Z niedowierzaniem zapoznałem się z propozycją porządku obrad Sejmu w następnym tygodniu, w szczególności dotyczącego zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE), przygotowanym przez marszałek Ewę Kopacz.
Otóż na razie jeszcze przed posiedzeniem Konwentu Seniorów w porządku obrad znalazła się propozycja aby I czytanie projektu ustawy o zmianach w OFE, odbyło się już w najbliższy wtorek od godziny 13-tej (proponuje się tylko 15 minutowe wystąpienia klubowe i ewentualne pytania do ministra pracy), a już o godzinie 18-tej, ma się odbyć głosowanie nad ewentualnym odrzuceniem tego projektu w tym czytaniu (taki wniosek zostanie złożony w imieniu klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości).
Jeżeli wniosek o odrzucenie nie przejdzie, to projekt tej ustawy zostanie skierowany zapewne tylko do sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, na czwartek ma być już przygotowane jej sprawozdanie, nad którym debata w II czytaniu miałaby się odbyć jeszcze tego dnia wieczorem, a w piątek rano już III czytanie czyli głosowanie nad projektem ustawy.
Wygląda więc na to, że rząd Donald Tuska, chce aby Sejm zajmował się przyszłością 16 milionów Polaków ubezpieczonych w OFE i kwotą 300 mld zł (tyle wynoszą aktywa Funduszy na koniec października tego roku), zaledwie przez 4 dni i ustawę o zmianach w OFE uchwalił w wersji rządowej.
Przypomnijmy tylko, że do tego projektu ustawy zgłoszono wiele uwag, a te najbardziej krytyczne, pochodzą od instytucji publicznych. Takie właśnie opinie przedstawiły między innymi: Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), Główny Urząd Statystyczny (GUS), Narodowy Bank Polski (NBP), Prokuratoria Generalna, a nawet Ministerstwo Transportu.
Na przykład krytyka rządowych propozycji zmian w OFE przedstawiona przez KNF, zwiera wiele trafnych spostrzeżeń, nad którymi jak sądzę Sejm, nie może przejść obojętnie.
Pierwsze z nich to uczynienie z OFE agresywnych funduszy akcji poprzez zakaz inwestowania przez nie w obligacje skarbowe albo te gwarantowane przez skarb państwa.
Drugie to spowodowanie znacznego podniesienia udziału i roli inwestorów zagranicznych w finansowaniu polskiego długu publicznego poprzez umorzenie blisko 150 mld zł obligacji skarbowych, co wystawia cały rynek długu na ogromne ryzyko.
Z kolei zdaniem resortu transportu (jeszcze pod kierownictwem ministra Nowaka) zakaz inwestowania dla OFE w obligacje gwarantowane przez skarb państwa, oznacza pozbawienie płynności Krajowego Funduszu Drogowego, a to z kolei niemożność kontynuowania budowy dróg i wykorzystywania na ten cel środków z następnego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020. Jest jeszcze jedna ważna kwestia, która musi być przez Sejm rozstrzygnięta. Otóż projekt rządowy wprawdzie uderza w interesy Powszechnych Towarzystw Emerytalnych (PTE) właścicieli OFE ale jak widać, te ostatnie specjalnie w tej sprawie, nie protestują.
Nie protestują, bo rządzący umieścili w tych zmianach, trzy istotne „bonusy”, bardzo korzystne dla towarzystw emerytalnych.
Pierwszy to rezygnacja z tzw. minimalnej wymagalnej rocznej stopy zwrotu, która do tej pory była ważnym instrumentem ochrony interesów ubezpieczonych w OFE. Jeżeli jaki Fundusz w danym roku takiej stopy nie osiągnął, dopłacić musiał jego właściciel czyli PTE.
Teraz takiego bezpiecznika już nie będzie więc skutki ewentualnych strat obciążą samych ubezpieczonych, nie ulega więc wątpliwości, że to jeden z największych prezentów rządu (kosztem ubezpieczonych na rzecz Funduszy).
Drugi bonus na rzecz Funduszy, to rezygnacja z obniżenia tzw. opłaty za zarządzanie, pobieranej co miesiąc przez Fundusze od całości zgromadzonych aktywów.
Wprawdzie w rządowym projekcie znajduje się zapis o obniżeniu o połowę prowizji od wpłacanej składki przez ubezpieczonych (z dotychczasowych 3,5% do 1,75%) ale to nie tutaj, są główne „frukta” OFE.
Otóż to właśnie opłata za zarządzanie była głównym źródłem dochodów OFE i ich właścicieli, przy dotychczasowych aktywach Funduszy w wysokości około 300 mld zł wynosiła około 3 mld zł rocznie więc nawet po umorzeniu 150 mld zł aktywów obligacyjnych, będzie ona sięgała około 1,5 mld zł rocznie.
Wreszcie trzeci bonus, to możliwość inwestowania przez Fundusze za granicą (do tej pory ograniczona do 5% aktywów).
Wprawdzie powiększenie możliwości inwestowania następuje na skutek rozstrzygnięcia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu ale rządowa propozycja aby tą możliwość powiększyć aż do 30% aktywów, jest niewątpliwie kolejnym prezentem dla OFE i ich właścicieli w szczególności tych zagranicznych (a takich jest przecież w Polsce większość).
Czy tego rodzaju fundamentalne zastrzeżenia i wątpliwości, można rozstrzygnąć odpowiedzialnie w 4 dni? Na pewno nie ale rząd Tuska jak widać idzie w tej sprawie „taranem”.
Nie ulega już chyba wątpliwości, że ani sam projekt ustawy o zmianach w OFE, ani sposób procedowania nad nią, nie ma na celu ochrony interesów ubezpieczonych w OFE ale raczej zabezpieczenie interesów rządzących.
Bowiem dzięki przechwyceniu z OFE 150 mld zł aktywów obligacyjnych, zmniejszą wydatki budżetowe w 2014 roku o 23 mld zł co pozwoli na jego uchwalenie z deficytem niższym niż w tym roku, a ponadto na papierze zmniejszą dług publiczny o około 10% PKB, a to z kolei da szansę na realizację kolejnej fali pożyczania na dużą skalę.
To wszystko zaś pozwoli na trwanie przy władzy ekipy Tuska jeszcze przynajmniej przez 2 lata.
Autor: dr Zbigniew Kuźmiuk, poseł na Sejm RP
To co robi PO to już nie chce sie nawet komentować, chociażby wypowiedż Pana Sikorskiego o skorumpowanej władzy i elitach na Ukrainie, na poczatku zanim zaczął komentować powinien popatrzeć na ostatnie 6 lat rządów PO : afera hazardowa, afera AMBER GOLD, info afera, afera szerokopasmowego internetu w Krakowie, kiedy to miasto pryz wspoludziale m.in. Pana Sowy wicemarszałka z PO, brata KS Sowy z telewizji TVN,sprzedało swoja spółke za 2,5 mln zł m.in.żonie Pana Grada z PO, wiedząc ,że dzień wcześniej udzieliło tej spólce ponad 60 mln dotacji !
Zanim Pan Sikorski spojrzy na Ukraine powinien zobaczyć Polsk pod rzadami jego partii PO.