Zmarły w czwartek w wieku 94 lat Leszek Moczulski – więzień polityczny PRL, współtwórca Konfederacji Polski Niepodległej, kandydat w wyborach prezydenckich w roku 1990, a także poseł na Sejm RP I i II kadencji, dwadzieścia lat temu oceniał z trybuny sejmowej stosunki polsko-litewskiej ostrzegając przed nieroztropną polityką.
Nie jest tak trudno wyjaśnić, dlaczego rząd litewski opuścił Wilno w grudniu 1918 r. i wrócił tam w sierpniu 1920 r., i znowu w październiku 1920 r. – to już jest okres Żeligowskiego – to miasto opuścił. Nie jest trudno wytłumaczyć to historycznie. Jest bardzo źle, jeżeli widzi się tylko coś, co nastąpiło w grudniu 1918 r., a nie widzi się późniejszych wydarzeń. Jest bardzo źle, jeżeli w tym wszystkim zapominamy, że Wilno zawsze było stolicą Litwy – choć nie zawsze było stolicą państwa litewskiego, bo to są przecież dwie różne rzeczy – i że przez większą część swojej historii miało jednak charakter w znacznej mierze zdominowany przez kulturę i język polski, zdominowany przez Polaków i że do dzisiaj Polacy w tym Wilnie, w swoim własnym, rodzinnym Wilnie, stanowią bardzo ważną, dużą, liczącą się grupę obywateli. Trzeba przezwyciężać historię, ale nie tylko historię. Nie, nie wystarczy nam ograniczać się do przypomnienia, jakie są nowoczesne zasady traktowania grup etnicznych, grup narodowych mieszkających na terytorium innego państwa, jakie normy są tutaj stosowane, jakie rozwiązania. To jest rzecz kluczowa, rzecz jakby oczywista”
– mówił 6 lipca 1994 roku w Sejmie RP zmarły legendarny polski opozycjonista w czasie pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o ratyfikacji traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy.
Pojęcie ˝ojczyzna˝ jest pojęciem szerszym niż pojęcie ˝państwo˝
Nieco później, bo 13 października 1994 roku, w czasie sejmowej debaty nad sprawozdaniem Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy, Leszek Moczulski konkretyzował pojęcie ojczyzny z punktu widzenia spuścizny Rzeczypospolitej Obojga Narodów: „Pojęcie ˝ojczyzna˝ jest pojęciem szerszym niż pojęcie ˝państwo˝, niż pojęcie ˝terytorium państwowe˝, szerszym zwłaszcza w naszej części Europy. Ojczyzna Polaków sięga znacznie dalej na wschód niż granice Rzeczypospolitej. Równocześnie trzeba pamiętać, że ojczyzna Litwinów, a także ojczyzna Białorusinów i ojczyzna Ukraińców sięgają znacznie dalej na zachód niż granice tamtych państw. Jest to przyczyna kłopotów, nieporozumień, konfliktów. Ta nieidentyczność terytorialnego pojęcia ojczyzny i terytorialnego pojęcia państwa może też być – i powinna być – nie źródłem konfliktów, lecz źródłem porozumienia i współpracy.” – mówił Leszek Moczulski 13 października 1994 roku w czasie sejmowej debaty nad sprawozdaniem Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy” – mówił zmarły polityk.
„Człowiek legenda”
Moczulski urodził się 7 czerwca 1930 r. w Warszawie. W 1957 r. został po raz pierwszy aresztowany. Zarzucano mu, że przekazywał prasie zachodniej informacje na temat sytuacji wewnętrznej w PRL, wpływając na negatywny wizerunek władzy w Polsce na Zachodzie.
W 1958 r., na mocy decyzji Sądu Wojewódzkiego, który orzekł o jego niewinności, wyszedł z aresztu. W tym samym roku ukończył historię na Uniwersytecie Warszawskim. Po wyjściu z więzienia krótko pracował w Telewizji Polskiej, po czym otrzymał dwuletni (1958-1960) zakaz wykonywania pracy dziennikarskiej. Lata 60. to okres, kiedy Moczulski poświęcił się pracy konspiracyjnej nawiązując liczne kontakty z przedstawicielami przedwojennego środowiska piłsudczykowskiego m.in. z gen. Romanem Abrahamem, weteranem armii II RP. W kolejnych Moczulski podkreślał swoje inspiracje środowiskiem piłsudczykowskim.
Od 1961 r. kierował działem historycznym w tygodniku „Stolica”; w latach 1962-1970 był kierownikiem Akcji Historycznej. W latach 70. XX w. był jawnym działaczem tzw. konwentu (1971-1979), a zarazem członkiem tajnej komórki „Romb” będącej kierownictwem tzw. nurtu niepodległościowego.
Był współzałożycielem powstałego w marcu 1977 r. Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Jako jeden z dwójki rzeczników pełnił w nim – obok Andrzeja Czumy, drugiego rzecznika – rolę nieformalnego przywódcy. Był redaktorem pisma „Opinia”. Po powstaniu ROPCiO poddawany był przez władze komunistyczne licznym represjom; łącznie zatrzymano go ok. 250 razy.
Legenda KPN
We wrześniu 1979 r. założył własną partię polityczną pod nazwą Konfederacja Polski Niepodległej, której celem było odzyskanie pełnej niepodległości. W 1980 r. został aresztowany. Dwa lata później skazano go na 7 lat więzienia. Zwolniony na mocy amnestii w 1984 r. W kolejnym procesie w 1985 r. skazany na 4 lata, zwolniony w 1986 r. W 1987 r. wyjechał na zachód. Spotkał się między innymi z wiceprezydentem USA Georgem H.W. Bushem.
Krytykował obrady okrągłego stołu. W 1990 r. kandydował w wyborach prezydenckich; z 2,5 proc. głosów zajął ostatnie miejsce.
W latach 1991-1997 był posłem na Sejm RP. W 1998 r. przeszedł na emeryturę.
Był autorem licznych programów i broszur politycznych z lat 70. i 80.: „Program 44” (1976), „Rewolucja bez rewolucji” (1979), „Walka strajkowa w Polsce – rok 1980” (1980), „III Rzeczpospolita. Zarys ustroju politycznego” (1984), „Krajobraz przed bitwą” (1987).
Napisał także wiele książek historycznych, m.in. „Szpony czarnego orła” (1969), „Dylematy. Wstęp do historii politycznej Europy Zachodniej 1945-70” (1971), „Wojna polska 1939” (1972), „Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni” (1999), „Narodziny Międzymorza” (2008).
Piotr Galicki
Dodaj komentarz