Afrykański kardynał John Olorunfemi Onaiyekan w przemowie podczas Kongresu Eucharystycznego w Budapeszcie przypomniał nauczanie Kościoła na temat Komunii Świętej i zaangażowania katolików w politykę.
Podczas Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w stolicy Węgier głos zabrał kard. John Onaiyekan z Nigerii.
Jest ciągle doktryną Kościoła, że każdy, kto wie, że jest w stanie poważnego grzechu, który oddala go od miłości Bożej, nie powinien przystępować do Komunii Świętej tylko dlatego, że wszyscy to robią”
– powiedział.
Afrykański hierarcha zwrócił uwagę na zanik odruchu sumienia u wielu katolików, którzy w ogóle nie zadają sobie pytania, czy są w stanie, który usposabia ich do przyjęcia Ciała Pańskiego, a jeżeli z obiektywnych względów nie są, to jedyna drogą do odzyskania komunii z Bogiem i przyjęcia Najświętszego Sakramentu wiedzie przez sakrament spowiedzi. Kardynał zachęcił przy tym księży, aby głosili z ambon nauczanie o obiektywnych względach czyniących wiernych godnymi przyjmowania Komunii Świętej.
Głosowanie za niemoralnym prawem nie do pogodzenia z przyjmowaniem Komunii
Kard. Onaiyekan odniósł się również do debaty, jaka toczy się w niektórych krajach, na temat tego, czy politycy popierający prawa niezgodne z nauczaniem Kościoła mogą być dopuszczeni do przyjmowania Najświętszego Sakramentu. Duchowny nie ma wątpliwości na temat tego, co w tej kwestii uważa Kościół:
Jeżeli głosowanie za niemoralnym prawem, nawet w świeckim państwie, jest równoznaczne ze współudziałem w zbrodni, to mielibyśmy do czynienia z decyzją moralną, która jest nie do pogodzenia z przystępowaniem do Komunii Świętej”.
Z drugiej strony hierarcha zwraca uwagę, że to sam polityk, wiedzący, że jego działania są sprzeczne z katolicką moralnością, powinien „unikać prowokowania kontrowersji” i powstrzymać się od przystępowania do Komunii, natomiast w kwestii publicznego odmawiania udzielenia sakramentu kard. Onaiyekan zaleca „ostrożność” i branie pod uwadze, że może to wywołać „poruszenie i skandal”.
Były ordynariusz archidiecezji Abuja nie ma jednak wątpliwości co do postępowania katolickiego polityka w praktyce ustawodawczej. „Jeśli z powodów politycznych nie jest w stanie powstrzymać niemoralnego prawa, powinien przynajmniej zapisać się w historii głosowań jako ten, który się temu sprzeciwiał”, szczególnie w przypadku „poważnego grzechu”, jakim jest aborcja.
Źródło: catholicnewsagency.com/DoRzeczy.pl