O konwencjach wyborczych głównych kandydatów opozycji do prezydentury można powiedzieć tylko jedno: Małgorzata Kidawa-Błońska i Władysław Kosiniak-Kamysz zostali całkowicie zdominowani przez swoich małżonków, co doskonale świadczy o marnej jakości polityków wystawionych przeciwko Andrzejowi Dudzie przez Koalicje Obywatelską oraz Polską.
Jan Kidawa-Błoński i Paulina Kosiniak-Kamysz byli naturalni, konkretni, znakomicie wypadli tak pod względem jak retorycznym. Ich „drugie połowy” zaprezentowały się natomiast nader mizernie, chociaż politycznego doświadczenia przecież im nie brakuje.
O ile po Kidawie-Błońskiej trudno było spodziewać się czegokolwiek poza monotonnym odczytaniem zawierającego kilka błędów gramatycznych tekstu (nie potrafiła ich poprawić na bieżąco), o merytorycznym tyle Kosiniak-Kamysz zanudził uczestników konwencji potwornie długim przemówieniem obfitującym w banały i truizmy.
Kandydaci KO i KP pow inni otrzymać po tym fatalnym dla nich dniu ostre reprymendy nie tylko od partyjnych przyjaciół, ale także od swoich małżonków, którzy – wcale nie mając takich zamiarów – ukradli im show.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju
Dobrze, bo widać różnicę między obecnym Prezydentem a konkurencją…Wybierzmy sprawdzonego Prezydenta Andrzeja Dude…