Nie milknął echa zamieszania w Coroplaście w Krapkowicach, gdzie niemiecki właściciel firmy zrobił świąteczny prezent dwóm pracownicom, w postaci zwolnienia z pracy. Tylko za to, że upomniały się o świadczenie z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych czyli o tzw. 'karpiówkę”. Sprawa zakończyła się pozwem przeciwko Coroplastowi do Sądu Pracy w Opolu. Warto dodać, że w sprawach pracowniczych niemiecka firma jest na bakier, bowiem wcześniej przegrała już kilka spraw przed sądem.
W Sądzie Pracy redakcja www.ngopole.pl oczywiście będzie na każdej rozprawie. Tymczasem pewien anonim doniósł nam, że w dalszym ciągu firma nie wywiązała się z obietnic i do dnia dzisiejszego nie wypłaciła swoim pracownikom „karpiówki”. Ponadto wiemy już, że kierownictwo firmy rozpoczęło proces „zmiękcznia” załogi, aby nie przyszło jej do głowy pójść do sądu i świadczyć przeciwko firmie.
W doskonałym humorze zdaje się być jedynie Robert Miękisiak, kierownik zakładu Coroplastu w Krapkowicach, który z miną „bez kija nie podchodź” przemyka po piętrach krapkowickiego zakładu. Wesołych Świąt Panie Miękisiak. (Robercie?).
Wiktor Sobierajski
22.12.2017r. P.S. Co raz częściej docierają do mnie informacje, że pan Miękisiak nie jest Robertem. Gdy z nim rozmawiałem telefonicznie takim imieniem się przedstawił. Osobiście liczę na to, że poznamy się „face to face” na jednej rozpraw przed Sądem Pracy w Opolu, gdzie rozegra się sprawa pomiędzy dwiema pracownicami Coroplastu a ich byłą firmą.
W.S
Karpiowe wyplacili czesci pracownikom na ostatnia chwile 23 grudnia wieczorem a czesc jeszcze nie otrzymala ponadto dzwoniac do strzelec slyszymy ze panie od rachunkow sa na urlopach a ludzie juz biede trzepia bo mialo być przed swietami a niema… Moze beda po sylwestrze czekam zobaczymy sama tez nie otrzymalam
Zwolnionym pracownikom firma zalega z wypłatą należności za urlop. Jak człowiek był potrzebny to całymi tygodniami był w pracy, o wolnym nie było mowy, a jak firma się pozbyła pracowników to o wypłaceniu zaległego urlopu zapomniała.