
Europoseł Waldemar Tomaszewski i szefowa KE Ursula von der Leyen/europarl.europa.eu
Podczas trwającej w Strasburgu lipcowej sesji Parlamentu Europejskiego europosłowie procedują wniosek o odwołanie Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Wniosek przygotowała frakcja EKR. Dokument uzyskał 74 podpisy poparcia posłów do PE, co pozwoliło na uruchomienie procedury parlamentarnej. Wśród sygnatariuszy dokumentu jest lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, europoseł Waldemar Tomaszewski.
Arogancja u Ursuli von der Leyen
Wnioskodawcy zarzucają przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen działania o charakterze korupcyjnym w aferze Pfizergate. Wniosek jest motywowany m.in. trwającym śledztwem Prokuratury Europejskiej w sprawie udziału KE w procesie zakupu szczepionek przeciw COVID-19. Inicjatorzy wniosku zwracają uwagę na brak przejrzystości w wydawaniu pieniędzy. Komisja przeznaczyła 35 mld EUR ze środków publicznych na szczepionki, lecz nie zapewniła przejrzystości i rozliczalności. Nie wiadomo dokąd poszły aż 4 mld EUR, co budzi poważne obawy co do nadzoru finansowego i uczciwości. Komisja podważa też autorytet wymiaru sprawiedliwości w odniesieniu do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie afery szczepionkowej, wyroku którego Komisja Europejska postanowiła nie wykonać, łamiąc tym samym prawo.
Wśród zarzutów znalazło się także niewłaściwe zarządzanie środkami w ramach popandemicznego Funduszu Odbudowy, a także oskarżenia wobec Komisji o bezprawną i łamiącą Traktaty ingerencję w wybory prezydenckie w Rumunii. Ponadto w ciągu ostatnich sześciu lat Komisja von der Leyen w sposób nadużywający władzy przejmowała kompetencje państw członkowskich, naruszała zasadę trójpodziału władzy i pomijała Parlament Europejski przy podejmowaniu kluczowych decyzji. Niedemokratyczna koncentracja władzy decyzyjnej w rękach przewodniczącej KE jest sprzeczna z zasadą równowagi i podziału władz. Proces decyzyjny stał się nieprzejrzysty i arbitralny, budzi obawy o nadużycia i korupcję.
Dodatkowo zwykli ludzie muszą ponosić wysokie koszty „obsesji unijnej biurokracji”, takiej jak polityka klimatyczna wywołująca wysokie ceny energii i paliw oraz niszczenie europejskiego przemysłu. Komisja zaplanowała drastyczny nakaz dla gospodarstw domowych wymiany do roku 2035 wszystkich systemów grzewczych na paliwa stałe, co finansowo uderzy przede wszystkim w prostych ludzi. Deklarowane częściowe pokrycie kosztów jest fikcją, bo do instalacji nowych kotłów często będzie potrzeba rekonstrukcji całego domu i większości ludzi po prostu na to nie stać. W wymiarze gospodarczym wzrosła liczba bankructw zwykłych ludzi i przedsiębiorców, a w państwach członkowskich Unii pojawiło się ryzyko niewypłacalności, za co winę ponosi polityka Komisji. Z kolei niekontrolowana nielegalna imigracja i unijna polityka relokacji uchodźców zagraża bezpieczeństwu państw i mieszkańców Europy, wywołuje wzrost najcięższych przestępstw, w tym morderstw.
Głos w sprawie wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen zabrał również europoseł Waldemar Tomaszewski jako jeden z wnioskodawców.
Arogancja i brak myślenia o prostych ludziach jest porażający u Ursuli von der Leyen. Komisja i jej szefowa powinni służyć zwykłym ludziom, a jest zupełnie odwrotnie. Buta z jaką traktowani są mieszkańcy naszych państw pokazuje całkowite oderwanie od rzeczywistości komisarzy i unijnej biurokracji. Poparłem wniosek, ponieważ istnieje wiele argumentów za tym i wiele zarzutów, począwszy od nadużycia urzędu przez zwykłą ignorancję, lekceważenie wyborców, po bardzo poważne oskarżenia o korupcję, gdzie w tle są miliardy euro. To wotum nieufności jest swoistym ostrzeżeniem i sprzeciwem wobec braku uczciwości oraz oligarchizacji unijnej polityki, której twarzą i negatywnym symbolem stała się szefowa Komisji Europejskiej. Polityka musi być dla ludzi, a nie przeciwko nim”
– podkreślił lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin.
Do przyjęcia wniosku konieczne jest uzyskanie większości absolutnej (co najmniej 361 głosów), ale także poparcia dwóch trzecich obecnych na sali europosłów.
Ursuli von der Leyen zachowa „stołek”
W głosowaniu jakie odbyło się w Parlamencie Europejskim 175 europosłów była za przyjęciem wniosku, przeciwko opowiedziało się 360, a 18 się wstrzymało. Aby wniosek został przyjęty, musiałby uzyskać większość dwóch trzecich oddanych głosów, reprezentującą jednocześnie większość członków PE.
W historii Parlamentu Europejskiego złożono pięć takich wniosków, dotychczas żaden nie przeszedł. Najbliżej odwołania była Komisja Jacques’a Santera w 1999 roku, która jednak sama ustąpiła przed głosowaniem. Ostatnia próba odwołania przez posłów do PE szefa Komisji Europejskiej miała miejsce w roku 2005.
Źródło: l24.lt/Wirtualna Polska
Dodaj komentarz