Nie chcę roztrząsać tej historii ponownie. Wszyscy ją znają i pamiętają. Proszę tylko o jedno… Nie można mówić, że Bonkowie przegrali walkę o życie swojej małej córeczki. Wygrali! Każdy rodzic, który poświęca całe życie, by uratować swoje dziecko jest wygranym. Bonkowie poświęcili wszystko.
Do utraty tchu walczyli o swoją małą, córeczkę, która nawet w najmniejszym stopniu nie ponosiła odpowiedzialności za to co się stało. Nigdy się nie poddali. W mojej pamięci na zawsze pozostanie obraz zrozpaczonych, ale jakże mocno kochających rodziców Julii. Pana Bartłomieja, który z kamienna twarzą walczył z systemem, który skrzywdził jego dziecko. Walczył w chwili w której wielu z nas miałoby tylko siły by klęczeć…
Osobiście pragnę podziękować Panu Bartłomiejowi. Dzięki jego zaangażowaniu i walce o prawdę, inne dzieci są bezpieczne. To postawa Bonka doprowadziła do zmian w szpitalu położniczym w Opolu.
Dziękuję i proszę przyjąć moje kondolencje.
Łukasz Żygadło
Ciężką kasę muszą mieć ginekolodzy,że tak lekceważą kobiety ciężarne. Te 9 miesięcy ciąży to trudny okres w życiu kobiety ,ale nie mają one wsparcia w służbie zdrowia,co na przykładzie jw.i poprzednich artykułach czytaliśmy. Rodzicom współczuje.Widocznie tak miało być,by uporzadkować szpital w Opolu. Ale trzeba głośno o takich przypadkach mówić i to przed porodem.Robic wywiad ,interesować sie daną placówka szpitalna.Uwagi zgłaszać na pismie dyrektorowi.To poskutkuje. Uwierzcie.Ja osobiście boję sie lekarzy … jak diabła….Dzieci rodziłam w domu,przy połoznej sp. Róży Brzenczek. Zawsze sie za nia modle i mile wspominam.
Nawet na pogrzebie był premie pan Tusk.Chyba go sumienie gryzie, !? Za jego rzadów,lekarze zchamieli.a szpitale sieją strach w chorych pacjentach , w ciężarnych kobietach.