Niezależna Gazeta Obywatelska

Foto za Twitter.com/@marcinwarchol

W Zakopanem na imprezie sylwestrowej TVP doszło do skandalicznego manifestu LGBT. Za 4,5 mln złotych wystąpili muzycy z Black Eyed Peas ozdobieni opaskami LGBT na ramionach. Po występie amerykańskiej formacji kilka słów od siebie dodał również Tomasz Kammel, który ze sceny ogłosił, że wszystko zostało zaplanowane w najdrobniejszym szczególe. – Po pierwsze, w dniu odejścia do Domu Ojca Papieża Benedykta XVI należało renegocjować umowę z tym zespołem, aby zapobiec jakimkolwiek niestosownym manifestom Black Eyed Peas, np. promowaniu LGBT w czasie ich występu. Po drugie, Telewizja Polska ma realizować swoją misję, a nie promować ideologię LGBT. Po trzecie, zarząd TVP za ten skandal powinien zostać odwołany. – powiedział nam dzisiaj Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Muzycy pojawili się na scenie na Równi Krupowej z tęczowymi opaskami na ramionach – symbolem wsparcia dla społeczności LGBT+, a przed wykonaniem piosenki „Where Is the Love?” wykonawcy powiedzieli, że dedykują ją tym, „którzy doświadczyli nienawiści”.

Dedykujemy tę piosenkę osobom, które doświadczały nienawiści w ciągu tego roku: wspólnoto żydowska – kochamy Was, Afrykańczycy na całym świecie – kochamy Was, Wspólnoto LGBTQ – kochamy Was”

— mówił lider grupy William James Adams dodając, że piosenka była dedykowana jedności.