Głowa państwa w trasie

Zastępca Naczelnego

Andrzej Duda powinien dobrze wykorzystać to, że jest na razie jedynym kandydatem na fotel Prezydenta RP. Dopóki do walki nie włączą się niewyłonieni jeszcze przez ugrupowania opozycyjne rywale, winien jak najwięcej jeździć po Polsce i spotykać się z ludźmi, zwłaszcza w małych gminach, gdzie być może nigdy wcześniej nie gościła głowa państwa.

Taką taktykę obrał w poprzedniej kampanii i odniósł pełny sukces. Warto powtórzyć ją więc także teraz, zwłaszcza że urzędujący prezydent ma ułatwione zadanie, jeżeli chodzi o poruszanie się po kraju.

Prowadzenie kampanii wyborczej poprzez ściskanie rąk wielokrotnie sprawdziło się w wielu krajach. Jeżeli kandydat jest człowiekiem w miarę młodym, energicznym, umiejącym nawiązywać kontakt z rozmówcą, a przy tym równie rzeczowym jak spontanicznym, taki objazd musi przynieść pożądane rezultaty.

Wszystkie te cechy posiada Andrzej Duda, powinien więc niemal cały czas być w trasie.

 

Jerzy Bukowski*

 

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte