Kasy fiskalne będą działały on-line; dzięki temu klienci będą mogli otrzymywać paragony przez internet, a firmy nie będą musiały przechowywać papierowych rolek z paragonami – poinformował PAP wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński. Resort rozwoju planuje dość istotne zmiany dotyczące obowiązków sprzedawców związanych z wystawianiem paragonów. Czego mogą się spodziewać przedsiębiorcy?
Wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński: Chcemy, żeby Polska była bardziej nowoczesna, co związane jest także z wprowadzeniem nowych możliwości płatności. To jeden z głównych powodów, dla którego płatności bezgotówkowe są dla nas tak ważne. Tymczasem w Polsce obrót bezgotówkowy stanowi ok. 20 proc., ale z tych 20 proc. ponad połowa to wypłaty z bankomatów, które ja zaliczyłbym do obrotu gotówkowego. A więc mamy 90 proc. obrotu gotówkowego, którego koszt obsługi obciąża całą gospodarkę.
Gotówka ma aspekt fizyczny. Dążymy do tego, żeby coraz więcej płatności można było dokonywać zdalnie. Z gotówką, nawet jej największą ilością, nie kupimy np. żadnej usługi przez internet. Natomiast wpływ środków na konto oznacza, że obywatel od razu ma do dyspozycji pieniądz elektroniczny.
PAP: Czy planowanym zmianom przyświeca też aspekt fiskalny?
T.K.: Tak, ale to nie jest główny powód, raczej jeden z wielu. Gotówka jest anonimowa, a przelewy elektroniczne – nie. Zawsze zostawiają za sobą ślad, który pozwala obserwować obieg pieniądza. Planujemy wprowadzenie kas fiskalnych, które będą działały on-line. Z punktu widzenia fiskusa to bardzo ważne, bowiem będzie mógł na bieżąco analizować dane mówiące o tym, kto odprowadza podatki od sprzedaży i ile, a kto nie. Ale to będzie także bardzo ważna informacja dla konsumenta.
PAP: Jaka?
T.K.: Będzie mógł uzyskać elektronicznie paragon fiskalny. Będzie miał w każdej chwili dostęp do informacji, co kupił, gdzie, kiedy upłynie gwarancja itp. Można przypuszczać, że na bazie tych danych powstanie np. taka aplikacja, która będzie nas ostrzegać, że kupiliśmy coś, co w swym składzie ma substancję, na którą mamy alergię. Tu nie ma ograniczeń w wykorzystaniu tego typu danych, oczywiście za zgodą klienta.
Natomiast właściciel sklepu sprzedający określone towary będzie mógł patrzeć na zagregowane dane, porównywać je z innymi sklepami, sprawdzać, jakie grupy klientów, gdzie, kiedy, jakie produkty kupują, odpowiednio budować programy lojalnościowe. To korzyści dla wszystkich.
Centralizacja i elektronizacja systemu spowoduje obniżenie kosztów i zwiększenie szybkości przepływu danych. Chcemy, aby kasy fiskalne były połączone on-line np. z bazą resortu finansów, ale nie tylko.
PAP: To znaczy, że kasy fiskalne nie będą wydawać paragonów papierowych?
T.K.: Tu się nic nie zmieni, konsument zawsze dostanie papierowy paragon. Ale jak zarejestruje swoją kartę płatniczą, to dane z paragonu trafią do bazy danych, gdzie będą dla niego przechowywane. System będzie mógł wysłać elektronicznie wybrany paragon. Obowiązek wydawania wydruków paragonów zostanie, ale przedsiębiorcy nie będą musieli ich już przechowywać w wersji papierowej.
PAP: A jednocześnie ministerstwo dostanie dane on-line o każdej sprzedaży?
T.K.: Tak, ale fiskus nie będzie wiedział, kto kupował towar czy usługę. Takich informacji nie potrzebuje. Ważne dla niego jest, co było sprzedane, z jakim podatkiem.
PAP: Jaki jest harmonogram wprowadzania tych zmian? Czy będą one kosztowne dla przedsiębiorców?
T.K.: Trzeba będzie wymienić około 1,5 mln kas. Ale i tak kasy trzeba wymieniać co jakiś czas, to nie jest urządzenie, które można kupić raz i ono zostaje na zawsze. Mamy zapewnienie producentów, że koszt kasy „on-linowej” będzie zbliżony do kosztu zwykłej kasy. Tak czy inaczej, będziemy starali się ograniczyć koszty dla przedsiębiorców do minimum, aby nie narażać ich na nadmierne wydatki.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/Kurier PAP