To pytanie towarzyszy mojej ostatniej interpelacji do prezydenta miasta Opola, którą załączam poniżej, gdyż kończy się powoli kolejna kadencja naszego miejskiego i powiatowego samorządu, gdzie wciąż nikt nie wspomina nawet o możliwości skorzystania z prawa, ustawy z 2006r., która leży na przysłowiowym stole i czeka aż ktoś z niej skorzysta. Smutne, iż pierwszymi gminami, które w naszym województwie, zdobyły się na ten krok to niewielkie w porównaniu do Opola, miejscowości gminne – Byczyna i Gogolin. Stąd należy Panu prezydentowi i jego urzędnikom przypomnieć, iż jest jeszcze ostatnia szansa w tej kadencji, aby odważnie i z dużym pożytkiem dla opolskich rodzin, zwłaszcza tych, którzy w niełatwych pewnie warunkach zdecydowali się na dziecko, jeszcze pomóc. Samorządowe 1000 zł obok rządowego becikowego również w takiej kwocie byłoby już jakimś gestem przynajmniej symbolicznym dla opolskich rodzin. Jak widać, nawet mniejsze i uboższe gminy od Opola nie czekają na żadne fikcyjne obietnice czy bajki opowiadane przez naszych wojewódzkich „demiurgów” od Specjalnej Strefy Demograficznej – Widmo, ale realistycznie korzystają z tych możliwości, jakie dotychczas daje polskie ustawodawstwo. Gdyby Opole odważnie podeszło do kwestii faktycznej polityki prorodzinnej, to wyłożenie w budżecie miasta jedynie ok. 900 tys złotych przy prawie 700milinowym budżecie byłoby kwestią wręcz marginalną; wystarczy tylko wspomnieć, iż do projektu rewitalizacji Małego Rynku każą nam radnym na najbliższym posiedzeniu rady miasta dorzucić 1,5 miliona zł. W zasadzie pytaniem właściwym do prezydenta byłoby – czy jest Pan za rozwojem Opola czy za uczynieniem z Opola senioralnego skansenu, z całym szacunkiem dla tej największej grupy naszych mieszkańców, która powoli zdominuje demograficznie nasze miasto. Prezydent, obym się mylił, pewnie mi z szczerością odpowie – no tak, ale seniorzy czasami chodzą na wybory, a maluchy jeszcze nie…
Szanowny Panie Prezydencie,
Nasze miasto należy wciąż do najzamożniejszych jednostek samorządowych w województwie opolskim. Niestety od 2006 roku, od kiedy prawnie pojawiła się w polskim ustawodawstwie samorządowym możliwość wprowadzenia jednorazowej zapomogi za urodzenie dziecka w danej gminie, miasto Opole ani razu nie spróbowało nawet pilotażowo, np. na rok, wprowadzić tzw. becikowe samorządowe. Biorąc pod uwagę ujemny od lat przyrost naturalny w naszym mieście, przy rocznej liczbie urodzeń najmniejszych opolan, która od lat nie przekracza nawet 1000 urodzeń rocznie, wprowadzenie tzw.”becikowego samorządowego” w kwocie 500 lub 1000zl za każde dziecko dla rodziny płacącej podatki w Opolu byłoby nieznacznym wydatkiem w skali rocznego budżetu miasta Opola. Znacznie mniejsze i uboższe od Opola gminy opolskie takie jak Gogolin czy Byczyna wprowadziły już taką formę jednorazowego, symbolicznego, acz znaczącego wsparcia rodzin, które zdecydowały się na dziecko w nie zawsze łatwych warunkach ekonomicznych dla opolskich rodzin. Gdyby Opole zdecydowało się na taki znaczący krok, tym bardziej, ze bez wątpienia stać je na taki sposób wsparcia opolan, byłby to znaczący sygnał przynajmniej rozpoczęcia na poważnie polityki prorodzinnej w całym regionie, gdyż prawdopodobnie na Specjalną Opolską Strefę Demograficzną przygotowywaną, jak się okazuje tylko na papierze, mieszkańcy naszego miasta w najbliższym czasie raczej nie mają co liczyć. Czy Pan Panie Prezydencie i nasz samorząd jesteśmy w tak konkretny dla opolan sposób zdobyć się na ten krok i nieco symbolicznie zakończyć wymiernym działaniem prorodzinnym tę kadencję samorządu Opola w 2014 roku?
Z poważaniem,
Marek Kawa
Radny miasta Opola
www.marekkawa.info
POmarańczowa POstkomuna dalej kradnie –
http://fakty.interia.pl/polska/news-rmf24-mniej-resortow-ale-coraz-wiecej-urzednikow,nId,1354951
Pan prezydent nie juz w fazie rozrodczej. Podobnie jak wielu radnych. Tylko pan dr Kawa widzi potrzebe udzielenia pomocy finansowej rodzinom. A moze zapałał byc rodzicem.Kto to wie??