ZChR: Wybór Petra Pavla na prezydenta Republiki Czeskiej to wzmocnienie lewackiej ideologii w Europie

Zastępca Naczelnego

Petr Pavel/Twitter.com

Wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński ocenił w sobotę, że wygrana w wyborach prezydenckich w Czechach Petra Pavla „z naszego punktu widzenia to jest bardzo dobra wiadomość”. – Wybór Petra Pavla na prezydenta Republiki Czeskiej to wzmocnienie lewackiej ideologii w Europie. Wypowiedź wiceministra Jabłońskiego dla PAP dowodzi, że polska dyplomacja albo żyje w alternatywnej rzeczywistości, albo niepostrzeżenie PiS zmienił swoje podstawy ideowe. Wpierw polski MSZ wyrażał radność z powołania na ministra sprawiedliwości Litwy Eveliny Dobrovolskiej, polityk polskiego pochodzenia z litewskiej Partii Wolności realizującej program podobny do tez Roberta Biedronia, a dzisiaj uznaje, że wybór generała Petra Pavla na prezydenta Czech „jest dobrą wiadomością dla Polski”, chociaż nominat wspiera otwarcie ideologię LBGT i „małżeństwa” homoseksualne. Dobrą wiadomością dla Polski byłoby, gdyby Pavel zdeklarował wydanie Polsce 368 hektarów z długu granicznego z roku 1958. ZChR wyraźnie o tym przypominał w czasie, gdy Niemcy czeskimi rękami toczyli z Polską pseudoekologiczny spór o Turów. Temat podejmowali też ministrowie spraw zagranicznych w 2018 i 2021 roku. Jak do tej pory wszystko bez efektu. Dobrą wiadomością byłoby, gdyby generał – prezydent elekt Petr Pavel przeprosił Polaków za napad na polskie terytorium w roku 1919. Czeski polityk był aktywnym członkiem Komunistycznej Partii Czechosłowacji. W roku 1983 został kandydatem na członka, a po dwóch latach członkiem partii. Przewodniczył jednej z komórek zakładowych. Jego ojciec, żołnierz Czechosłowackiej Armii Ludowej oraz członek Komunistycznej Partii Czechosłowacji (KSČ), odpowiadał za zwiad elektroniczny, w tym przechwytywanie i analizę wiadomości armii NATO-wskich. Zatem Petr Pavel jest typowym „resortowym dzieckiem”. O takiej postawie PiS do niedawna miał określone zdanie. Przypomnijmy wyraźnie, na profilu kandydata prowadzonym przez iDnes.cz czytamy, że wyraził on poparcie dla prawa do małżeństwa dla wszystkich bez względu na płeć i prawa do adopcji przez osoby homoseksualne oraz do wprowadzenia eutanazji. To, że w Czechach wygrał kandydat lepszy z tych złych dla relacji polsko-czeskich nie jest powodem do ogłoszenia dobrych wiadomości przez polską dyplomację. – powiedział nam Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Prezydent Andrzej Duda w sobotę na Twitterze pogratulował zwycięstwa nowemu prezydentowi Czech Petrowi Pavlowi i zaprosił go do złożenia wizyty w Warszawie.

Niepokoi nas sytuacja, gdy polska dyplomacja prowadzi politykę obłaskawiania takich „potęg demograficznych” czy militarnych jak Litwa czy Czechy. Warto dodać, że za pośrednictwem polskiej ambasady w Wilnie organizowano szkolenia dla działaczy litewskich organizacji liberalnych i lewackich, które otwarcie zwalczają polską partię i polską społeczność na Litwie. Tymczasem Litwini przecież nadal nie przeprosili Polaków za udział nacjonalistów litewskich w zbrodni w Ponarach, gdzie wraz z Niemcami uśmiercono 20 tys. Polaków. Jeśli chodzi o Czechy, to pan prezydent Andrzej Duda do Warszawy powinien zaprosić lidera Związku Polaków w Czechach, aby omówić kwestię wsparcia dla Polaków z Zaolzia. To ważne zadanie również dla pozycji Polski w naszej części Europy. Dzisiaj doskonale widzimy, że zamiast wsparcia dla Polaków żyjących na Kresach uprawia się politykę milczenia o sytuacji Polaków w różnych krajach sąsiednich. Nie słyszałem, aby polska dyplomacja wspomagała rodziny Polaków poległych na Ukrainie w wojnie z Rosją. Szacuje się, że tylko w bitwie o Bachmut zginęło 50 tysięcy Rosjan i 30 tysięcy walczących po stronie Ukrainy. Na Ukrainie mieszka około 300 tysięczna mniejszość polska. Statystycznie zatem na każdych 100 poległych żołnierzy walczących w wojsku ukraińskim dwóch z nich to Polacy, albo osoby polskiego pochodzenia. Na Białorusi katolicy stanowią 18% społeczeństwa. De facto to Polacy albo osoby polskiego pochodzenia. Nie słyszymy żadnej koncepcji polskiej dyplomacji na temat zachęty dla obywateli Białorusi zagrożonych mobilizacja i walką do stronie Rosji w wojnie z Ukrainą. Nie wolno dopuścić, aby jak w czasie I wojny światowej z okopów dwóch stron dobiegał polski język, a to możliwe. Bez zauważenia, że na Kresach żyją Polacy, bez rezygnacji z polityki spolegliwej dla asymilacji, bez rezygnacji z peanów na rzecz działaczy byłych partii komunistycznych nie można budować normalnych stosunków dyplomatycznych. Nie wolno tolerować kłamstw, np. tez, że w Powstaniu Styczniowym uczestniczyli gremialnie Rusini. Tak się akurat składa, że na terenach obecnej Ukrainy poparcia dla walki z caratem wśród chłopów czy kozaczyzny w czasie tego zrywu po prostu nie było. Nie wmawiajmy Polakom w Polsce, że na Litwie, na Białorusi, Ukrainie czy w Czechach nie ma Polaków. To taktyczne pozbywanie się możliwego lobbingu przez Polaków z tych krajów w polskim interesie. Stosunki z naszymi sąsiadami powinny być tak dobre, jak traktowanie przez nich Polaków, którzy dzisiaj mają obywatelstwo tych krajów.”

– mówi nam Paweł Czyż z ZChR.

Piotr Galicki

 

Komentarze są zamknięte