
Wiceprezes ZChR Paweł Czyż/X.com
Amerykański analityk wojskowy David Axe na łamach portalu Forbes opisał sytuację ukraińskich sił zbrojnych w obwodzie kurskim. Jak wyliczył, w sumie Ukraińcy mogli stracić tam ok. 500 pojazdów i dział artyleryjskich. Podczas wycofywania się niejednokrotnie porzucają też cenne zachodnie wozy, które wpadają w ręce Rosjan – podaje portal DoRzeczy.pl. „Wiele krajów dozbroiło ukraińskie wojsko i słusznie. Tyle, że to teraz będzie problem – także dla Polski. Przekazaliśmy Ukrainie polski sprzęt wojskowy, a teraz po klęsce na zdobytym terytorium Rosji wojsk ukraińskich, trafi on po prostu na testy. Zachodzę w głowę, jak można było pozostawić Ruskim sprawny sprzęt? Nie szanuje się pomocy wojskowej na Ukrainie, a Wołodymyr Zełenski tylko apeluje dajcie to, dajcie tamto. To po prostu skandal!” – tak w mediach społecznościowych skomentował informacje o porzuconym przez Ukraińców sprzęcie w czasie odwrotu z obwodu kurskiego Paweł Czyż, wiceprezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. – Przesmyk suwalski łączy kraje bałtyckie (Litwę, Łotwę i Estonię) z Polską oraz pozostałymi państwami NATO. Ponadto rozdziela obwód królewiecki należący do Rosji od Białorusi. Wyobraźmy sobie, że siły zbrojne Litwy nie posiadają żadnych czołgów, posiadają około 160 transporterów opancerzonych, w tym około 85 amerykańskich M113 i 85 niemiecko-holenderskich Boxer, do tego kilkanaście armatohaubic Panzerhaubitze 2000 (PzH 2000). Wspomnę, że Litwa nie posiada myśliwców do patrolowania swojej przestrzeni powietrznej i dlatego za ochronę nieba nad m.in. Litwą odpowiada NATO w ramach misji „Baltic Air Policing”. Tymczasem Ukraina traci 500 sztuk czołgów Abrams, transporterów M2A2 Bradley i dział – wycofując się z zajętego przez siebie terytorium Rosji. W takiej sytuacji trudno się nie zgodzić z opinią, że Ukraina nie szanuje podarowanego lub skredytowanego im sprzętu wojskowego. Lepiej zatem odciążyć siły zbrojne Litwy, Łotwy czy Estonii i to tym naszym sojusznikom z NATO zaoferować pomoc sprzętową. Według mnie taki gest może być właściwie doceniony, a teren przesmyku suwalskiego lepiej chroniony. To jednak zależy od oceny sytuacji przez władze amerykańskie. Wzmocnienie militarne tego wspomnianego terenu także zwiększy poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż z ZChR, który jest także radnym Rady Powiatu w Gołdapi.
Głodni zaopatrzenia i zagrożeni całkowitym odcięciem wycofujący się Ukraińcy poruszali się szybko, najwyraźniej pod osłoną nocy. Wszelki ciężki sprzęt, którego nie mogli zabrać ze sobą, po prostu porzucali – w efekcie pozostawiając go Rosjanom. Wśród nagród dla nich znalazły się najlepsze pojazdy należące do najlepszych ukraińskich brygad”
Analityk wskazuje m.in. na sprzęt, jaki wykorzystywała 47. Brygada Zmechanizowana ukraińskiej armii. To ona miała ponieść najdotkliwsze straty na rosyjskiej ziemi, tracąc amerykańskie czołgi Abrams i bojowe wozy piechoty M2A2 Bradley. Nagrania i zdjęcia publikowane w mediach społecznościowych potwierdzają, że część z nich została przejęta przez Rosjan.”
Mam nadzieję, że w ręce Rosji w czasie wycofania się wojsk ukraińskich z obwodu kurskiego nie wpadły nieuszkodzone polskie armatohaubice AHS Krab. Taka ewentualna sytuacja wymusi przecież zmiany w konstrukcji i wyposażeniu polskiej armatohaubicy. Na takie zmiany potrzebne są miliardy złotych. Warto o tym pamiętać”
Piotr Galicki
Dodaj komentarz