Poseł SLD Tadeusz Iwiński złożył w Walentynki interpelację poselską adresowaną do ministra Radosława Sikorskiego w sprawie ochrony radzieckich pomników. Jak wiadomo „święto zakochanych” daje możliwość różnego wyrażania dowodów sympatii lub też „uczuć wyższych”.
Poseł Sojuszu i wieloletni wykładowca na Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR jest autorem licznych „poradników” dla zwolenników komunizmu, np. „Geneza, źródła i rola antykomunistycznej krucjaty w strategii i taktyce amerykańskiego imperializmu materiał pomocniczy na zebrania ideologiczne POP [podstawowych organizacji partyjnych]” (1983) czy „Burżuazyjne i emigracyjne próby deprecjacji roli i polityki PZPR (1980–1985) – redaktor (1986)”.
W swoim wystąpieniu do ministra Sikorskiego poseł Iwiński najwyraźniej powiela rosyjskie argumenty w obronie pomnika gen. Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie. Pisze m.in. o 600. tys. poległych żołnierzach Armii Czerwonej i „kontrowersyjnych poczynaniach niektórych samorządów”, które są niby emanacją woli rozbiórki radzieckich pomników.
„Pan Iwiński w swojej interpelacji chce objąć pomniki okupantów ochroną w ramach Partnerstwa Wschodniego. To jest jakaś implementacja „braterstwa PRL i ZSRR” do projektu, którego celem jest przeciwstawienie się tendencji do antydemokratycznych działań w krajach b. ZSRR. W tekście interpelacji jakieś miraże dotyczące biznesu z punktu widzenia okupacyjnych pomników. Jednak „smaczkiem” jest w interpelacji Iwińskiego powiązanie służby Polaków w Armii Czerwonej z tym, że ktoś nie zdążył do Andersa czy Berlinga. Wychodzi na to, że towarzysz Iwiński uzasadnia dyspozycyjne zmiany przynależności narodowej przez Bohaterów Związku Radzieckiego, np. marszałka ZSRR i PRL Konstantego Ksawerowicza Rokossowskiego czy generała ZSRR i PRL Stanisława Popławskiego. Szkoda nawet słów na krytykę takich argumentów w XXI wieku”
– mówi NGO były poseł KPN Adam Słomka.
Nie wiemy czy i w jaki sposób poseł Tadeusz Iwiński w latach PRL upamiętniał żołnierzy Armii Czerwonej. Czy jeśli bywał pod ich monumentami to stał wyprostowany czy lekko tylko skinął głową. A może w grę chodzą jeszcze inne pozycje? Wiemy za to, że w czasie pobytu w Jerozolimie padł na kolana u Grobu Jezusa. I choć Armia Czerwona wymordowała miliony wierzących z różnych kościołów chrześcijańskich, tysiące duchownych to poseł SLD raz klęka, a raz stoi. Pozycja posła zależy być może od kalendarza wyborczego. W czasach naszych dziadków, gdy ktoś zachowywał się źle i „niegrzecznie”, nieraz mógł usłyszeć od innych słowa przestrogi: „Bój się Boga! No właśnie … panie Iwiński!
Jan Akowski
Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej
Wszyscy boją się Boga.Jedni więcej inni mniej.Ale skoro pielgrzymuje do Grobu Jezusa,klęczy u Grobu ,to oznaka,że jednak nie jest stracony.A ze wybory blisko,trzeba sie przypomnieć,że istnieje. Fałsz, obłuda,dwulicowość,mają się dobrze.Zapamiętać przy urnie wyborczej.
To czerwony pająk :) :) szkoda,że nie prosił tak jeszcze kilka tygodni temu kiedy nie było jeszcze wiadomo czy znajdą się pieniądze na kontynuację prowadzonych prac ekshumacyjnych na tzw. Łączce.