Generał Józef Bem w dobie Wiosny Ludów (1848-1849) znany był niemal w całej Europie. Szczególnie wysławił się jako dowódca armii siedmiogrodzkiej. Węgrzy do dziś czczą go jako swego bohatera. W 1934 r. wystawili mu w Budapeszcie pomnik, na cokole którego wyryto słowa: „Albo utrzymam most, albo zginę. Naprzód, Węgry! Most stracony to stracona Ojczyzna!”.
Józef Zachariasz Bem urodził się 14 marca 1794 r. w Tarnowie. Był polskim generałem, dowódcą artylerii czynnej Wojska Polskiego w czasie powstania listopadowego, feldmarszałkiem armii tureckiej, naczelnym wodzem powstania węgierskiego w okresie Wiosny Ludów.
Po nauce w szkole elementarnej artylerii i fortyfikacji, wziął udział w kampanii francusko-rosyjskiej 1812-1813 w X Korpusie Macdonalda w randze podporucznika. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej za zasługi w obronie Gdańska przed Rosjanami w 1813 r. Po klęsce Napoleona, w radze kapitana służył w wojsku Królestwa Polskiego. Wykładał też teorię artylerii w szkole zimowej i przeprowadzał doświadczenia nad racami kongrewskimi. W czasie jednej z takich prób w kwietniu 1819 r. wybuch spowodował poważne poparzenie jego twarzy. Rok później opublikował wyniki swoich doświadczeń z racami. W 1822 r. został wydalony z wojska za przynależność do Wolnomularstwa Narodowego. Do armii powrócił w 1823 r. W tym czasie zabił w pojedynku nieznanego przeciwnika, został jednak ciężko postrzelony w udo przez co kulał do końca życia. W 1829 r. został zdymisjonowany ze względu na słaby stan zdrowia i wyjechał do Galicji. 10 marca 1831 r. przyjechał do Warszawy, obejmując dowództwo 4. baterii lekkokonnej. Podczas powstania listopadowego dał się poznać jako odważny dowódca. Walczył m.in. pod Iganiami, Ostrołęką (gdzie popisał się śmiałą szarżą artyleryjską, zmniejszając znacznie rozmiary polskiej porażki) i w obronie Warszawy. 21 czerwca został mianowany dowódcą artylerii armii czynnej i odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, a 22 sierpnia awansowano go do stopnia generała brygady. Po upadku powstania przebywał na emigracji w Niemczech i we Francji. Związał się z obozem Hôtel Lambert Adama Jerzego Czartoryskiego. W 1832 r. był jednym z założycieli Towarzystwa Literackiego w Paryżu. W 1833 r. brał udział w próbach stworzenia armii polskiej w Belgii, Egipcie i Portugalii.
19 maja 1833 r. podpisał konwencję z cesarza Brazylii Piotrem I, w myśl której u boku jego wojsk walczących o tron Portugalii miał być sformowany Legion Polski. Wkrótce jednak działający być może z inspiracji rosyjskiej ppor. Pasierbski dokonał nieudanego zamachu na życie generała. Niedługo potem rząd portugalski uwięził Bema na dwa miesiące w wieży Belém. W okresie Wiosny Ludów kierował obroną rewolucyjnego Wiednia w dniach 26-31 października 1848 r. Po kapitulacji miasta udał się na Węgry, gdzie niejaki Kołodziejski dokonał kolejnego nieudanego zamachu na niego. Podczas powstania węgierskiego dowodził w Siedmiogrodzie i Banacie wojskami węgierskimi. W czasie zimowej kampanii (grudzień 1848 – marzec 1849) zdobył sobie sławę wielkiego wodza (w jego oddziałach walczył m.in. czołowy poeta węgierskiego romantyzmu Sándor Petőfi). W sierpniu 1849 r. jego korpus został zepchnięty do Banatu przez połączone wojska austriacko-rosyjskie. Od sierpnia 1849 r. był naczelnym wodzem armii węgierskiej. Po klęsce pod Temesvarem (Timisoarą) i upadku rewolucji węgierskiej w 1849 r. udał się do Turcji. Tam dokonał formalnej konwersji na islam by móc wstąpić do armii sułtana. Wraz z przyjęciem islamu zmienił nazwisko na Murad Pasza (Murat Pasa, Yusuf Paşa). Po ugodzie Rosji z Turcją Bem został internowany w Kütahyi, a potem w Aleppo. Ostatnią bitwą, jaką stoczył, była uwieńczona sukcesem obrona Aleppo przed najazdem arabskich nomadów. W listopadzie 1850 r. Bem zachorował na malarię azjatycką. Zmarł w nocy 10 grudnia 1850 r. w Aleppo w Syrii. Podobno ostatnie słowa, jakie wypowiedział brzmiały: Polsko, Polsko! Ja cię już nie zbawię. Prochy Józefa Bema sprowadzono do rodzinnego Tarnowa 30 czerwca 1929 r.
Oprac. TK