Onet.pl poinformował, że prezydent Sosnowca z Platformy Obywatelskiej forsuje pozostawienie w tym mieście ronda im. Edwarda Gierka. – Choć daleko mi do popierania jakiejkolwiek ideologii poprzedniego ustroju, nie zgadzam się z wieloma aspektami polityki Edwarda Gierka i polityki państwa, którym kierował, to jednak uważam, że nie powinniśmy go oceniać jedynie przez pryzmat PRL, komunizmu i tragicznych wydarzeń tamtych lat – napisał prezydent Arkadiusz Chęciński.
– Liczę, że wyniki konsultacji, a także opinia mieszkańców pozwoli Panu na pozostawienie nazwy ronda, która tak naprawdę ma jedynie charakter symboliczny. W związku z wynikami konsultacji i opiniami mieszkańców Rada Miejska w Sosnowcu nie wnosi uchwały zmieniającej nazwę ronda – konkluduje polityk PO.
To jakiś żart, żeby w ten sposób nadal wybielać postać Gierka
– mówi NGO lider KPN-NIEZŁOMNI Adam Słomka.
To w czasie rządów tego komunistycznego satrapy doszło do wydarzeń w Radomiu 1976 r., w czasie których oficjalnie zatrzymano ponad 600 osób, z których 72 skazano na kary więzienia, a dalszych 1000 wyrzucono z pracy. To Rada Miejska w Sosnowcu w 2002 roku postanowiła przyznać Gierkowi pośmiertne Honorowe Obywatelstwo Miasta Sosnowiec. Pan Chęciński może sobie organizować plebiscyty, podobnie do tego o utrzymaniu upamiętnień komunistów, w którym 98% mieszkańców jest „za”. To niczego nie zmienia. Wolałbym osobiście, żeby władze Sosnowca zamiast bronić towarzysza Gierka zorganizowały akcję edukacyjną na temat Tomasza Arciszewskiego – wybranego na Honorowego Obywatela Miasta Sosnowiec w 1928 roku. Liczę na refleksję i wydanie przez wojewodę Jarosława Wieczorka decyzji zastępczej w sprawie usunięcia z przestrzeni publicznej w Sosnowcu wszystkich komunistycznych patronów, w tym Edwarda Gierka
– podsumowuje Adam Słomka.
Wspomniany przez lidera Konfederatów Adama Słomkę – Tomasz Arciszewski – to osoba silnie związana z Sosnowcem i polityk autentycznej polskiej lewicy. To polski działacz socjalistyczny, polityk Polskiej Partii Socjalistycznej. Jeden z przywódców Organizacji Bojowej PPS. Minister w Tymczasowym Rządzie Ludowym Republiki Polskiej oraz rządzie ludowym Jędrzeja Moraczewskiego. Poseł na Sejm od 1919 do 1935. Lider podziemnej PPS–WRN. Premier RP na uchodźstwie w latach 1944–1947. W czasie wojny 1920 roku Arciszewski był organizatorem Robotniczego Komitetu Obrony Niepodległości i dokonywał dywersji na tyłach Armii Czerwonej. Był odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy oraz Krzyżem Walecznych. 18 października 1932 został odznaczony Krzyżem Niepodległości z Mieczami.
Tak się składa, że to Edward Gierek doprowadził do zbezczeszczenia Virtuti Militari, (który za realne zasługi był przyznany m.in. Tomaszowi Arciszewskiemu) doprowadzając do uhonorowania nim Leonida Breżniewa. W związku z powstaniem 28 czerwca 1945 w Moskwie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, składającego się m.in. z przedstawicieli PPR, SL i SD, w imieniu rządu wydał komunikat, w którym oświadczył, „że samozwańczy twór polityczny złożony z komunistów i agentów obcych ma stać się rządem Polski. (…) Los Polaków nie będzie jednakowy. Jedni borykać się będą w kraju z okrutną rzeczywistością państwa policyjnego, inni zostaną w wolnym świecie, by stać się ustami niemych. Droga nasza jest trudna, lecz u jej kresu spełni się Polska naszych żarliwych pragnień: wolna i niepodległa”. Zatem Sosnowiec ma wybór między obroną totalitarnego dygnitarza, a promowaniem polityka lewicy. Po prostu!
(pac), Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej
KOMENTARZ: Pomimo kampanii obrony „tow. Edwarda” przez przedstawicieli sosnowieckiej PO oraz komunistów trzeba cierpliwie zwalczać przejawy „wazeliniarstwa” władz tego miasta. Tego typu „wkupienie się” jest skierowane niewątpliwie w kierunku syna tego komunistycznego dygnitarza – Adama Gierka, który obecnie zasiada w Parlamencie Europejskim.
Takie zjawisko „wybielania” znamy też z Niemiec. Trzeba przypomnieć, że komunizm był jednak systemem o wiele bardziej zbrodniczym od nazizmu. W kolejnych koszarach Bundeswehry odkrywane są natomiast pamiątki z II wojny światowej: stare hełmy, broń, ordery, zdjęcia. W koszarach w Donaueschingen, gdzie stacjonuje 292. batalion strzelców, w witrynie przed kantyną oficerską urządzono nawet rodzaj wystawy poświęconej dziedzictwu armii III Rzeszy. ”Chodzi o dobre imię Bundeswehry” – mówiła niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen, tłumacząc zarządzoną przez władze wojskowe rewizję wszystkich koszar na terenie kraju. Jednocześnie – dla przykładu – nikt w miejscowości Werl w Nadrenii Północnej-Westfalii nie wychodzi z projektem, aby w tej miejscowości uhonorować patronatem b. kanclerza Republiki Weimarskiej Franza von Papena, który tam się urodził. Przecież ten polityk w czasie procesu norymberskiego został uniewinniony, a nawet został tajnym szambelanem papieskim w 1959 roku! Jednak sam jego udział w strukturach zbrodniczego systemu jest wystarczającym aby go w żaden sposób nie honorować. Gdyby nie postkomuniści to „tow. Edward” najpewniej mógłby odpowiedzieć karnie za Radom’76. To niesamowite, że do śmierci w lipcu 2001 żadnych realnych kroków na rzecz postawienia go przed sądem nie podjęto. Żeby jednak bronić Edwarda Gierka w 2017 roku – to już gruba przesada!