej poprawności politycznej. Przypomniała również o obowiązku udziału katolików w życiu politycznym, czyli wszędzie tam, gdzie podejmowane są decyzje dotyczące wszystkich sfer życia obywateli i państwa. W tym dokumencie nie ma słowa jedności w różnorodności, ani zjednoczonej Europie jako podstawie dla aktywności politycznej katolików. List skierowany przez Franciszka do frakcji EPL zamiast do szefa frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim to polityczny błąd, który nie doprowadzi do zmian w polityce partii tworzących EPL, np. Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, który chce promować aborcję na życzenie oraz opiłować katolików z rzekomych przywilejów. – powiedział nam dr Bogusław Rogalski, eurodeputowany VI kadencji, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Braterstwo?
Papież w swoim liście pisze, że „braterstwo i przyjaźń społeczna to wielkie marzenie”, które „podzieliłem z całym Kościołem i które może być także źródłem inspiracji dla tych, którzy chcą ożywić na nowo dzisiejszą Europę, aby w pełni odpowiadała oczekiwaniom zarówno jej narodów, jak i całego świata”. „Myślę, że chrześcijańscy politycy powinni być dziś rozpoznawani dzięki ich zdolności do przełożenia wielkiego marzenia o braterstwie na konkretne działania dobrej polityki na wszystkich poziomach: lokalnym, krajowym, międzynarodowym. Na przykład: wyzwania takie jak migracja lub troska o planetę, wydaje mi się, że można je podjąć tylko wychodząc od tej wielkiej inspirującej zasady: ludzkiego braterstwa” – zachęca Franciszek.
Papież zapomina, że Polska udziela pomocy migrantom wojennym z Ukrainy. Tymczasem przy wsparciu EPL chce się wprowadzić system kar finansowych za odmowę przyjęcia gości Angeli Merkel, którzy najechali Europę z inspiracji byłej kanclerz Niemiec i byłej szefowej CDU, która tworzy EPL. Szkoda, że Franciszek nie wezwał polityków z UE, aby Komisja Europejska określiła pomoc dla krajów, które przyjęły uchodźców wojennych z Ukrainy na poziomie dzisiaj projektowanej kary za odmowę przyjęcia gości Merkel, a zatem kwoty 20 tys. euro od każdej ofiary wojny Putina, która była zmuszona uciec ze swego kraju i której koszty utrzymania ponoszą obywatele UE.”
– podsumowuje w rozmowie z NGO prezes ZChR.
Piotr Galicki