„Kopacz ty cwelu, skończysz w islamskim burdelu” – takie oraz inne jeszcze okrzyki wznosili uczestnicy antyimigracyjnej manifestacji, która przeszła ulicami Wrocławia w niedzielne popołudnie. Marsz zorganizowała Brygada Dolnośląska ONR, przy udziale kibiców oraz innych środowisk narodowych. Około godziny 17.00 pochód wyruszył spod dworca kolejowego kierując się przez centrum miasta w stronę rynku. Większość uczestników stanowili ludzie młodzi, a więc ci, którzy według demoliberałów, autorytetów medialnych i bohaterów etosu powinni reprezentować tzw. wartości humanistyczne oraz europejskie. Jednak pokolenia urodzone po 1989 roku okazały się odporne na kosmopolityczną propagandę i rzeczywistość- nieustannie jeszcze kreowana przez partie okrągłostołowe- jest im całkowicie obca. To dlatego na wielu marszach i uroczystościach organizowanych przez nacjonalistów, spotyka się coraz częściej uczniów i studentów, a starsi uczestnicy pokazują się tam wraz ze swoimi rodzinami.
Podobnie było we Wrocławiu. Zagrożenie imigracją, terroryzmem i wizja tego, co już się dzieje na zachodzie Europy, zmobilizowała bardzo dużo ludzi. W marszu szli nie tylko wrocławianie; i to już się stało tradycją, że stolica Dolnego Śląska przyciąga patriotów z regionu jak i z województw ościennych. W marszu nie tylko szli działacze i członkowie organizacji narodowych. Nie tylko kibice. To pokazuje, jak ważną sprawą dla wszystkich jest zagrożenie upadku cywilizacji łacińskiej. Wspólna sprawa ludzi łączy.
Okazało się, że zmiana prowadzącego marszu bardzo korzystnie wpłynęła na jakość zgromadzenia. Nie było już pacyfistycznych haseł, taniego biadolenia i usprawiedliwiania się przed kimkolwiek co do zasadności poruszanych kwestii. ONR wywiązał się z radykalizmu słów, które choć nie zawsze są wypowiadane dyplomatycznie, jednak wskazywały jasno na istotę problemu oraz demaskowały ich sprawców.
„Ewangelia a nie koran!” , „Polskie kozy obronimy, islamistów nie wpuścimy!”, „Jasna Góra, a nie Mekka!” – leciały z głośników hasła, powtarzane przez cały pochód. Ponieważ trasa marszu prowadziła przez ścisłe centrum, to sporo ludzi dołączyło się po drodze. Wrocławskie ulice oraz rynek o tej porze dnia jest wypełniony zarówno tubylcami jak i turystami. Więc taki marsz zrobił wrażenie, zwłaszcza że pochód okrążył cały ratusz aby na koniec zatrzymać się pod pręgierzem. Tutaj wygłoszono okolicznościowe przemówienia. Słowa były adekwatne co do sytuacji Europy jak i nastrojów uczestników marszu. Koordynatorka Brygady Dolnośląskiej ONR w bardzo rzeczowych zdaniach powiedziała to, co powszechnie jest wiadome, ale jest skutecznie pomijane przez mainstreamowe media. Wrocławski rynek stał się miejscem głoszenia prawdy, o czym świadczyły częste oklaski zgromadzonych.
Niezwykłym i najbardziej porywającym przemówieniem, było wystąpienie ks. Jacka. Wcześniej nic nie zapowiadało, że uczestnicy będą świadkami połączenia ducha ks. Skorupki z duchem ks. Skargi. Modlitwa i dosadne słowa- bez światłocienia. Przekaz jasny i zdecydowany: prawda przeciwko światu. Odważny kapłan, który na tak mówi TAK, a na nie NIE. Długie oklaski, a następnie pieśń „Boże coś Polskę”.
Niedzielna manifestacja zgromadziła około 5000 osób. Nic nie wskazuje na to, że następnym razem będzie uczestników mniej. Organizatorzy zapewnili, że protesty będą kontynuowane, dopóki władze nie wycofają się z chęci sprowadzenia do Polski imigrantów. Należy się więc spodziewać kolejnych manifestacji oraz pikiet, które od samego początku mają wymiar ogólnokrajowy.
Zakończenie manifestacji uwieczniło odśpiewanie Roty oraz Hymnu.
Po rozwiązaniu zgromadzenia przez organizatorów, niektórzy funkcjonariusze policji usiłowali zatrzymywać uczestników, udających się do domów. Zdecydowana postawa obywatelska innych ludzi- zwłaszcza tych, którzy pamiętali czasy PRL- zapobiegła najprawdopodobniej prześladowaniom politycznym. Trudno przypuszczać, iż policja działała bez określonych wytycznych, a w dodatku Wrocław jest na tyle specyficznym miastem, iż za głoszenie prawdy i za korzystanie ze swobód obywatelskich można ponieść odpowiedzialność.
Autor: Tomasz J. Kostyła
Ile nienawiści w tych hasłach. Przerażające.
SUPER. ŚWIETNA ROBOTA NARODOWCÓW ORAZ B. DOBRA, OBIEKTYWNA RELACJA DZIENNIKARSKA. OBY TAK DALEJ !
Ciekawe co ksiądz na to:))
http://wirtualnapolonia.com/2015/10/01/ks-roman-adam-kneblewski-inwazja/#comments
Ciekawa postawa policji , po rozwiązaniu zgromadzenia.Służby muzułmanów sie nie boją???? A Narodowców sie boją.
Bardzo dobry tekst o cwelach. Sami dają dupy w celach jako dobre parówki a tu pyskują. Przecież najwięcej pedałów jest wśród narodowców i prawicowców np Kaczyński, ten z Mon od żołnierzy bałwanów itd