– Naturalną konsekwencją przedstawionych w czwartek oczekiwań przez polski rząd dotyczących niemieckich reparacji wojennych powinien być teraz wniosek Warszawy wobec Rosji za zniszczenia i długoletnią okupację – powiedział PAP portugalski historyk dr Jose de Carvalho. – Legalny polski rząd rezydujący w Londynie takich odszkodowań przez 1990 rokiem się nie zrzekł. Ustalenia komunistów z ich kremlowskimi mocodawcami nie powinny dla nas być absolutnie wiążące. Powinniśmy zatem zażądać od Rosji, następcy prawnego ZSRS, oficjalnie zadośćuczynienia finansowego za straty moralne, gospodarcze i osobowe. Te sumy należy zabezpieczyć od razu na majątku obecnie zajętym w krajach UE należącym do państwowych firm rosyjskich oraz oligarchów objętych sankcjami. Unijny komisarz do spraw sprawiedliwości Didier Reynders podczas forum ekonomiczno-politycznego w Cernobbio na północy Włoch ogłosił właśnie, że zabezpieczono 14 miliardów euro. Tyle wynosi wartość zajętego majątku rosyjskich oligarchów. Do tego należy doliczyć zajęty majątek należący do państwowych firm rosyjskich. Jest zatem możliwe, że ewentualnie z tych sum odbierzemy to, co się Polakom po prostu należy – powiedział nam wczoraj Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
CZYTAJ WIĘCEJ:
ZChR: Polska powinna oficjalnie zażądać od Rosji zadośćuczynienia za rok 1920 i 1939
Ekspert związany z portugalskim Ośrodkiem Badań im. Joaquima Verissimo Serrao, zauważa, że Polska w XX w. „w równym stopniu zaznała męczeństwa” ze strony hitlerowskich Niemiec oraz sowieckiej Rosji.
W ocenie Jose de Carvalho w obu sytuacjach uzyskanie odszkodowań przez Polskę może być trudne. W przypadku Rosji wskazał na agresywną politykę wobec swoich sąsiadów, przejawiającą się m.in. obecną wojną na Ukrainie.
(…)
Zaznaczył, że wśród barier, które mogą Warszawie utrudnić uzyskanie odszkodowań od swoich sąsiadów za zniszczenia z okresu II wojny światowej jest „osiem dekad dzielących nas od tego konfliktu”.
– czytamy na łamach wPolityce.pl.
Piotr Galicki