Czasami warto przypominać rzeczy oczywiste, bo często o nich zapominamy. Jedną z najważniejszych rzeczy dla człowieka jest kultura. Sam ją kształtuje, w niej żyje, bez niej obejść się nie może, a mimo to nie bardzo zdaje sobie sprawy do jakiego stopnia jest od niej uzależniony. Nie zauważa jej istnienia tak samo, jak istnienia powietrza.
Czym więc jest ta kultura? Najpopularniejsza definicja słownikowa mówi, że jest to całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości wytworzonego w ogólnym rozwoju historycznym. Z podziału ogólnego, wynikają kolejne na: kulturę materialną, duchową, kulturę rolniczą, biologiczną, fizyczną itp. Kultura może dotyczyć całokształtu działalności człowieka lub wybranego odcinka czasu.
Jak widać na podstawie tej pobieżnej definicji kultura to nie tylko sztuka, literatura, teatr, ale wszystko to, co człowiek stworzył w swoich dziejach. Ma ona więc znaczenie raz bardziej ogólne, innym razem zawężone do określonego okresu. Termin ma więc charakter wieloznaczny. Cywilizacja natomiast jest określoną sumą kultur wypływających z tego samego korzenia kulturowego, choć ostatnio ze względu na niekontrolowany rozwój technologiczny zmienia swoje znaczenie w kierunku bardziej technicznym. (Ale cywilizacją nie będziemy się tu zajmować).
Kultura decyduje o harmonii życia człowieka
Kultura obyczaju reguluje stosunki międzyludzkie. Obyczaj został ukształtowany na przestrzeni wieków i jest odpowiedzią na położenie geograficzne (rola słońca, akwenów wodnych, gór), na doświadczenia historyczne (geopolityka), ale również i na specyfikę charakterologiczną (sposób zmagania się z życiem). Nie jest jakimś stereotypem w dzisiejszym, politycznym rozumieniu; jest natomiast doświadczeniem pozwalającym człowiekowi trwać i żyć w miejscu, którym się znalazł. Więcej, każdy człowiek, naród, państwo chcąc się rozwijać musi kształtować swoją koncepcję kulturową. To właśnie ona decyduje o tożsamości w równym stopniu człowieka, jak i kultury, którą on stworzył. Ruch napędza życie w człowieku – mówi się, że „ruch, to życie”. Podobnie dzieje się z kulturą, jeżeli nie ma w sobie życia – ginie. Ruch dla człowieka jest motorem życia, jego receptory umieszczone są głównie w miejscach najbardziej używanych: stopy, dłonie; kultura natomiast napędzana jest pracą określonej grupy ludzi i też na swoje wrażliwe obszary (receptory).
Jednym z najbardziej wrażliwych obszarów kultury jest jej język. To sposób wyrażania swoich myśli decyduje o precyzji myślenia, przekazu i dyskusji. Subtelność języka decyduje też o statusie danej kultury, a także statusie jej reprezentantów. Opis za pomocą języka knajackiego lub wulgarnego może imponować w knajpie, ale na uniwersytecie nie może mieć zastosowania. Jeżeli przeniesiony zostanie na uczelnie, zaświadczy o ich niskim poziomie. Rzecz w tym, że język subtelny nie jest słyszalny, po prostu nie dochodzi do uszu i nie zapada w pamięć! Nie subtelność języka jest więc dzisiaj w cenie (poezja prawie nie istnieje), lecz jego dosadność, przesadność i proletaryzacja. Tylko taki jest słyszalny i taki dociera do odbiorcy. Język ten nie nadaje się do opisu otaczającego nas świata, a tego opisu domaga się kultura. Warto więc zapytać, jaki jest dzisiejszy język Polaków? Najkrócej mówiąc, pozostawia on bardzo wiele do życzenia. Na smutne pocieszenie można dodać, że nie jest on wyjątkiem. Przypadłość ta dotyczy chyba całej cywilizacji łacińskiej. Wracając na własne podwórko, można zauważyć, że jaki język, taki opis i taka kultura.
Kolejnym bardzo wrażliwym obszarem jest intelektualny przekaz pokoleniowy. Językiem prostym można przekazać tylko proste wnioski, zupełnie nieadekwatne ani do geopolitycznego doświadczenia, ani dla zabezpieczenia podstawowych interesów jednostki czy grupy kulturowej. Blokada przekazu to mordowanie rodzimej kultury. Przekaz kulturowy przekazywany jest przez rodzinę, szkołę, uczelnie, prasę, radio i telewizję. One decydują więc o poziomie intelektualnym obywatela i całego społeczeństwa; one decydują o zwartości i sile danej kultury i możliwości porozumienia się między sobą. Nie ma co ukrywać, że w Polsce ostatnich 70 lat ów przekaz blokowany był strukturalnie. Najpierw w PRL-u, a potem jej kontynuacji – III RP. Dziś wielu z nas sądzi, że ów przekaz wydaje się zbyteczny, tak jakby można było zapomnieć o własnej matce, własnym ojcu i dziadkach. Taki stosunek do przeszłości to powtarzanie tej samej drogi, którą przemierzyli nasi przodkowie i powielanie ich tragicznych doświadczeń. Wielu z nas jeszcze myśli, że początkiem nowej ery był PRL. A tymczasem był on nie tylko zupełnie obcy naszej kulturze, ale został stworzony przeciwko: polskiej tradycji i polskiej kulturze. Powołany został po to, aby ją zniszczyć. PRL był kontynuacja zaboru rosyjskiego.
Przekaz kojarzy się ze znajomością własnych dziejów i własnej historii. Bez tej wiedzy, żadna szansa na normalny rozwój, ani normalne życie nie istnieje. Każdą szansę trzeba rozwijać a każdy dorobek kulturowy bronić. Tak już ułożony jest ludzki świat. Brak wiedzy o samym sobie, odrzucanie wiedzy o sobie, lub gorzej – uznawanie się za kogoś kim się nie jest, to nic innego jak samobójstwo kulturowe. Brak wiedzy czyni z człowieka naiwny mechanizm, który wykorzystuje się do celów obcych. Brak wiedzy o sobie wyprowadza człowieka z pola uprawy własnej kultury i kulturę tę pozostawia w ugorze. Człowiek przestaje pracować na siebie, a zaczyna pracować na innych. I ci inni, prędzej czy później, wypomną mu, że porzucił swoją pracę i kulturę. Wkład pracy, jaki włoży na rzecz obcego, nie będzie miał żadnego znaczenia, bo tak traktuje się najemników… Przykładów jest oczywiście znacznie więcej.
Jak zdestabilizować kulturę?
Destabilizacja kultury wymaga więcej czasu niż destabilizacja gospodarcza. Gospodarkę można zdestabilizować w ciągu pokolenia, ale świadomość doznanej krzywdy wzmacnia stare kulturowe korzenie i wzmaga motywacje obronne. Na taki rozwój sytuacji dawniej odpowiadano eksterminacją inteligencji, czy po prostu całych grup ludności lub narodów. Dzisiaj próbuje się zastosować dwa w jednym. Zaczyna się od destabilizacji podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina. Sensacyjny przekaz informacji, a nawet interpretacji naukowej, odciąga uwagę społeczną od sedna sprawy. Społeczeństwo, które atakowane jest sensacją nie ma czasu i spokoju ani na refleksję, ani na przegląd najważniejszych wydarzeń. Nie jest zdolne do żadnej syntezy, tak potrzebnej jej do właściwej oceny świata, w którym żyje. Konsekwencją takiej postawy jest powolny upadek wszystkiego: poziomu szkolnictwa, mediów, usług, pracy itd.; zaczyna upadać poziom rozmów towarzyskich, wzajemnego szacunku i ambicji. Człowiek zaczyna wykorzystywać drugiego człowieka. Upada więc kultura i państwo, które ma być dla niej domem, potem upada sam człowiek. Tak więc wszystko zależy od stosunku do własnej kultury.
Ponosimy taką sama odpowiedzialność za kształtowanie swojej kultury, jak za losy własnej rodziny. Jedno zależy od drugiego. Każda rodzina musi mieć swój dom, ale ten dom rodzinny musi mieć swoje państwo – a więc dom domów. Bez państwa ani rodzina, ani rodzina rodzin i jej własność – rodzinne domy wraz z kulturą którą reprezentują, nie będą w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa. Nie będą w stanie uchwalić takiego prawa, które pozwoli zachować im własność i niezależny byt, ani zmobilizować potrzebnej siły na obronę własnego posiadania. Wszystko więc stoi na kulturze i stosunku do niej. Kultura jest bankiem wiedzy, a ten kształtuje świadomość. Warto też zauważyć, że wszystkie przeciwne nam systemy nie walczą z gospodarką, choć jej osłabienie traktują jako zubożenie lub likwidację siły, lecz walczą z kulturą po to, by narzucić jakiegoś nowego człowieka. Tak jest od ponad 200 lat z wyjątkiem okresu II RP. Pod zaborami mieliśmy być Rosjanami lub Niemcami/Prusakami, w okresie PRL proletariuszami, a obecnie możemy stać się narodem zbędnym, co zresztą już miało miejsce w okresie II wojny światowej.
Już jest nowa książka naszego stałego publicysty Ryszarda Surmacza. „Wyrównać przechył. Program kulturowy dla Polski”. To już szósta pozycja książkowa w dorobku autora. Książka (216 stron) kosztuje 22 zł plus koszty przesyłki za zaliczeniem pocztowym i jest do nabycia pod adresem internetowym: [email protected]. Adres księgarni: Księgarnia Muzyczna, ul Krakowskie Przedmieście 28, 20-002 Lublin. Tel. 81 53-276-16.
„Po co nam kultura” – jakże mądra treść ulubionego autora.
W całosci zgadzam sie z przykładami. Tak było, tak jest. A jak będzie?
To oczywiście od nas zalezy.
Wiec dbajmy o kulture i czerpmy wiedze od mądrzejszych od nas, publicystów na nin,stronce @NGO. Dziekuje.Miłej niedzieli Rodakom zycze.
Pozdrawiam.
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-ryszarda-surmacza/59035-po-co-nam-kultura-ponosimy-taka-sama-odpowiedzialnosc-za-ksztaltowanie-swojej-kultury-jak-za-losy-wlasnej-rodziny-jedno-zalezy-od-drugiego
@Pan Anonim….Dziekuje za link.Pozdrawiam
Sześć dni bydlak a w niedzielę do kościoła i tak na okrągło ot Polsko-Narodowa kultura
@ P. helmut. Witaj. W życiu jest wiele rzeczy,…które przemijają..Jednak każda z nich…pozostawia ..po sobie…jakiś ślad. Zastanów się, co piszesz…. Twój ślad zechce ktoś zapamiętać?????