Polska jest krajem bezpiecznym w porównaniu z tym, co dzieje się u naszych zachodnich sąsiadów – powiedział w poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak komentując wydarzenia w Ełku związane z zabójstwem 21-latka.
W sylwestrową noc po awanturze pod barem Prince Kebab w Ełku zginął 21-letni Daniel. Mężczyzna miał dwie rany kłute, prawdopodobnie od noża.
W miejscu tego tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę do gwałtownych protestów. Kilkuset mieszkańców Ełku zebrało się przed prowadzonym przez cudzoziemców barem, żeby wyrazić sprzeciw wobec tej tragedii i zapalić znicze. W tłumie były też osoby agresywne, które wybiły szyby i niszczyły mienie w witrynie lokalu, rzucały petardami, butelkami oraz kamieniami w stronę funkcjonariuszy i radiowozów. W pobliżu zgromadzone były siły policyjne.
W poniedziałek rano prokuratura podała, że postawiła zarzut zabójstwa 21-latka Tunezyjczykowi.
Pytany o sytuację w Ełku minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak poinformowała w poniedziałek w Radiowej Jedynce: „Zatrzymani są ci, którzy dopuścili się morderstwa. Z całą pewnością 1 z 4 osób zatrzymanych to morderca”.
Dodał, że dodatkowo 24 osoby zatrzymano za czyny chuligańskie, niszczenia mienia. Poinformował, że protestujący rozeszli się około północy. „Wszystko jest w ręku wymiaru sprawiedliwości” – powiedział minister. Dodał, że w Ełku jest spokojnie i policja czuwa nad bezpieczeństwem mieszkańców.
„Gdyby nie wydarzenia w Ełku, to noc Sylwestrowa 2016/2017 należała do jednej z najbardziej bezpiecznych w ciągu ostatnich kilku lat. Niestety w Ełku doszło do zabójstwa, sytuacja trochę się zmieniła” – skomentował minister.
Źródło: www.kurier.pap.pl
jkg