Donald Trump, były prezydent USA, który obecnie ponownie walczy o fotel prezydencki, napisał list upamiętniający bł. ks. Jerzego Popiełuszko. „Każdy patriota, każdy kto kocha wolność, każdy studiujący historię i każdy wierzący, który chciałby zrozumieć, w jaki sposób w Europie pokonano ateistyczny komunizm, a zło zwyciężano dobrem, powinien pamiętać imię i pielęgnować nieśmiertelne dzieje księdza Jerzego Popiełuszki” – napisał Trump.
40. rocznica męczeństwa ks. Popiełuszki
Obchody 40. rocznicy męczeństwa ks. Popiełuszki zainaugurowane zostały 28 lutego br. w 42. rocznicę pierwszej odprawionej przez niego Mszy św. za ojczyznę. Potrwają do 3 listopada, gdy przypada 40. rocznica jego pogrzebu. W ramach obchodów odbyło się w Polsce już ponad 70 wydarzeń m.in. liturgie, modlitwy, konferencje, wystawy i publikacje.
10 października w sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu rozpoczęła się nowenna w intencji ojczyzny. Nowenna jest częścią obchodów 40. rocznicy męczeńskiej śmierci kapelana „Solidarności”, bestialsko zamordowanego przez komunistyczną bezpiekę. Trwać będzie do 19 października.
Spotkanie w Chicago
Donald Trump na platformie X poinformował o spotkaniu z Markiem Popiełuszko, bratankiem zamordowanego księdza, do którego doszło w Chicago. Były prezydent USA otrzymał od niego „książkę kazań księdza Jerzego i inne piękne pamiątki upamiętniające życie tego niezwykłego człowieka o heroicznej cnocie”.
Tłumaczenie listu 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Donalda Trumpa na temat bł. ks. Jerzego Popiełuszki, zamieścił internetowy portal Radia Maryja.
This Saturday, October 19, 2024, is the 40th Anniversary of the Martyrdom of Father Jerzy Popiełuszko, a truly great Catholic priest, who was the source of tremendous spiritual strength for the Polish Solidarity Movement and, indeed, the entire nation of Poland, in the 1980s.… pic.twitter.com/9HIFtRQbka
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) October 16, 2024
List Donalda Trumpa
W 40. rocznicę męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki
Napisane przez 45. Prezydenta Stanów Zjednoczonych
Upamiętnienie
Dzisiaj, w sobotę 19 października 2024 r., mam zaszczyt uczcić 40. rocznicę męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki.
Był on rzymsko-katolickim kapłanem, polskim patriotą, obrońcą robotników i bohaterskim głosicielem Ewangelii, który mężnie poświęcił swoje życie dla Boga, swego kraju i dla wszystkich ludzi, pragnących żyć w wolności.
Wbrew dziesięcioleciom komunistycznego ucisku, tyranizującego Polskę i zniewalającego Europę Wschodnią, ksiądz Jerzy był uosobieniem niezłomnej siły prawdy, dobra i piękna. Podczas 12 lat swojej kapłańskiej posługi w zniewolonym kraju jakim była Polska, stawiał czoła złu ateistycznej dyktatury, głosząc z mocą Słowo Boże, wpajając nadzieję, zwyciężając zło dobrem i rozświetlając drogę ku przyszłej wolności.
Realizując swe kapłańskie powołanie, ksiądz Jerzy niósł bezinteresownie światło Chrystusa, prowadząc naród, kształtując kulturę i stanowiąc inspirację dla ludzi uciskanych przez niewyobrażalny terror i brutalność. Za swoją niezachwianą wierność Bogu został brutalnie pobity na śmierć przez agentów tajnej komunistycznej policji. Miał zaledwie 37 lat.
Poprzez swą męczeńską śmierć ksiądz Jerzy pomógł rozbić komunizm w Europie i wyzwolić nie tylko swoich rodaków Polaków, ale także miliony ludzi w zniewolonych krajach Europy – w tym wielu odważnych duchownych, duszpasterzy i świeckich, którzy nie zgięli swych kolan przed podłymi kłamstwami i oszustwami marksizmu.
Dlatego każdy patriota, każdy kto kocha wolność, każdy studiujący historię i każdy wierzący, który chciałby zrozumieć, w jaki sposób w Europie pokonano ateistyczny komunizm, a zło zwyciężano dobrem, powinien pamiętać imię i pielęgnować nieśmiertelne dzieje księdza Jerzego Popiełuszki.
Wczesne życie i służba
Urodzony w pobożnej rzymskokatolickiej rodzinie, w małej polskiej wsi, już w młodym wieku Jerzy postanowił pójść za Bożym wezwaniem i zostać kapłanem. Zainspirował go bohater jego dzieciństwa, polski święty Maksymilian Kolbe, kapłan, który w obozie zagłady w Auschwitz zgłosił się na ochotnika, aby zająć miejsce mężczyzny mającego żonę i dzieci, a którego niemieccy naziści skazali na śmierć.
Na pierwszym roku studiów seminaryjnych sowiecki reżim, siłą przeniósł Jerzego do komunistycznej jednostki wojskowej, w której modlitwa i czytanie Biblii były surowo zakazane – i gdzie Sowieci starali się Jerzemu i jego kolegom seminarzystom wpoić ateizm. Ale w odróżnieniu do wielu swoich kolegów, Jerzy otwarcie modlił się na różańcu, odmawiał zdjęcia szkaplerza i nie chciał odłożyć modlitewnika czy zdjąć medalika.
Za karę Jerzy był często zmuszany do stania na baczność przez całą noc – czasem nawet boso w deszczu i śniegu. Ta kara była przyczyną częstych hospitalizacji i problemów zdrowotnych Jerzego, trwającego przez całą resztę jego życia. Ale dzięki tym pierwszym aktom sprzeciwu sumienia wobec w obliczu poważnych prób, wiara Jerzego zahartowała się.
Wyświęcony w maju 1972 r., ksiądz Jerzy pełnił funkcję kapelana Solidarności, pierwszego niezależnego związku zawodowego w kraju kontrolowanym przez komunistów i jednego z największych ruchów społecznych w historii Polski. Wkrótce stał się duchowym oparciem dla Solidarności. Wspierał te robotnicze ruchy, które z małej grupy opozycyjnej w 1980 r. rok później stały się już „samorządną Rzeczpospolitą”. Odprawiał Mszę dla robotników fabrycznymi w Warszawie. Posługiwał strajkującym hutnikom i stoczniowcom w Stoczni Gdańskiej. I głosił protestującym kazania o pokojowym sprzeciwie wobec zła komunizmu, kiedy strajki robotnicze „Solidarności” przetaczały się przez kraj.
Cały ten czas przesłanie księdza Jerzego było proste i biblijne: „Zło dobrem zwyciężaj”.
Z każdą odprawianą Mszą św. popularność księdza Jerzego rosła. Z każdym wygłoszonym przez niego kazaniem tłumy się powiększały. Ale z każdym słowem, jakie wygłaszał z ambony, komuniści byli coraz bardziej zdeterminowani, by zatrzymać to jego publiczne świadectwo, aby sparaliżować jego energię i rozbić Ruch Solidarności, który pomógł się rozwinąć.
Dzięki talentom intelektualnym, duchowym i dzięki głoszeniu prawdy, ksiądz Jerzy szybko stał się jednym z najważniejszych głosów wolnej Polski. W rezultacie szybko stał się również jednym z największych zagrożeń dla przetrwania w Polsce sowieckiego komunizmu.
Młody ksiądz poddawany był przez reżim komunistyczny nieustannej cenzurze, inwigilacji, nękaniu i zastraszaniu. Jego telefon był podsłuchiwany. Jego samochód był śledzony. Do jego mieszkania wrzucono bombę. Propagandyści rządowi oczerniali go w prasie za wypowiadanie się przeciwko „najwyższym organom państwa” i za „przekształcanie kościołów w miejsca propagandy antypaństwowej”.
Ale ksiądz Jerzy nadal głosił kazania, a liczba wiernych w jego kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie stale się rosła. W grudniu 1981 r., po wprowadzeniu przez komunistyczny reżim stanu wojennego, odpowiedzią księdza Jerzego było odprawianie comiesięcznej Mszy św. za Ojczyznę, podczas której modlono się za zamordowanych lub uwięzionych w czasie stanu wojennego.
Nawet po licznych aresztowaniach, zatrzymaniach i zamachach, ksiądz Jerzy nadal walczył o swoją wiarę i o wolność dla Polski. Nadal odprawiał swoją comiesięczną „Mszę za Ojczyznę”, która przyciągała dziesiątki tysięcy ludzi i docierał do wielu innych, ponieważ jego kazania były nagrywane i przekazywane z rąk do rąk.
W miarę jak komuniści stawali się coraz bardziej okrutni, ksiądz Jerzy stawał się coraz odważniejszy. „Mogą mnie internować, aresztować, wymyślić skandal” – pisał w swoim dzienniku. „Ale ja nie mogę przerwać swojej działalności, będącej służbą Kościołowi i Ojczyźnie”.
Męczeństwo
19 października 1984 r., gdy ksiądz Jerzy wracał do domu w Warszawie po odprawieniu Mszy św. z działaczami Solidarności w pewnym odległym mieście, agenci komunistycznej tajnej policji zmusili go do zatrzymania się i porwali go. Komuniści okrutnie pobili i zmaltretowali księdza Jerzego, a następnie obciążyli jego ciało kamieniami i zrzucili z mostu do lodowatej rzeki, w której jego ciało zostało znalezione ponad tydzień później.
Morderstwo księdza Jerzego wstrząsnęło ruchem Solidarności i całym światem. Jednak to okrutne zabójstwo stało się również źródłem odwagi i większego zaangażowania. Podczas pogrzebu księdza Jerzego setki tysięcy ludzi przyjęło Komunię św. Dziesiątki milionów odwiedziło jego grób w kolejnych dekadach.
Dzięki ofierze ze swojego życia, jak wiele lat później zauważył papież Jan Paweł II, ksiądz Jerzy został patronem polskiej obecności w Europie.
Po dziewięciu latach pokojowego oporu, czerpiący inspirację z kapłaństwa i męczeństwa księdza Jerzego, duch Solidarności zwyciężył i w czerwcu 1989 roku w całej Polsce odbyły się w dużej mierze wolne wybory. Kilka miesięcy później upadł mur berliński, a dwa lata później, w Boże Narodzenie 1991 roku, Związek Radziecki zniknął z mapy Europy.
W kościele w Warszawie, gdzie został pochowany, granitowy grób księdza Jerzego ma kształt krzyża. Jest otoczony kamieniami rozrzuconymi w kształcie różańca, symbolizującymi zarówno kamienie, które doprowadziły go do śmierci, jak i wiarę księdza Jerzego w odkupieńczą moc śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa – ponieważ to kamień został odsunięty trzeciego dnia, aby odsłonić pusty grób.
Dziedzictwo
Życie, cierpienie i śmierć księdza Jerzego będą nieustannie brzmieć echem w dziejach. Jego męczeństwo nie tylko wzmocniło ruch Solidarności i wiarę katolicką w całej Polsce, ale także zmobilizowało cały wolny świat wokół sprawy wolnej Polski i wolnej Europy.
Tak samo tutaj, w Stanach Zjednoczonych, historia księdza Jerzego i Solidarności inspiruje i podnosi na duchu naszych obywateli i nasz naród. Jest to historia, która przypomina Amerykanom, że od 1776 r. nasz naród cieszy się wyjątkową przyjaźnią z polskim narodem.
W przemówieniu w Gabinecie Owalnym wygłoszonym w grudniu 1981 r., prezydent Ronald Reagan wezwał naród amerykański do zapalenia świecy w oknach w czasie Wigilii jako „latarni naszej solidarności z narodem polskim, wskazującej, że światło wolności nie zgaśnie”.
Czterdzieści lat po jego śmierci, potężne publiczne świadectwo księdza Jerzego nadal służy jako światło wolności i również dzisiaj jak i wtedy jest równie aktualne. Jak kiedyś on sam powiedział: „Podstawową rzeczą w procesie wyzwalania człowieka i narodu jest przezwyciężenie strachu… Boimy się cierpienia. Boimy się utraty wolności lub naszej pracy. A potem postępujemy wbrew naszym sumieniom, kneblując w ten sposób prawdę. Możemy przezwyciężyć strach tylko wtedy, gdy zaakceptujemy cierpienie w imię większej wartości. Tylko gdy prawda stanie się dla nas wartością godną cierpienia i ryzyka, wówczas pokonamy strach”.
Dla księdza Jerzego prawda zawsze była cenniejsza niż cierpienie. Dla tych Polaków, którzy ze świadectwa księdza Jerzego czerpali wiarę i odwagę potrzebną do pokonania komunizmu, prawda zawsze była cenniejsza niż cierpienie. Dlatego jako Prezydent miałem zaszczyt udać się 6 lipca 2017 r. do Warszawy i powiedzieć do Polaków, że: „Triumf polskiego ducha nad wielowiekowymi trudnościami, daje nam wszystkim nadzieję na przyszłość, w której dobro zwycięży zło, a pokój odniesie zwycięstwo nad wojną”.
W tym przemówieniu oświadczyłem również wobec polskiego narody, że ich okrzyk „my chcemy Boga” jaki rozbrzmiał na placu Zwycięstwa w czerwcu 1979 r. zostanie zapamiętany na zawsze jako potężne świadectwo ich woli, siły i miłości do własnego narodu oraz jako fundamentalne przypomnienie o sensie życia i wolności, a także o tym, czego wspólnie będziemy zawsze bronić.
Jako Amerykanie, stoimy przy Polsce w obronie wolności, godności człowieka, rządów prawa, suwerennych granic, niepodległości narodowej i zachodniej cywilizacji.
Podzielamy przekonanie, że religia i moralność oraz kultura otwarta na Boga są niezbędne dla sprawiedliwego rządu i politycznego powodzenia.
I łączymy się w nieustającej wdzięczności za życie księdza Jerzego Popiełuszki, którego odważne chrześcijańskie świadectwo pomogło nie tylko wyzwolić świat z ciemności, ale także poprowadzić ludzi zniewolonych niegdyś narodów Europy do nowego i pełnego nadziei świtu.
Donald J. Trump
Źródło: kk/Radio Maryja/X/wPolityce.pl
Dodaj komentarz