Po wielomiesięcznym śledztwie w sprawie wycinki 55 drzew w Parku Miejskim w Lewinie Brzeskim pod budowę boisk w ramach programu rządowego „Moje Boisko – Orlik 2012” Prokuratura Rejonowa w Brzegu po raz drugi zatwierdziła postanowienie brzeskiej policji o umorzeniu śledztwa. Przypomnę, po pierwszym umorzeniu śledztwa Stowarzyszenie „Stop Korupcji” wniosło zażalenie na postanowienie brzeskiej prokuratury do Sądu Rejonowego w Brzegu, który 16 października br. nakazał przeprowadzenie powtórnego śledztwa, zwracając uwagę na następujące wątki, które kolejno wymienię:
1. „[…] Brak ustosunkowania się prokuratora do zarzutów podnoszonych co do policjanta prowadzącego postępowanie”. Zarzuty „Stop Korupcji” dotyczyły tego, że prowadzący śledztwo policjant Komendy Powiatowej w Brzegu jest bliskim znajomym Burmistrza Lewina Brzeskiego i razem z nim działa w Towarzystwie Przyjaciół Lewina (co wynika z danych w KRS). Niestety, dla brzeskiej prokuratury nie miało to znaczenia i prowadzenie sprawy znów przekazała pochodzącemu z Lewina policjantowi, który wcześniej wnioskował o jej umorzenie.
2. „[…] Dlaczego park miejski nie został ujęty w Gminnej Ewidencji Zabytków”. Stanowisko w tej kwestii prowadzącego śledztwo policjanta – wyraził je w uzasadnieniu do postanowienia o ponownym umorzeniu postępowania w tzw. aferze dębowej – jest zaskakujące. Dlatego zacytuję je w całości: „Zgodnie z wiążącymi zaleceniami Sądu, wykonano czynności w trakcie których ustalono, iż wycięte drzewa pod inwestycję w ramach programu rządowego Moje Boisko – Orlik 2012 realizowaną w Lewinie Brzeskim nie należały do parku miejskiego i nie nosiły ówcześnie oznak parku miejskiego. Tu należy podkreślić i zaznaczyć, że PARK MIEJSKI to publiczna zorganizowana miejska przestrzeń zielona pełniąca funkcje wypoczynkowe i rekreacyjne, a niekiedy także sportowe lub inne. Zazwyczaj zajmuje większą powierzchnię i pełni bardziej złożone funkcje niż ogród miejski. W parku wyznaczone są ścieżki i trasy do spacerowania (zwykle wybrukowane lub wyasfaltowane), w jego obrębie znajdują się także obiekty małej architektury (kosze na śmieci, ławki, latarnie itp.), a często również szalety, place zabaw, amfiteatry, altany, fontanny czy pomniki.” Tak więc – jeśli przyjmiemy, że policjant ma rację, twierdząc, iż „park to nie park” – to wszyscy mieszkańcy Lewina Brzeskiego już od 1945 r. byli w błędzie, sądząc, że spacerują parkową aleją dębów. Jeśli zaakceptujemy tezę policjanta, że „park to nie park”, to możemy przyjąć również, że architekci oraz urbaniści, którzy opracowywali dla Lewina miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, nie wiedzieli, co robią. To właśnie oni interesujący nas teren oznaczyli symbolem ZP jako teren zieleni parkowej. Podobne stanowisko zajęli autorzy Lokalnego Programu Rewitalizacji Miasta Lewina Brzeskiego, nazywając interesujący nas teren parkiem miejskim. To samo zrobili autorzy uchwalonego przez Radę Miejską w marcu 2012 r. Studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego gminy Lewin Brzeski, oznaczając ten teren symbolem ZP, czyli zieleni parkowej. Na koniec jeszcze jeden, ale niezmiernie ważny argument. Park nad Nysą Kłodzką założył lewiński dobrodziej i budowniczy Hermann Thaler (1850-1917), jeden z najbardziej zasłużonych ludzi w dziejach Lewina Brzeskiego. Jako jedyny właściciel prężnego zakładu Thalers Tonwerke całe życie poświęcił firmie i miastu, kształtując jego publiczne i kulturalne oblicze. Park, zwany Thalerpark, w którym istotnym elementem była aleja dębów wiodąca do pałacu, przekazał pod koniec życia miastu z nadzieją, że będzie dbało o jego dziedzictwo. Drzewostan przetrwał dwie wojny światowe, liczne powodzie, pożary i szabrowników. Poległ dopiero w konfrontacji z bezmyślnością urzędników.
W dalszej części uzasadnienia o umorzeniu śledztwa policjant sugeruje, że w Gminnej Ewidencji Zbytków nie były ujęte drzewa z parku, gdyż do czasu ich wycinki nie wpłynęły od mieszkańców do burmistrza w tej sprawie żadne wnioski. W związku z tym można odnieść wrażenie, że to na mieszkańcach spoczywa pracowniczy obowiązek czuwania nad dziedzictwem i są za to wynagradzani. Jest to oczywiście sprzeczne z obowiązującym prawem, które wyraźnie to burmistrza miasta obarcza odpowiedzialnością za prowadzenie i uzupełnianie na bieżąco Gminnej Ewidencji Zabytków.
Czyżby burmistrz Kotara był całkiem ponad prawem? Jestem pewien, że gdyby Rada Miejska i mieszkańcy zostali poinformowani o planowanej lokalizacji Orlika i związaną z tym wycinką drzew, z pewnością nie doszłoby do tego karygodnego zdarzenia.
3. „[…] Czy były podstawy do uznania wyciętych drzew za pomniki przyrody, co skutkować może naruszeniem w tym zakresie całej procedury co do powstania obiektu Orlik”. Zdaniem prowadzącego śledztwo policjanta „nie było podstaw do uznania wyciętych drzew za pomniki przyrody, gdyż nie posiadały one cech szczególnie wyróżniających je przyrodniczo w tym terenie”. Moim zdaniem rzeczywistość przedstawia się jednak zupełnie inaczej. W aktach sprawy znaleźć można wniosek Burmistrza Lewina Brzeskiego, który skierował do Starostwa Powiatowego w Brzegu z prośbą o zezwolenie na wycinkę drzew. We wniosku wymienione są z gatunku oraz obwodu na wysokości 130 cm kolejno wszystkie drzewa przewidziane do usunięcia w związku z planowaną budową Orlika. Część z nich posiadała obwód pnia na wysokości pierśnicy spełniający kryteria do uznania ich za pomniki przyrody. To właśnie te wycięte okazy ponad stuletnich dębów szypułkowych o obwodzie pnia powyżej 3 metrów były elementem bezpowrotnie okaleczonej parkowej alei dębów. W wyniku przeprowadzonego po raz drugi w tej samej sprawie śledztwa policjant w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia napisał: „Analizując ponownie zebrany materiał oraz uzupełniony materiał dowodowy należy stwierdzić, iż projekt budowy boiska sportowego w ramach programu rządowego Moje Boisko – Orlik 2012 przebiegał zgodnie z obowiązującymi przepisami, a władze gminy Lewin Brzeski realizując go nie działały na szkodę interesu publicznego”. Postanowienie zostało zatwierdzone przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Brzegu. Zastanawiam się, co jeszcze musi się stać, żeby osoby odpowiedzialne za środowisko naturalne zechciały wreszcie zrozumieć, że nie można przyrody, zwłaszcza na terenie zalewowym, bezkarnie betonować. Jeśli współcześni nie potrafią tego im wyperswadować, rachunek za głupotę wystawią zapewne wnuki.
Ludwik Juszczak
Autor jest Radnym Lewina Brzeskiego i członkiem Stowarzyszenia „Stop Korupcji”. Przez 16 lat był wójtem Gminy Dąbrowa.
Artykuł ukazał się w grudniowym wydaniu NGO nr 11 (XII 2013)
Teraz moga juz swietować.Stowarzyszenie róznej masci słuzb i urzedników zwycieza.A to jest przykre.
A ja Wam nie przekażę swego 1% i będę namawiał innych aby Wam nie przekazywali, dlatego, że te pieniądze będą wyrzucone w błoto. Ta organizacja „Stop Korupcji” ma jeden zasadniczy cel, pod pretekstem walki z korupcją na nowo wypromować polityczne trupy w rodzaju redaktora naczelnego tej gazety pana Kwiatka. Pan redaktor Kwiatek szczyci się tym, że sam był radnym miasta Opola w latach 2002- 2010 i na całe szczęście mieszkańcy Opola poznali się na rzeczywistej wartości pana Kwiatka i w następnych wyborach już Mu nie zaufali. Teraz pan Kwiatek za wszelką cenę stara się zdobyć popularność i wiedząc,że w Opolu marnie Mu to idzie zaangażował się osobiście i szuka elektoratu na prowincji (czyżby miał marzenie startu w nadchodzących wyborach) . Dowodem tego są publikacje n/t rzekomej afery w Lewinie Brzeskim i pełnienia 20letniej funkcji społecznej przez jednego z radnych wsi Łosiowa. Dodam tylko, że pełnienie funkcji radnego pochodzi z wyboru mieszkańców i na szczęście w takich gminach jak Lewin Brzeski przynależność partyjna nie jest brana pod uwagę ( pan radny Adaszyński nigdy nie startował z komitetu partii politycznej bo do żadnej chyba nie należał i chyba nie należy). Do niedawna z ciekawością zaglądałem na stronę NGO teraz zaglądam z obrzydzeniem, ponieważ boli mnie to,że ta NGO powoli staje się szmatławcem goniącym za byle jaką sensacją i publikuje nie sprawdzone materiały, mam tu na myśli „felietony” czy jak je tam nazwać pisane przez Ludwika Juszczaka. Mam pytanie; czy pan Ludwik Juszczak będąc wójtem przez 16 lat gminy Dąbrowa a przedtem również wieloletni Naczelnik tej gminy z nadania PZPR może uchodzić za autorytet i czy może nadal po tylu latach startować w wyborach na burmistrza Lewina Brzeskiego ( sromotnie przegrał z p. Kotarą 62,3 do ok 19% i został tylko z marnym wynikiem radnym) bo w Dąbrowie dostał buta i tam jest już spalony, czy może nadal startować w wyborach ? a inni to są za długo. Ponieważ pan red. naczelny Kwiatek osobiście za angażował się aby pana Adaszyńskiego mieszkańcy już nie wybierali. Nawet z tragicznym skutkiem dla siebie pragnął wciągnąć w tą chucpę pana bardzo szanowanego u nas i nie tylko, pana Pawła Kukiza( patrz papierowe wydanie specjalne NGO str.2 nr. 11 XII 2013). Zgodnie z filozofią pana redaktora nie jest to napisane ale tak można się domyślić,” jak ja to mogę – natomiast moi przeciwnicy absolutnie nie”. Następny przykład; pisaliście na łamach tej gazety o nepotyzmie, układach rodzinno koleżeńskich panujących w zatrudnianiu w urzędzie miasta i firmach należących do gminy który powstał za sprawą niejako burmistrza Monkiewicza i Kotary. To mam pytanie czy siostra waszego redakcyjnego kolegi T. Greniuch dostała by pracę w urzędzie w Lewinie Brzeskim gdyby nie miała swojej cioci (oczywiście po mężu) pani sekretarz gminy ? czy córka pana Ludwika Juszczak dostała by pracę również w urzędzie w Lewinie gdyby nie poprzednia pani burmistrz A. Twardowska, która była i jest członkiem PO i w minionych wyborach bardzo aktywnie wspierała Ludwika Juszczak na stanowisko burmistrza Lewina Brzeskiego. Również żona szefa Lewińskiej Platformy dostała by pracę w ZMK jako sekretarka byłego dyrektora który również należał do PO i wiele innych, wiadome jest, że wymienione wyżej osoby nie są wybitnymi specjalistkami, czy w inny układzie na pewno dostali by pracę? Wiem, wiem pewnie zaraz wciskać będziecie , że był konkurs, że wszystko legalnie i takie temu podobne pierdoły. Wszyscy wiemy, że konkursy są tylko wtedy uczciwe jeżeli władza która ogłasza konkurs nie ma swoich kandydatów w każdym innym razie formuła konkursu jest właśnie przykrywką żeby wyglądało uczciwie. Przecież to była i jest korupcja polityczna, dlaczego o tym nie piszecie ? A co do p. Ludwika Juszczak, rozpisuje się o nie właściwym sposobie wydawania publicznych pieniędzy przez p. Kotarę na firmy które odzyskują VAT. System jest tak skonstruowany, to jest chory system, moim zdaniem jest z mocy ustawy korupcjogenny, ponieważ trzeba o bardzo wysokich kwalifikacjach specjalistów aby skutecznie walczyć z Urzędem Skarbowym o odzyskanie VAT-u (mnóstwo firm na tym się przejechało), rozumiem , że w Lewinie takich specjalistów nie ma i w zdecydowanie większości gmin w Polsce ich nie ma. Dlatego chwała panu Kotarze że przynajmniej zaczął odzyskiwać, ponieważ te pieniądze są bardzo gminie potrzebne. Mam pytanie ; dlaczego poprzednia pani burmistrz A. Twardowska nie odzyskała nawet jednego grosza? mówimy o inwestycjach gdzie wchodzą w grę naprawdę duże pieniądze. Następne pytanie: ile VAT-u odzyskał p. Ludwik Juszczak będąc cztery kadencje wójtem gminy Dąbrowa ? Przecież z tego co mi wiadome VAT gminy odzyskują od co najmniej 10 lat. Jedno jest pewne p. Juszczak pisząc n/t Lewina Brzeskiego kieruje się bardzo niskimi pobudkami , sromotnie przegrał wybory na burmistrza Lewina Brzeskiego mści się, kłamie i wypisuje bzdury. Mam nadzieję , że za te swoje „judaszostwo” kiedyś w końcu zapłaci. Wobec powyższego NGO z poważnej staje się bardzo niepoważną gazetą wyznająca moralność Kalego ” jak Kali ukraść krowa to dobrze ale jak Kalemu ukraść to przestępstwo”. Można by jeszcze długo opisywać „wybitne” osiągnięcia p. Ludwika Juszczak jako wójta gminy Dąbrowa, szkoda czasu, a Wy panowie redaktorzy zajmijcie się właśnie tropieniem rzeczywistej korupcji również tej politycznej ponieważ w życiu tak jest, że ten co najwięcej krzyczy n/t uczciwości i praworządności to takie wartości są mu bardzo dalekie, pozostają tylko hasła dla naiwnych ludzi. I dlatego 1% Wam nie dam ponieważ na to nie zasługujecie.
@Obywatel LB. Stowarzyszenie „Stop Korupcji” obejdzie sie bez Panskiej wpłaty. Nie zgadzam sie z Panskim komentarzem.Prośżę jeszcze raz dokładnie przeczytać tresci artykułu,a następnie prosze przeczytać co napisaleś.
Drogi obywatelu ,widzę gorycz i żal iż twój idol Pan Kotara nie zawsze ma same pochlebne komentarze.Serce Ci krwawi jak dostaje się jemu od gazety . Co wspominasz stare czasy patrz tu i teraz ,chyba nóżki latają przed nadchodzącymi wyborami. Co do wyników wyborów to z Twardowską nie miałby najmniejszych szans i musiałby znów się przymilać do Huczyńskiego. A o posadach załatwionych prze Kotarę nic nie wspominasz?Nie na rączkę trochę co? Każdy sensowny inny kandydat odeśle Kotarę gdzie pieprz rośnie i tu jest Twój problem.
Drogi obywatelu ,widzę gorycz i żal iż twój idol Pan Kotara nie zawsze ma same pochlebne komentarze.Serce Ci krwawi jak dostaje się jemu od gazety . Co wspominasz stare czasy patrz tu i teraz ,chyba nóżki latają przed nadchodzącymi wyborami. Co do wyników wyborów to z Twardowską nie miałby najmniejszych szans i musiałby znów się przymilać do Huczyńskiego. A o posadach załatwionych prze Kotarę nic nie wspominasz?Nie na rączkę trochę co? Każdy sensowny inny kandydat odeśle Kotarę gdzie pieprz rośnie i tu jest Twój problem.