Od połowy czerwca ub.r. już 1 proc. prądu w Polsce powstaje z wykorzystaniem gazu uzyskanego z węgla. Przedtem ten gaz się marnował lub stanowił zagrożenie w kopalniach, teraz jest wykorzystywany do produkcji ciepła i prądu. Od firm, które wydały pieniądze na takie instalacje, uzyskaliśmy informacje, jak to wszystko „spina się” finansowo. Zwrot inwestycji może nastąpić nawet już w dwa lata. – podaje Business Insider. Już w marcu 2021 roku z apelem o szerokie stosowanie metody zgazowania węgla w Polsce na antenie TV Trwam wystąpił dr Bogusław Rogalski, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, europoseł VI kadencji. – Tania energia jest możliwa do pozyskania. Poprzez zgazowanie polskiego węgla. My nie musimy pozyskiwać energii w sposób tradycyjny. Możemy wybudować na gaz pozyskiwany właśnie z zgazowanego węgla. Technologia jest wykorzystywana w Stanach Zjednoczonych, ta technologia jest z powodzeniem wykorzystywana w Chinach i innych państwach. Powinniśmy w tę stronę zmierzać. Nie likwidować polskich kopalń – mówił blisko cztery lata temu na antenie TV Trwam prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. „Między 13 a 15 lipca ub.r. instalacje produkujące prąd z wykorzystaniem gazu pozyskanego z węgla dawały ponad 5 GWh energii elektrycznej dziennie — wynika z danych ENTSOE. 14 lipca stanowiło to 1,5 proc. prądu wygenerowanego przez polską energetykę. Później już tak dobrze nie było, ale nadal są to ilości zauważalne w systemie.” – podaje BI.
ZOBACZ FRAGMENT WYWIADU W TV TRWAM Z PREZESEM ZChR
dr. Bogusławem Rogalskim z 3 marca 2021 roku
Szczególnie istotne jest dla Polskiej Grupy Górniczej, której kopalnie sięgają tak daleko w głąb ziemi, że metan jest problemem, choć ma przecież swoją wymierną wartość energetyczną. Od początku 2024 r. w tej państwowej spółce uruchomiono w dwóch lokalizacjach trzy nowe agregaty kogeneracyjne do produkcji energii elektrycznej i ciepła na bazie silników metanowych spalających gaz z odmetanowania kopalń.
– informuje Business Insider.
W kwietniu 2024 r. w ruchu Halemba kopalni zespolonej Ruda w Rudzie Śląskiej ruszyły dwa silniki metanowe o parametrach 2 MW mocy elektrycznej i 2 MW mocy cieplnej każdy. W czerwcu 2024 r. w ruchu Marcel kopalni wieloruchowej ROW w Rybniku uruchomiono nowy silnik metanowy o wysokiej sprawności całkowitej 87,5 proc. produkujący 2 MW mocy elektrycznej i 2 MW mocy cieplnej”
— poinformowała Business Insidera Ewa Grudniok, rzecznik prasowy PGG.
„Koszt budowy jednego agregatu kogeneracyjnego na bazie silnika na gaz z odmetanowania kopalń o mocy 2 MW wynosi według obecnych cen około 15-20 mln zł — podała. Za tę cenę uzyskuje się instalacje, która są w stanie produkować prąd wyceniany według całorocznych kontraktów (na 2026 r.) na TGE na 445 zł za megawatogodzinę.
Jak podaje rzecznik PGG na przykładzie najnowszej instalacji w ruchu Marcel, silnik spala 8 m sześc. czystego metanu na minutę, czyli 4 mln m sześc. rocznie. Pozwala to zagospodarować prawie 100 proc. metanu pozyskiwanego pod ziemią w kopalni Marcel. Gdyby nie te instalacje, gaz wypuszczono by do atmosfery.
Agregat produkuje 1300 MWh energii elektrycznej i ok. 1670 GJ ciepła na miesiąc, czyli w ciągu roku ok. 15,5 tys. MWh energii elektrycznej o obecnej wartości 7 mln zł (wg ceny na cały 2026 r. z TGE) oraz 20 tys. GJ ciepła. No ale kopalnia liczy oszczędności według ceny, w jakiej prąd kupuje, a nie ceny z TGE, więc korzyści są jeszcze większe niż te wyliczone przez nas 7 mln zł.”
– czytamy na łamach BI.
ZChR od dawna staje w obronie polskiego górnictwa
Od samego początku uważałem, że Europejski Zielony Ład jest dla nas swego rodzaju ratunkiem. Nie mówmy więc, że na nas cokolwiek wymusza. Polska powinna odejść od węgla z zupełnie obiektywnych względów: kończą się zasoby, wydobycie jest coraz droższe, praca niebezpieczna, szkody – zapadające się miasta – dla wszystkich widoczne, powietrze zanieczyszczone smogiem. A Unia Europejska chce nam dać na tę transformację pieniądze”
– powiedział w wywiadzie dla portalu Onet.pl były premier i eurodeputowany Platformy Obywatelskiej, Jerzy Buzek.
W 2050 roku Unia Europejska ma być gospodarką bezemisyjną, a to będzie oznaczało dla krajów, które jeszcze – jak Polska – gonią kraje zachodnioeuropejskie w rozwoju gospodarczym, likwidowanie bardzo wielu gałęzi przemysłu. Będzie to oznaczało potężny problem, zwłaszcza jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej, bo przecież my cały czas pozyskujemy ją z węgla. Nie możemy odejść od węgla przez najbliższe lata, ponieważ w innym wypadku ceny energii w Polsce będą rosły w sposób drastyczny. (…) Państwa Zachodnie w Unii Europejskiej mogą pozwolić sobie na szybkie przejście do gospodarki bezemisyjnej”
– mówił w grudniu 2020 roku wywiadzie dla Radio Maryja prezes ZChR.
Zwłaszcza że – jak dodał dr Bogusław Rogalski – Niemcy zastosowały „bardzo sprytną sztuczkę”.
Zlikwidowały u siebie kopalnie węgla kamiennego, ale nadal go kupują. Nawet w swoich prognozach mają zakup węgla kamiennego ze źródeł zewnętrznych aż do 2038 roku. O tym mało się mówi. A my zobowiązaliśmy się – to wynika z dokumentu Spółki Restrukturyzacji Kopalń – do zamknięcia 14 naszych kopalń do 2023 roku, a aktywnych mamy 20. Czy my nie wychodzimy przed szereg dziwnych unijnych zobowiązań? Europejski Zielony Ład jest nałożeniem kagańca tylko i wyłącznie przez Unię Europejską na samą siebie”
– podsumował rozmówca Radia Maryja w rozmowie z grudnia 2020 roku.
Piotr Galicki
Dodaj komentarz