Licencjat, magisterkę, doktorat tanio sprzedam

Zastępca Naczelnego

To zjawisko rozprzestrzenia się coraz bardziej i obejmuje już nie tylko prace licencjackie, ale nawet doktorskie.

Najczęściej pisaniem prac naukowych zajmują się prywatne firmy. W Internecie bardzo łatwo i szybko można znaleźć ogłoszenia, oferty, a nawet cenniki. Tekst można zamówić nie tylko po polsku, ale również po francusku, angielsku czy niemiecku. Studenci wybierają sobie z oferty pracę licencjacką, magisterską, inżynierską czy doktorską. Firmy oferują szeroką tematykę m.in. prawo karne, mechatronikę czy ochronę przyrody. Wpływ na cenę pracy naukowej mają: liczba stron oraz termin jej napisania. Zamawiając dzieło u firmy możemy wydać nawet kilka tysięcy złotych. Przykładowo: jeśli chcemy kupić pracę na 30 stron, a termin wyniesie powyżej 1 miesiąca to zapłacimy 540 złotych. Gdy będziemy chcieli dzieło na taką samą liczbę stron, ale oczekujemy, że dostaniemy je w ciągu 48 godzin to wydamy 1200 złotych! Ceny zaczynają się od 300 złotych, a przekraczają nawet 3 tys. złotych”

– czytamy w portalu KrKNews.

Jak w każdej działalności handlowej, także i w tej można liczyć na zniżki oraz rabaty.

Taniej zapłacą ci, którzy zgłoszą się razem z koleżankami czy kolegami. Do obniżki kwalifikują się także osoby, które polecą usługi innym znajomym”

– czytamy na stronie www.krknews.pl

Są także firmy i osoby prywatne, które przeglądają samodzielnie napisane prace dokonując w nich korekt błędów ortograficznych oraz stylistycznych, a także poprawiając przypisy bądź uzupełniając bibliografię.

W przypadku poprawiania pracy naukowej ceny są znacznie bardziej różnorodne. Osoby prywatne oferują korektę strony od 1,50 złotych. W przypadku 30 stronicowej pracy zapłacimy tylko 45 złotych. Za taką samą usługę firma prywatna może żądać nawet 900 złotych”

– napisał portal.

Ciekawe, czy kupujący pracę zdaje sobie sprawę, że podpisując się pod cudzym dziełem popełnia przestępstwo poświadczenia nieprawdy, za które grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności oraz zdobytego stopnia bądź tytułu naukowego.

Osoby zajmujące się poprawianiem prac często w ogłoszeniach zamieszczają informację, że jedynie pomagają w pisaniu pracy i nie jest to niezgodne z prawem. Pomocą nad przygotowanym tekstem przez studenta powinien zająć się promotor, a praca powinna być samodzielnym dziełem. Mimo wszystko szukanie porady nie jest przestępstwem. Z takich rozwiązań często korzystają studenci zza granicy czy ci, którzy nie mogą znaleźć wspólnego języka ze swoim promotorem. Bywają przypadki kiedy to wykładowca szuka pomocy, bo ma zbyt wiele prac naukowych do poprawy”

– czytamy w KrkNews.

Mógłbym skomentować to zjawisko z etycznego punktu widzenia, ale wydaje mi się to tak oczywiste, że zbędne.

 

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte