To, że upały szkodzą koncentracji, to wiemy wszyscy. Nie pamiętam, jaka pogoda była w okolicach 21 czerwca 2013r. Z pewnością nie posłużyła ona trojgu dziennikarzom „Gazety Wyborczej”. Właśnie w tym dniu, ukazał się ich tekst pt. „PiS płaci miliony. Komu i za co?”
Mało udolnie, próbowali „śledczy” dociekać, za co partia zapłaciła, no i komu. Opisywano w skrócie, jakie to usługi zamawiały partie w instytutach i firmach. Wyjątek stanowiła informacja o SDP. Znalazło się tam tylko tyle:
„Do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich z partyjnego konta poszło 19,6 tys. zł. A do Radia Wnet, któremu szefuje Krzysztof Skowroński (szef SDP) 73 tys. zł.”. Już byłam ciekawa, za co poprzedni Zarząd Główny z Krysią Mokrosińską na czele, otrzymał pieniądze w 2011r. Nasza kadencja rozpoczęła się w październiku 2011, ale zanim załatwiliśmy wszystkie formalności – KRS, bank itp.- nastał przełom listopada i grudnia. Niestety, z artykułu kolegów z Gazety Wyborczej nie dowiedziałam się, za co SDP dostał pieniądze.
Zrozumiałam z tekstu, że tak – ni z tego, ni z owego – PiS postanowił przelać jakieś „luźne” fundusze. Już moja wyobraźnia zadziałała, a że jestem skarbnikiem i w dodatku uważają mnie za sknerę ze Śląska, zaczęłam snuć plany, jak tu „szarpnąć” PiS, a może i inne partie na kilkadziesiąt tysięcy zł – za nic. No, w końcu „Gazeta Wyborcza” wie, co pisze, w dodatku tekst sygnuje aż troje autorów. Już nawet chciałam dzwonić do byłej Prezes Krysi Mokrosińskiej i Skarbnika SDP- Andrzeja Tomczaka z gratulacjami, a tu się okazało, że SDP po prostu zarobiło te pieniądze. Centrum Prasowe Foksal prowadzi działalność gospodarczą na rzecz naszego Stowarzyszenia, polegającą na wynajmowaniu sal każdemu, kto zapłaci – wg cennika. Tak więc, wszystkie partie polityczne zapłaciły w 2011r ok. 200 tys. zł., najwięcej PO, bo ok. 150 tys. Czyli PiS to skąpcy, bo albo nie organizowali aż tylu konferencji i spotkań, albo pogardzili naszym lokalem! Mam nadzieję, że się poprawią! Inne partie też! Zapraszamy! Liczby mówią same za siebie. PO wpłaciła prawie 7 razy więcej, niż PiS. I tu się pojawiły moje wątpliwości – czy dziennikarze Gazety Wyborczej o tym wiedzieli – czy wiedzieć nie chcieli? Przecież pisali też o wydatkach PO. Przeoczyli, czy co? Każde dziecko przecież wie, że nikt nikomu pieniędzy nie daje, trzeba je zarobić! Wypomnienie też Radiu Wnet „otrzymania pieniędzy” PiS, mogłoby sugerować celowość stosowania takiej „zbitki”. No cóż, tak czy siak byłam pewna, że Gazeta Wyborcza zamieści nasze, Zarządu Głównego SDP – czterozdaniowe sprostowanie z podaniem cytowanych kwot i będzie problem rozwiązany. W końcu każdemu najlepszemu dziennikarzowi może się zdarzyć jakiś „kiks”. Z tekstu w Gazecie Wyborczej nie można się dowiedzieć, za co PiS zapłacił SDP w 2011r.. Po spełnieniu naszej prośby, czytelnicy Gazety Wyborczej mieliby pełną informację – dowiedzieliby się, komu i za co!
Niestety pogoda spłatała nam figla i lipiec był gorętszy od czerwca. Najpierw był spór o tytuł artykułu. Okazało się, że w wersji papierowej różni się od internetowej, oraz że w sprostowaniu nie zawarto formuły – „nie jest prawdą, że..”. Wysłaliśmy kolejne pismo z tekstem sprostowania i….. okazało się, że dziennikarze Gazety Wyborczej mają problem z czytaniem ze zrozumieniem własnych tekstów, albo wcale im nie zależy na rzetelnym informowaniu czytelników. Upał upałem, ale powinni wiedzieć, że istnieje jedynie cała prawda, albo tzw. g…prawda – czyli kłamstwo. Każde niedopowiedzenie może być manipulacją. Tego dziennikarz musi się wystrzegać, bo przestaje być dziennikarzem, a staje się …..no właśnie kim?
Już chciałam zaproponować redakcji Gazety Wyborczej założenie klimatyzacji, lub jej remont, aż tu naraz przeczytałam tekst: „Harcerskie zabawy ze swastyką”
http://wyborcza.pl/1,75478,
Okazje się, że w Gazecie Wyborczej jest prawie tak, jak w dowcipie o Radiu Erewań. A więc nie chodziło o zabawy ze swastyką, a o rekonstrukcję historyczną, przedstawiającą II wojnę światową. „Zdjęcie pochodzi z rajdu im. Szarych Szeregów. Jak nazwa mówi, fabuła rajdu i wszelkie gry terenowe opierają się na różnych wydarzeniach z czasów II Wojny Światowej. Idea harcerstwa opiera się na nauce w działaniu. Poprzez różne inscenizacje i rekonstrukcje chcemy pokazać, jak wyglądała historia. Nie możemy pokazywać samych Polaków, chcąc pokazać historię, taką, jaka była” – tłumaczy Jeziorska, komendantka hufca ziemi myszkowskiej. (http://wpolityce.pl/
Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Czy w swoim tropicielstwie faszyzmu, redaktorzy „Gazety Wyborczej” będą kazali wycinać w filmach z II wojny światowej sceny, w których występują Niemcy i ich czerwone sztandary z „hakenkreutzem”? No cóż, niektórzy chcą, aby polska młodzież była głupia i nie znała naszej historii, nie kochała jej. Nie była dumna z bohaterstwa naszych przodków. Aby zatraciła polskość. Jak się kończą takie pomysły – warto poczytać „Syzyfowe prace”.
Gorzej, że znowu dziennikarze Gazety Wyborczej robią z igły widły. No cóż, koledzy – weźcie urlop, albo zimny prysznic, to naprawdę pomaga, zwłaszcza gdy temperatura powietrza przekracza 38 C!
PS
Dobrze znoszę upały, więc na razie nie napiszę tekstu w podobnym do kolegów z „Wyborczej” stylu, o źródłach finansowania Gazety Wyborczej. Choć bardzo korci mnie sprawdzić, czy MON, MSW i spółki Skarbu Państwa nie dają płatnych ogłoszeń do Gazety Wyborczej. Można by napisać tekst – „Kto i za co płaci Gazecie Wyborczej”.
Jadwiga Chmielowska
Tekst ukazał się na stronie SDP.pl
Dobry tekst. Żródła finansowania gazet powinny być jawne. Tak, jak jawne powinny być dokumenty zycia publicznego. Cenny czas, spożytkowano by na rozwój , a nie na dochodzenie prawdy.