Śledztwo smoleńskie, śledztwo dominikańskie

Redaktor Obywatelski12

Janusz Wojciechowski1. Polscy prokuratorzy już jadą na Dominikanę, badać sprawę pedofilską. I to nie sami jadą, lecz z zespołem biegłych – pisze europoseł Janusz Wojciechowski. 

Wiadomość z siecI:

Prokuratorzy chcą, aby w czasie wyjazdu na Dominikanę towarzyszyli im polscy biegli: psycholog i tłumacz – dowiedział się portal tvp.info. Warszawscy śledczy już wcześniej przyznali, że chcieliby, aby w składzie tej ekipy znalazły się biegły informatyk, który zbadałby komputery zabezpieczone przez dominikańskich śledczych w domu ks. Wojciecha Gila (powinno być chyba Wojciecha G. – nieprawdaż, wysoka prokuraturo? – dopisek mój, JW).

2. Chwała prokuratorom, że z kopyta ruszają na Dominikanę. Nie wolno zwlekać, bo pedofilia to poważna sprawa.

Ale katastrofa lotnicza, w której zginął Prezydent Rzeczypospolitej i 95 innych osób, to wydawać by się mogło, też raczej poważna sprawa. A jednak na miejsce tej katastrofy prokuratorzy nie pędzili tak, żeby nogi sobie łamali. Wybrali się tam dopiero w drugim, a potem jeszcze w trzecim roku śledztwa.

Wcześniej zaś zapomnieli uczestniczyć w sekcjach zwłok…

3. Na posiedzeniu Senatu 9 listopada 2012 roku senatorowie Prawa i Sprawiedliwości zapytali Prokuratora Generalnego Seremeta – kiedy prokuratorzy dokonywali w Smoleńsku oględzin miejsca katastrofy i wraku?

Z odpowiedzi Seremeta wynika, że pierwszy raz prokuratorzy z biegłymi pofatygowali się do Smoleńska we wrześniu 2011 roku, a więc prawie półtora roku po katastrofie!

A potem jeszcze pojechali tam dwa razy – we wrześniu i w październiku 2012 roku.

Wtedy dopiero odkryli trotyl-nietrotyl oraz drobny, dwumetrowy błąd w pomiarze brzozy.

4. Choć Smoleńsk znacznie bliżej – nie śpieszyli się panowie prokuratorzy do Smoleńska tak, jak dziś, silnym zespołem, pełni śledczego zapału, śpieszą na Dominikanę.

No cóż, Gazeta Wyborcza do Smoleńska nie ponaglała…

Janusz Wojciechowski

Europoseł PiS

Tekst ukazał się na stronie domowej posła

  1. Irena
    | ID: decf4b7b | #1

    Na Dominikanie rosną palmy,małpy biegają,ptaszki ćwierkają ,jest ciepło.Więc cudnie,A w Smoleńsku buro, pochmurno,mgła, brzozy pancerne,lampy bez zarówek, i ta Buda zwana wieżą kontrolną.Więc trudno się dziwić.Krajobraz przyciąga.
    A tak na poważnie,to nie wiem co o tym myśleć
    .A pana Seremeta prezydent sam zatwierdził…..Ukręcił Bat na siebie,zone i 94 osób w TU-154.

  2. z Niemodlina
    | ID: ffed7c66 | #2
  3. Irena
    | ID: decf4b7b | #3

    @z Niemodlina. Witaj.Dzieki za video. Za prawde.pozdrawiam

  4. nowy
    | ID: 6ac30b2c | #4

    Dwie ryże przechrzty Kuźmiuk i Wojciechowski.

    O Niemdlinek dane jak zwykle wiarygodne, tak samo jak zdjęcia z raportu Biniendy i dane wejściowe do analizy, które zna tylko on, a pyta się prokuratora, czy ma przekrój skrzydła.

    Za katastrofę w Smoleńsku należy się nagroda Darwina za latanie odrzutowcem we mgle po lesie.

  5. Irena
    | ID: 19b91a4b | #5

    @ nowy. Przechrzty,to prawda A latanie odrzutowcem we mgle po lesie? Przeanalizuj,czy rodaków przypadkiem nie obrazasz. Zobacz, w sprawie molestujacego ksiedza na Dominikanie od zaraz polecieli pod palmy, prokurator,psychologowie i inni najwazniejsji w państwie, a ze Smoleńska po 3 latach nie mamy nawet wraku samolotu,głównego dowodu w sprawie nie mówiac o braku głowy w trumnie pani Walentynowicz.

  6. nowy
    | ID: 8489824e | #6

    Ci, którzy piszą o zamachu obrażają zasady fizyki, mimo iż fizykami się mienią ale są ludzie, których nawet jakby wsadzili do samolotu i rąbnęli nimi o drzewo, a potem o ziemię i zginęli to i tak by nie uwierzyli.

    Ja i tak uważam, że Kaczyński, Macierewicz czy Hofman (pseudo pindolek) też nie wierzą w zamach to środek do celu, jakim jest jest skłócenie Polaków i działanie na korzyść nazistowskich sił wspieranych przez Schiller Institut – sponsorów m.in. Radia Maryja czy samoobrony, a w Rosji m.in Żyrynowskiego.

  7. G
    | ID: 4838611e | #7

    nowy – nienowy pilnuj lepiej dzieciaków.

  8. Irena
    | ID: daa58b92 | #8

    @ P.G. Do pilnowania dzieciaków to trzeba olimpijskiej kondycji, i wygodnych butów.Przyda sie tez pełny sejf, radosc i miłość bliżniego.

  9. nowy
    | ID: e58ac317 | #9

    @G

    Moje już dorosłe, same pilnują swoich .

  10. z Niemodlina
    | ID: 5a52c2da | #10

    http://www.youtube.com/watch?v=x8ILn9gJkLM

    Publikujemy pełną treść komunikatu ekspertów współpracujących z Zespołem Parlamentarnym Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M pod kierunkiem Antoniego Macierewicza, w którym eksperci zespołu formułują tezę, z której wynika, że ostateczną przyczyną katastrofy, jak wynika z badanego materiału, było zniszczenie samolotu przez eksplozję w powietrzu.

    Poniżej pełna treść komunikatu:
    W ciągu ubiegłych 38 miesięcy wokół ZP uformowała się grupa ekspertów badających tragedię Smoleńską, w skład której wchodzi kilkudziesięciu specjalistów z różnych dziedzin. Są wśród nich naukowcy specjalizujący się w naukach ścisłych i prawnych, inżynierowie badający wielkie katastrofy lotnicze, piloci, kontrolerzy lotu, lekarze sądowi oraz specjaliści od służb specjalnych.
    Zespół zebrał olbrzymi materiał dowodowy bazujący m.in. na:

    1.zapisach systemów FMS i TAWS,
    2.odczycie czarnej skrzynki dokonanym przez IES,
    3.odczycie skrzynek parametrów lotu,
    4.odczycie rozmów kontrolerów wieży w Smoleńsku,
    5.badaniach pirotechnicznych części samolotu i ubrań ofiar,
    6.analizie zdjęć satelitarnych,
    7.analizie protokołów oględzin miejsca katastrofy i sekcji zwłok ofiar,
    8.rekonstrukcji zniszczeń samolotu dokonanej w oparciu o dokumentację fotograficzną,
    9.analizie relacji ponad stu świadków katastrofy.

    Zespół ekspertów opracował wstępną hipotezę, która sformułowana została następująco:
    Przyczyną katastrofy samolotu Tu-154M lecącego z Warszawy do Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 r. był łańcuch wydarzeń zapoczątkowanych polsko-rosyjskimi rozmowami międzyrządowymi i niewłaściwą organizacją wizyty Prezydenta RP, przejęciem naprowadzania samolotu przez ośrodek decyzyjny w Moskwie z pominięciem kontroli lotów lotniska Smoleńsk-Siewierny, uniemożliwieniem zamknięcia lotniska i odesłania TU-154 na lotnisko zapasowe oraz doprowadzeniem do przekazywania polskiej załodze fałszywych informacji i komend. O kastrofie przesądziła eksplozja niszcząca samolot w momencie jego odejścia na drugi krąg.

    Załoga samolotu pod dowództwem kpt. Arkadiusza Protasiuka starała się wykonywać lot z zachowaniem poziomu bezpieczeństwa niezbędnego w warunkach, w jakich się znalazła. Lot został przerwany nagłą awarią samolotu, w tym zniszczeniem części lewego skrzydła, utratą zasilania elektrycznego w powietrzu i eksplozją w kadłubie z przyczyn do tej pory nieustalonych.

    Tu 154M był pilotowany przez doświadczonego pilota, czego dowodem jest jego ogólny nalot na samolocie Tu-154M, wykształcenie, staż pracy, funkcje służbowe, znajomość języka rosyjskiego, uczestnictwo w delegacjach do zakładów remontujących polskie tupolewy oraz ogólne doświadczenie lotnicze. W toku dotychczasowych badań Zespół stwierdził, iż w 36. splt kpt A. Protasiuk był najlepszym specjalistą od wykorzystania automatycznych funkcji samolotu Tu-154M. Załoga, która zginęła w Smoleńsku, wcześniej w tym samym składzie wykonywała bardzo trudny lot z Haiti bez działającego autopilota i po samodzielnej naprawie niektórych podzespołów. Za ten wyczyn została odznaczona.

    10 kwietnia 2010 r. załoga kpt. A. Protasiuka wykonywała zniżanie samolotu do wysokości decyzyjnej, by przystąpić do lądowania lub do odejścia na drugi krąg. Komenda odejścia została przez kapitana Protasiuka podana a załoga przygotowana na 9 minut przed podejściem do wysokości decyzji. Kapitan zdecydował się na odejście na drugi krąg i wydał stosowną komendę, co świadczy o dobrej ocenie sytuacji w odniesieniu do możliwości lądowania.

    W raporcie KBWL LP brak jest wiarygodnego wyjaśnienia, dlaczego mimo komendy odejścia na drugi krąg samolot zniżał się tak, że manewr ten został wykonany dopiero w ostatniej chwili. Do tragedii doszło w momencie nabierania wysokości i odchodzenia na drugi krąg. Ostateczną przyczyną katastrofy, jak wynika z badanego materiału, było zniszczenie samolotu przez eksplozję w powietrzu.

    ZP stwierdza, że badanie przyczyn i przebiegu katastrofy w żadnym wypadku nie może ograniczyć się jedynie do analizy samego momentu katastrofy.

    Konieczne jest przeprowadzenie sekcji zwłok i uwzględnienie badań położenia ciał na terenie katastrofy.
    Niezbędne jest przeprowadzenie w Polsce badania wraku, czarnych skrzynek i wyposażenia samolotu przetrzymywanego w Rosji oraz udostępnienie pełnej dokumentacji i materiałów z których korzystała komisja Millera.
    Niezbędne jest dokładne przeanalizowanie przyczyn organizacyjnych i technicznych, w tym przygotowania floty przeznaczonej dla najważniejszych osób w państwie, remontu TU-154 w Samarze, działania służb specjalnych.

    Rzetelne wyjaśnienie przebiegu i przyczyn katastrofy jest niezbędne dla uniknięcia podobnych tragedii w przyszłości.
    W tym celu konieczne jest ponowne powołanie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz zwrócenie się do sojuszników Rzeczypospolitej Polskiej o pomoc informacyjną i techniczną. Dopiero takie kompleksowe analizy pozwolą na pełną i wiarygodną ocenę przyczyn katastrofy i odpowiedzialnych osób i instytucji.

    Antoni Macierewicz
    Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego
    Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy
    Tu-154 M z 10 kwietnia 2010 r.

  11. nowy
    | ID: e58ac317 | #11

    Oczywiście wierzysz w to, bo wczorajsze pokazy z latającym garnkiem to przekonałyby tylko kogoś tak ograniczonego i nie znającego elementarnych praw fizyki jak ty.

    Przestań się kompromitować razem z kabaretem Macierewicza.

    Pośmiewisko i żenada to jedyne, co pasuje do tego programu kabaretowego.

  12. nowy
    | ID: e58ac317 | #12

    Swoją zabawny jest ten gigantyczny kompleks niższości wśród części Polaków, a tym bardziej tych prawoskrętnych „hiperpatriotach”. Wszystko, co rodzime jest złe, skażone, niepewne i nieprawdziwe, a „prawdę” może przekazać tylko zamerykanizowany rodak, który pracuje dla dowolnej amerykańskiej instytucji lub uniwersytetu, choć był zlokalizowany w Pipidówie i to niezależnie jakie idiotyzmy z łamaną polszczyzną wypowiada.

    Przy okazji przypominają mi się te wizje, że amerykański rząd zmusi polski do „rzetelnego badania wypadku”, spuszczone do kosza przez czwartorzędowego urzędnika, czy pielgrzymki tych czy owych politykierów z partii opozycyjnej za ocean w poszukiwaniu wsparcia do ich urojeń, zakończone w identyczny sposób.

Komentarze są zamknięte