Grzegorz chciał „dokopać” Jarosławowi, a wyhodował Włodzimierza!

Zastępca Naczelnego

Monika Socha-Czyż, fot. TT

W 2015 roku liczne sondaże notowały poparcie Sojuszu Lewicy Demokratycznej na poziomie 3-4%. Jak wynika z badania pracowni Social Changes – zrealizowanego od 25 do 30 października 2019 roku na zlecenie portalu wPolityce.pl – na partię Czarzastego zamierza głosować 15,9% wyborców.

Ostry spór między Prawem i Sprawiedliwością a słabnącym ugrupowaniem Grzegorza Schetyny oddaje coraz wyraźniej pole dla postkomunistów. O powolnej rekomunizacji zadecydowano ponad naszymi głowami, a utrzymanie tego kierunku spowoduje porażkę Zjednoczonej Prawicy w wyborach w roku 2023.

W głowie mi się nie mieści, jak senator-elekt Platformy, Antoni Mężydło może tolerować obecną politykę władz swojej partii.  2 marca 1984 w ramach tzw. porwań toruńskich został uprowadzony, torturowany i więziony przez funkcjonariuszy OAS (grupy specjalnej Służby Bezpieczeństwa) w okolicach Okonina, a następnie pozostawiony na wysypisku śmieci w Brodnicy. Jak mógł i może ściskać ręce miłośnikom funkcjonariuszy SB?

CZYTAJ:

O właściwą politykę historyczną

 

Grzegorz Schetyna – ojciec programu reanimowania trupów politycznych, np. Leszka Millera czy Włodzimierza Cimoszewicza – chciał w swoim mniemaniu zbudować koalicję, która byłaby zdolna do odebrania rządów partii Jarosława Kaczyńskiego. Wyciągnął zatem postkomunistów z niebytu politycznego … licząc, że po wyborach z 13 października uda mu się nazbierać 231 szabel w Sejmie RP i przejąć rządy. Wyciągając dłoń do Włodzimierza Czarzastego uwiarygodnił zatem postkomunistów i wskazał, że są poważnym partnerem politycznym. Uparte wieloletnie promowanie we wszystkich właściwie ważniejszych mediach – w tym publicznych – weteranów z PZPR, umożliwiło im obecnie de facto wchłonięcie Wiosny Roberta Biedronia (b. członek SdRP i SLD od 1998 roku) i RAZEM Adriana Zandberga (b. członek Unii Pracy – koalicjanta SLD). Prawo i Sprawiedliwość uzyskało jedynie nikłą przewagę w nowym Sejmie RP i brakowało niewiele, aby 40% poparcie dało rządy układowi Schetyna-Czarzasty z Kosiniakiem-Kamyszem na doczepkę.

Uzyskanie przez Czarzastego 49 mandatów sejmowych już spowodowało wysyp rekomunizacji i walki z polskim patriotyzmem. Ogłupieni dynamicznymi zmianami układów wyborczych radni PO z Żyrardowa oraz Białegostoku prowadzą oto krucjatę przeciwko patriotycznemu nazewnictwu ulic, a Lech Wałęsa z Klaudią Jachirą promują hejt i spaczone idee pogrobowców partii komunistycznej … pompując przy tym nadal poparcie dla organizacji Czarzastego. Już tylko kilka procent brakuje, aby SLD zajęło miejsce lidera opozycji, a refleksja w Platformie Obywatelskiej nie nadchodzi!

Czy  jest zatem nadzieja, że postkomunistów można zatrzymać w drodze do władzy? Warunkiem koniecznym jest ponowne cofnięcie się do układu PO-PiSu! Trzeba cofnąć się wspólnie, aby nie dopuścić towarzyszy Millera, Cimoszewicza, Czarzastego, Senyszyn, Dyducha i im podobnych do władzy w roku 2023! Wszystkie ugrupowania miłujące LGBT, esbeków, PRL itd. powinny być natychmiast objęte ostracyzmem tych, którzy walczyli z komunistami w latach 80-tych XX wieku. Warto apelować o to, by wyrugować postkomunistów i ich przystawki z mediów publicznych oraz do Grzegorza Schetyny – działacza „Solidarności Walczącej” niedawno zmarłego śp. Kornela Morawieckiego – nie idź dalej tą drogą, bo będziesz rządził, ale co to za rządy, gdy Platforma będzie przystawką w 2023 roku dla tych, którzy z całej siły wspierali system komunistyczny? Jeśli tak ma być w roku 2023 to proponuję Platformie zmianę nazwy, np. na Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska – będzie chociaż jasno, „po oczach” …

 

Monika Socha-Czyż*

 

* radna Sejmiku Województwa Śląskiego V kadencji (2015-2018) z listy PiS, prezes Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego.

 

Komentarze są zamknięte