Po latach oczekiwania, próśb, listów i apeli Krapkowice będące stolica powiatu krapkowickiego doczekało się w końcu biało-czerwonych barw na zabytkowej Baszcie. Narodowe barwy unoszące się nad miastem mogą niebawem ponownie zniknąć, bo oto Mniejszość Niemiecka przy „użyciu” oddziału Telewizji Polskiej w Opolu postanowiła za sprawą (podobno) niezadowolonych mieszkańców rozprawić się z biało-czerwonymi barwami.
Jeżeli, jednak przyjrzymy się sprawie bliżej, to zauważmy, że chodzi tu o politykę i próbę narzucania większości wolę mniejszości, a precyzyjniej Mniejszości Niemieckiej. Oto kilka faktów. Batalia o biało-czerwone barwy na Baszcie, przede wszystkim przy okazji świąt narodowych, trwała od lat. Kolejni burmistrzowie wybierani z List Mniejszości, bądź z ich poparciem, robili wszystko, aby o fladze zapominać. W ich działaniu widać było ewidentną niechęć do narodowego symbolu i zasłanianie się wieloma bzdurnymi powodami. Przy okazji uroczystości Narodowego Święta Niepodległości 11 Listopada pod naporem starosty krapkowickiego, radnych i sporej grupy mieszkańców obecny burmistrz w końcu się ugiął. Wiadomo było jednak, że cała sytuacja, będzie mu bardzo nie na rękę. Powstał więc pomysł, aby „obejść się” z flagą na okrętkę.
Telewizja Polska oddział w Opolu (4.01), a także Teleexpress przedstawiły stronnicze materiały, w których próbują pokazać niezadowolenie panujące z faktu, że nad miastem rozpościera się biało-czerwone płótno. Sęk w tym, że owy materiał telewizyjny zrealizowała córka działacza MN, pracownika UO, a poprzednich wyborach samorządowych również kandydata na prezydenta Opola Norberta Honki – Maria Honka. W ten sposób rodzi się kolejne pokolenie pseudo dziennikarzy, którzy korzystając ze swojej pracy w TVP tworzą stronnicze materiały i mówiąm jak powinniśmy żyć we własnym kraju!
Ta sama Mniejszość Niemiecka od lat wyraża wielkie oczekiwania względem dwujęzycznych nazw miejscowości, ta sama Mniejszość Niemiecka w ostatnich wyborach startowała z hasłem Głosuje na swoich, ta sama Mniejszość Niemiecka eskaluje konflikt na tle narodowościowym pomiędzy w zgodzie żyjącymi mieszkańcami. Czy dwuznaczność tej sytuacji w nikim nie wzbudziła podejrzeń i wątpliwości? Czy nikt nie zastanowił się nad tym, że dziennikarka działa na zlecenie ojca i jego kolegi z Mniejszości Niemieckiej, burmistrza Krapkowic Andrzeja Kasiury? To skandal, że dochodzi do takiej sytuacji.
aw / autor znany redakcji
PS. Dlatego prosimy zainteresowanych sprawą i pomocą w przywróceniu symboli państwowych w Krapkowicach o kontakt z redakcją.
abc