1. Wczoraj zakończyła się batalia w Parlamencie o to czy nowelizacja ustawy o finansach publicznych znosząca tzw. I próg ostrożnościowy i regułę wydatkową, zostanie zaakceptowana bez poprawek przez Senat. I rzeczywiście mimo wielogodzinnej dramatycznej momentami debaty senatorowie Platformy, która w Senacie ma bezwzględną większość, przyjęli w głosowaniu projekt rządowy bez poprawek.
A wszystko po to, aby błyskawicznie skierować ten projekt do podpisu prezydenta Komorowskiego i natychmiast po tym podpisie opublikować go w dzienniku ustaw, a następnego dnia, będzie on już obowiązującym prawem (był to projekt bez vacatio legis).
Dopiero po tej zmianie rząd będzie mógł przygotować nowelizację budżetu na 2013 rok , która jak to już ogłosił premier Tusk, będzie polegała na powiększeniu deficytu budżetowego o kolejne 16 mld zł (sumarycznie do 51 mld zł) ale także cięciach wydatków budżetowych na kwotę 8,5 mld zł.
2. Wypada przy tej okazji przypomnieć, że podczas wyjątkowo krótkich prac nad tym projektem w Sejmie (trwały zaledwie 4 dni) odbyła się ciekawa debata.
Przybył na nią do Sejmu sam minister Rostowski (bardzo rzadko przedstawia rządowe projekty ustaw w I czytaniu) i z jego ust posłowie wysłuchali najbardziej kuriozalnego uzasadnienia ustawy w tej kadencji Sejmu.
Myślą przewodnią tego wystąpienia było stwierdzenie, że rząd zawiesza I próg ostrożnościowy i ograniczenia z niego wynikające (a więc relacja długu publicznego do PKB liczonego metodą krajową może przekroczyć 50% PKB i w związku z tym nie obowiązuje zasada, że relacja deficytu budżetowego do dochodów budżetowych w następnym roku nie może być wyższa niż taka sama relacja w roku obecnym), głównie dlatego, że chce w przyszłości ograniczać deficyt sektora finansów publicznych i w konsekwencji dług publiczny.
Z uzasadnienia tego z grubsza wynikało, że rząd znosi ograniczenia w zadłużaniu, żeby w przyszłości zmniejszać deficyt sektora finansów publicznych i dług publiczny.
Logiczna sprzeczność widoczna była na pierwszy rzut oka ale dla ministra Rostowskiego to żadna sprzeczność, to raczej jego strategia zarządzania długiem, polegająca na jeszcze większym niż do tej pory zadłużaniu, żeby kiedy doczekamy prosperity w gospodarce (ale czy doczekamy?), ten dług zmniejszać.
3. W debacie w Senacie senatorowie Prawa i Sprawiedliwości (szczególnie senator Grzegorz Bierecki) dramatycznie zwracali uwagę na obecny poziom zadłużenia naszego kraju.
Tak się bowiem złożyło, że w momencie kiedy pojawił się projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych zawieszający tzw. I próg ostrożnościowy, Eurostat ogłosił dane dotyczące kształtowania się deficytu i długu po I kwartale tego roku we wszystkich krajach członkowskich.
Okazuje się, że w przypadku Polski dług ten (liczony metodą ESA 95), przekroczył i to znacznie nie tylko I ale i II próg ostrożnościowy (wynoszący 55% PKB) i wyniósł aż 57,3% PKB, a w liczbach bezwzględnych osiągnął astronomiczną kwotę 920 mld zł.
W porównaniu do IV kwartału 2012 nastąpił jego wzrost aż 1,7% PKB, a w ujęciu rok do roku o 1,2% PKB i nastąpiło to mimo licznych zapewnień ministra Rostowskiego, że przy pomocy tak a nie inaczej skonstruowanego budżetu na rok 2013, dokonuje ogromnego zacieśnienia fiskalnego.
Senator Bierecki stwierdził, że właśnie z tego powodu minister Rostowski prowadzi podwójną księgowość na użytek polskiej Konstytucji i ustawy o finansach publicznych i zawartych tam progów liczy dług publiczny według metodologii krajowej, natomiast na potrzeby Eurostatu według metody ESA 95.
Według metodologii krajowej dług naszego kraju jest przynajmniej o 3% PKB niższy od tego liczonego metodologią unijną ale i ta podwójna rachunkowość jak widać nie zapobiegła przekroczeniu I progu ostrożnościowego i wynikających z niego konsekwencji.
Doskonale jednak wiemy, że prawdziwa sytuacja finansów publicznych jest jeszcze gorsza i gdyby tak wymieść wszystkie zobowiązania spod dywanu szacowane na przynajmniej 3-4% PKB, to polski dług publiczny liczony metodą unijną, przekroczyłby już zapisany w Konstytucji RP próg 60% PKB.
4. Premier Tusk dyscypliną partyjną w Senacie ,osiągnął to co chciał, senatorowie Platformy zrezygnowali z wprowadzania jakichkolwiek poprawek i tzw. I próg ostrożnościowy został zawieszony.
Otworzyła się w ten sposób droga do jeszcze szybszego zadłużania naszego kraju niż do tej pory.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS
[fot: CCWikimedia]
Nie pozostało nic innego – tylko siła moze uporzadkować system ,a obecnie rzadzacych albo leczyć albo tez wsadzic do ciezkiego wiezienia.
Finanse publiczne juz z samej nazwy oznaczaja publiczne, czyli nasze. Złe gospodarowanie, zadłuzanie państwa do nieskończonosci to oznaka braku szacunku do Polski i Polaków.A ze pan Rostowski nie rodak,wiec doprowadził nas do roli masy upadłosciowej bez państwa.
Wymiar sprawiedliwosci to atrapa,wiec zgłaszanie przestepstwa, jest i tak bezskuteczne.