Nauczyciel filozofii: Dla wyrażenia myśli, posiadamy jedynie wiersz lub prozę.
Pan Jourdain: Tylko wiersz lub prozę?
Nauczyciel filozofii: Tak, panie. Wszystko co nie jest prozą, jest wierszem, a wszystko co nie jest wierszem, jest prozą.
Pan Jourdain: A tak jak się mówi, co to jest takiego?
Nauczyciel filozofii: To proza.
Pan Jourdain: Jak to? Więc kiedy mówię „Michasiu, podaj mi pantofle i przynieś mi krymkę”, to proza?
Nauczyciel filozofii: Tak, panie.
Pan Jourdain: Daję słowo, zatem ja już przeszło czterdzieści lat mówię prozą nie mając o tym żywego pojęcia! Jestem panu najszczerzej obowiązany, żeś mnie pouczył.
Ten słynny dialog z komedii pt. „Mieszczanin szlachcicem” Moliera przychodzi mi na myśl ilekroć słyszę, że ktoś przypomina sobie po wielu latach, iż był molestowany, mobbingowany lub prześladowany, ale dopiero teraz uświadomił sobie przestępczy charakter tamtych działań, bo wcześniej nie zdawał sobie z tego sprawy.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju