Kącik literacki NGO: Byłam kroplą wody

Niezależna Gazeta Obywatelska2

kropla wodyByłam kroplą wody. Żyłam w jaskini, krążyłam po jej arteriach, kruszyłam skały i budowałam stalagmity. Szlifowałam kryształy, głęboko w łonie ziemi czyniłam je godnymi pożądania nim trafiły w ręce odkrywców, ekspertów i właścicieli.

Byłam śmiechem strumienia. Biegłam w górskim łożysku radośnie skacząc z kamienia na kamień. Ciekawa świata i głodna życia osiadałam na trawie, lub liściach poziomek i czekałam, aż zabiorą mnie na górę.

Byłam mieszkanką chmury. Pędziłam po niebie rozszczepiona przez słońce, dopóki znów nie stałam się ziarenkiem, wtedy mogłam skoczyć w dół. Bez strachu, nie ma strachu, są tylko rzeczy nowe i ciekawe. Zwijasz się w kulkę, spadasz i nigdy nie wiesz dokąd trafisz. Jeśli na ziemię – trafisz do wód podziemnych a z nimi do jaskini. Jeśli na liście, to bardzo szybko z powrotem w chmurę. Jeśli do morza to… cóż. W morzu jest najciekawiej. Najludniej i najweselej.

Byłam kroplą wody… Dawno, dawno temu. Kiedy świat był młody i prężny. Teraz jest stary i zatruty. Wszystko jest inne, niż było na początku, mniej intensywne, bardziej zmęczone. To się zaczęło, kiedy odeszli opiekunowie strumieni, pasterze lasów, strażnicy podziemi…

Byłam kroplą wody. Dziś sama nie wiem, kim jestem.

Maria

  1. Irena
    | ID: bcfcea9c | #1

    Świetnie ujęte.Czy sami pozbawilismy sie pasterzy lasów,opiekunów strumieni czy tez inni nas ustawami wyreczyli??Faktem jest,ze bez wody, bez czystej wody, nie ma życia.Musimy o tym pamietac. Dzieki miła Autorko.

  2. | ID: 46925574 | #2

    Dziękuję:-) Mam nadzieję, że są jeszcze pasterze lasów i strażnicy podziemi. istoty, które nie tylko korzystają z dóbr, lecz także dbają, o zachowanie równowagi. Nie niszczą bezmyślnie. Nie, nie jestem eko:-) Piszę o wodzie, która daje życie, tak jak o ogniu, który oczyszcza i o ziemi, która rodzi i żywi. Piszę o podstawach, zaczynam od zera. Przepraszam, że nie odpisuję nigdy na komentarze… zwykle wszystko co mam do powiedzenia o tekście zawieram we wstępniaku do niego. Potem już mi ciężko się odnosić do komentarzy, bo piszę następne teksty, artykuły itd. :-) Ale czytam, zawsze czytam. pozdrawiam serdecznie!

Komentarze są zamknięte