Patrząc na wizytę Olafa Scholza w Pekinie, odnosi się jednoznaczne wrażenie, że Niemcy pokazały prawdziwe oblicze, pokazały egoistyczną i antyeuropejską twarz swojej polityki. Wizyta była też hołdem oddanym Xi Jinpingowi. Jego działania przypominają Mao Tse-tunga. Z takim oto przywódcą Chin spotyka się Olaf Scholz – mówił w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja dr Bogusław Rogalski, ekspert ds. międzynarodowych, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
W piątek kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, udał się do Chin z szefami największych niemieckich korporacji. Wizyta wywołała na Zachodzie – również wewnątrz niemieckiej partii rządzącej – ogromne kontrowersje. Rozmowę w tej sprawie z niemieckim kanclerzem odbył też prezydent USA, Joe Biden. Pojawiają się obawy, że wizyta służyła umocnieniu osi Berlin-Moskwa-Pekin.
Z tej wizyty wynika jednoznacznie, że mamy do czynienia z konsekwentną niemiecką polityką osi Berlin-Moskwa-Pekin. Wizyta była bardzo kontrowersyjna, ale stanowiła także hołd oddany towarzyszowi Xi Jinpingowi po XX Zjeździe Komunistycznej Partii Chin, bo nie tak dawno ten zjazd się zakończył. Wiemy, co dzieje się pod rządami przewodniczącego Chin, Xi Jinpinga. W sferze ideologii jego działania przypominają bardziej Mao Tse-tunga niż reformatora bliższego Zachodowi”
– zwrócił uwagę dr Bogusław Rogalski.
Podkreślił, że polityka Chin pod rządami Xi Jinpinga jest oparta na skrajnej cenzurze, kontroli nad obywatelami w każdej sferze życia publicznego i prywatnego, niszczeniu organizacji rządowych, dyskryminacji mniejszości narodowych i prześladowaniu chrześcijan.
Z takim oto przywódcą Chin spotyka się nagle Olaf Scholz. Krytyka, której poddano Olafa Scholza w Niemczech, wydaje mi się krytyką bardziej na pokaz, krytyką udawaną, ponieważ kanclerz reprezentuje całe Niemcy i cały rząd. O tym świadczy chociażby towarzystwo, w którym udał się do Pekinu, czyli jego otoczenie, w tym także przedstawiciele niemieckiego przemysłu, największych niemieckich firm. Patrząc na wizytę Scholza w Pekinie, odnosi się jednoznaczne wrażenie, że Niemcy pokazały prawdziwe oblicze, pokazały egoistyczną i antyeuropejską twarz swojej polityki”
– wskazał gość „Aktualności dnia”.
Konszachty niemiecko-chińskie są niebezpieczne także z punktu widzenia NATO. Kanclerz Niemiec podczas swojej wizyty w Pekinie zapewnił, iż Niemcy popierają „politykę jednych Chin”, czyli de facto chęć siłowego podporządkowania Tajwanu komunistycznym Chinom kontynentalnym.
Ekspert podkreślił ponadto, że spotkanie Olafa Scholza z chińskimi władzami odbyło się w nieprzypadkowym terminie. Tydzień temu USA dokonały bowiem zmiany swojej doktryny geopolitycznej. Departament Stanu USA oświadczył na konferencji prasowej, że obecnie największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa USA są Chiny.
W języku dyplomacji określenie jakiegoś państwa największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa innego państwa oznacza ni mniej, ni więcej tylko przeciwnika, wroga w polityce międzynarodowej”
– wyjaśnił dr Bogusław Rogalski.
Dlatego też należy rozpatrywać wizytę Olafa Scholza w Chinach w kontekście rywalizacji z USA i NATO.
W momencie, w którym Pakt Północnoatlantycki i jego największy kraj, czyli USA, określają Chiny jako kraj wrogi, który stwarza największe wyzwanie dla bezpieczeństwa globalnego na świecie, kanclerz Scholz odwiedza Chiny, składa swoisty hołd – można powiedzieć – przewodniczącemu Chin, Xi Jinpingowi, oraz dodatkowo jeszcze zawiera i zapowiada zawarcie dwustronnych umów handlowych między Niemcami a Chinami, pomimo że to jest ze szkodą dla ogólnounijnej gospodarki, a przede wszystkim ze szkodą dla bezpieczeństwa światowego”
– mówił prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Wskazał, że Niemcy jednoznacznie pokazują, iż będą prowadzić politykę stojącą w kontrze do tego, jaką politykę prowadzi Pakt Północnoatlantycki. Ocenił, że niemiecka polityka jest bardzo niebezpieczna. To kontynuacja polityki Angeli Merkel mająca wzmocnić Niemcy w ramach osi Berlin-Moskwa-Pekin, a osłabić NATO.
Doskonale pokazała to wojna na Ukrainie, a zwłaszcza kwestie energetyczne jeszcze przed jej wybuchem, czyli słynne wybudowanie dwóch gazociągów – Nord Stream 1 i Nord Stream 2 – pomimo sprzeciwu większości państw europejskich. To Niemcy poprzez swoją politykę wzmocniły Władimira Putina, wzmocniły jego budżet do tego stopnia, że ośmieliło go to do zaatakowania Ukrainy oraz zdestabilizowania sytuacji politycznej i militarnej w Europie Środkowo-Wschodniej”
– przypomniał dr Bogusław Rogalski.
Teraz z kolei Niemcy skupiają się na współpracy z innym niebezpiecznym reżimem, czyli chińskim komunizmem w wydaniu Xi Jinpinga, destabilizując tym samym bezpieczeństwo w kolejnych częściach świata.
– Zadajmy sobie pytanie, co się wydarzy, gdy dojdzie do nieuchronnego starcia amerykańsko-chińskiego? Ono musi nastąpić ze względu na to, że dwa bloki, które nie tak dawno powstały, czyli państwa BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki), a także drugi blok Trójkąta Astańskiego, w którym jest Iran, Turcja i Rosja, postawiły sobie za cel obalenie dolara w rozliczeniach międzynarodowych i zastąpienie go walutą chińską. Na to wyraziła zgodę i Rosja, i Turcja, i Indie, i inne państwa wymienione przeze mnie w tych blokach”
– mówił ekspert ds. międzynarodowych.
Kraje wchodzące w skład tych stronnictw w większości charakteryzują się ponadto autorytarnymi systemami rządów. Chcą one tak zreformować ONZ, aby to właśnie państwa takie jak one miały najwięcej do powiedzenia. Narodom Zjednoczonym w takim kształcie przewodzić miałyby Chiny.
Stoimy w przededniu wielkiego przewrotu porządku, który znamy po II wojnie światowej – tego, który był przewidywalny i tego, który był oparty przede wszystkim o wartości europejskie. Jeśli blok państw BRICS, Trójkąta Astańskiego z Chinami na czele wygra starcie z tzw. Zachodem, wówczas dojdzie do rozlania ideologii komunistycznej, która dominuje w Chinach, nie tylko już na Azję, ale na cały świat. Niestety Niemcy w tym wszystkim Chinom pomagają”
– podkreślił gość „Aktualności dnia”.
Dodatkowo w swojej grze geopolitycznej Niemcy wykorzystują Unię Europejską, która jest traktowana przez nich instrumentalnie jako narzędzie ułatwiające powrót do wielkiej polityki światowej jako supermocarstwo.
Nie ma znaczenia to, że Unia Europejska składa się z 27 państw. Dla Niemiec Unia Europejska to jedno państwo, czyli Niemcy, które wykorzystują pozostałą dwudziestkę szóstkę do zbudowania swojej potęgi ekonomicznej, gospodarczej, a co za tym idzie – także militarnej”
– podsumował rozmówca Radia Maryja.
Całość rozmowy z dr. Bogusławem Rogalskim jest dostępna [tutaj].
Źródło: radiomaryja.pl