Wczoraj portal wPolityce.pl (tekst też na NGO – przyp. red.) opublikował mój tekst, pt. „Rosja może zabrać sobie swoje monumenty i zwrócić nakłady na ich dotychczasowe utrzymanie oraz renowację”. Spora część komentarzy do jego treści w języku rosyjskim i wrzuconym tłumaczeniem komputerowym pokazuje, że część Rosjan lub funkcjonariuszy FSB z Łubianki nie rozumie, że Polska leży poza „rosyjską strefą wpływów”.
CZYTAJ WPIS I KOMENTARZE NA WPOLITYCE.PL
Komentujący Rosjanie „wciskają kit” o wyzwoleniu Polski z nazistowskiej okupacji i stratach 600 tys. żołnierzy Armii Czerwonej. O ewentualnych reperkusjach za zniesienie totalitarnych pomników w postaci zlikwidowania cmentarza w Katyniu czy „plucia” na polskich sportowców w Soczi. Chcę się odnieść do tych treści jasno i precyzyjnie.
Po pierwsze. W latach 1939-41 ZSRR i Niemcy byli sojusznikami. Rosja poza zajęciem połowy terytorium II RP na mocy klauzuli tajnej Paktu Ribbentrop – Mołotow prowadziła jeszcze w 1939 roku agresję przeciwko Finlandii. Następnie zajęła niepodległą Estonię, Litwę i Łotwę. Skoro w Polsce nie ma pomników okupacyjnego Wehrmachtu to niedługo nie będzie też żadnych sławiących Armię Czerwoną. Jeśli tow. prezydent Władimir Putin chce to może na podstawie nowego prawa wprowadzonego w Federacji Rosyjskiej ścigać mnie za negowanie pozytywnej roli Armii Czerwonej. Warto wspomnieć, że dla Polaków wpierw nastąpiła wspólna niemiecko-rosyjska okupacja terytorium II RP, potem niemiecka i blisko 50-letnia rosyjska. Niektórzy komentatorzy uznają, że Armia Czerwona wyzwoliła Prusy. Tak się składa, że przed 1945 rokiem w Królewcu rosyjskość tych ziem jest wykluczona. O ile można mówić o utracie przez Niemcy niektórych ziem jako stronie przegranej w ostatniej wojnie światowej to akurat ograbienie Polski z niektórych terytoriów przedwojennych województw wschodnich było nieuprawnione. Kompensowanie strat (np. Breslau) rodzi konieczność podkreślenia, że historycznie te ziemie (tzw. „odzyskane”) w dużej części kiedyś do Polski należały i stanowiły reperacje za straty wynikające z niemieckiej agresji. Odwrotnie do sytuacji z rosyjskością Królewca, który nigdy przed 1945 rokiem do Rosji nie należał. Do tego warto wspomnieć, że dzięki wspólnej niemiecko-rosyjskiej agresji z 1939 roku Polska straciła sporo terytorium w odniesieniu do terytorium po 1945 roku. Trzeba było nie napadać na Polskę (w 1920, 1939 i okupacja 1944-89) to nikt nie miałby pretensji o jakieś pomniki – po prostu by ich nie było.
Po drugie. Ludobójstwo w Katyniu wymaga cmentarza wojennego, obelisku i pamięci. Dla całego świata obóz w Auschwitz jest symbolem niemieckiego ludobójstwa i nikt rozsądny nie zamierza go burzyć. Jeśli Rosjanie chcą burzyć miejsca ludobójstwa polskiej elity … to nie będzie dla nich miejsca w cywilizowanym świecie. Warto też zwrócić im uwagę, że miliony ludzi zamordowanych na Syberii nie ma żadnych cmentarzy czy miejsca, w którym można oddać im hołd, np. „byłych radzieckich obozów …”.
Po trzecie. Cześć komentujących podkreśla, że Armia Krajowa walczyła przeciwko Armii Czerwonej. Historycznie jeśli jakieś wojska były sprzymierzone z polskimi w sposób realny to nie były atakowane. Inaczej w czasie wojny ze Szwecją w połowie XVII wieku – Polacy walczyli z okupacyjnymi wojskami, mimo że na polskim tronie zasiadali wówczas Wazowie. Z Wehrmachtem, Waffen SS, Armią Czerwoną Polacy walczyli, bo … po prostu byli to okupanci.
Podsumowując. Rosja posiada dobry system wychwytywania w Internecie informacji, które jej dotyczą. Dyspozycyjni „pisacze” z FSB i jawni apologeci systemu totalitarnego siedzą przed komputerami i atakują wszystko to, co nie stanowi oficjalnej kremlowskiej wersji lub ich interesów. Warto reagować na bezczelne opinie Rosjan nawet wtedy, jeśli rodzimi postkomuniści będą bronili wersji, którymi karmili Polaków w latach PRL. A z pluciem na polskich sportowców w Soczi warto tylko odpowiedzieć – co kraj … to obyczaj!
Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,
poseł na Sejm RP (1991-2001)
Im bliżej igrzysk w Soczi tym większy hałas różnorakich popaprańców :)
Pani Merkel zdaje się, że odmówiła uczestnictwa?
Podobnie, pan Obama nie przybędzie do kraju, w którym „przesladuje się mniejszości seksualne”
Reszta ” polityków” ma przybyć z kolorowymi wstęgami w klapach marynary
Na znak protestu, przeciwko rosyjskiej Dumie, która uchwaliła ustawę zakazującą propagowania homoseksualizmu wśród osób niepełnoletnich
To się nazywa: solidarność !
Pan Słomka również popiera naszych zachodnich demokratów?
Obłuda lewicowo-liberalnych mediów i lobby homoseksualnego nie za granic. Właśnie dotarła do mnie informacja, że wczoraj w 80miastach na świecie protestowano w…..obronie prześladowanych w putinowskiej Rosji degeneratów!!! Dlaczego nie ma protestów w obronie mieszkańców Soczi, których domy zrównano z ziemią a ich samych wygnano pod most ??? Dlaczego nie ma protestów gdy w putinowskiej Rosji zamyka się niezależnych dziennikarzy, prześladuje opozycję i tworzy się ustawy, które nakładają kaganiec na wszystko co nie po myśli Kremlowi ??
100% zgoda z Panem Adamem Słomką, to niebywały wstyd, że pomniki okupanta sowieckiego nadal „zdobią” ulice i skwery naszych miast :(
jedna prośba nie Breslau tylko Wrocław