1. Wczoraj po blisko 2 miesiącach prac w Sejmie związanych z badaniem wykonania przez rząd budżetu za 2012 rok, odbyło się głosowanie w którym większość koalicyjna Platformy i PSL-u udzieliła swojemu rządowi swoistego „skwitowania” czyli przegłosowała uchwałę o absolutorium dla Rady Ministrów.
Niespodzianki więc nie było ale i nie można się jej było spodziewać, ponieważ podczas wcześniejszych głosowań w komisji finansów publicznych nad negatywnym zaopiniowaniem wykonania kilkunastu części tego budżetu, większość koalicyjna odrzuciła nawet negatywną opinię o realizacji planu Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców (około 1,5 mld zł wydatków w 2012 roku), którą sformułowała Najwyższa Izba Kontroli.
Na kilkadziesiąt kontrolowanych tzw. części budżetowych, NIK odważył się sformułować jedną negatywną opinię właśnie dla tego Funduszu między innymi dlatego, że minister skarbu zdecydował się przekazać LOT-owi 400 mln zł pomocy publicznej bez wcześniejszej zgody Komisji Europejskiej ale i ona została odrzucona.
2. Podczas środowej debaty w Sejmie nad absolutorium zgłosiłem kilka fundamentalnych zastrzeżeń do realizacji przez rząd budżetu w 2012 roku, które moim zdaniem powinny wywołać chociaż refleksję w rządzącej koalicji Platformy i PSL-u ale nawet tego nie udało się osiągnąć.
Po pierwsze na wyraźne załamanie się dochodów podatkowych w roku 2012. Dość powiedzieć, że były one aż o 16 mld zł niższe od tych planowanych.
Szczególnie załamanie widać było we wpływach z podatku VAT. Były one niższe o 12 mld zł od tych planowanych, a byłyby jeszcze niższe o kolejne 2-3 mld zł gdyby nie rozporządzenie ministra Rostowskiego, w którym zdecydował, że zwroty VAT za grudzień 2012 roku dokonywane w styczniu, zostały zaliczone w ciężar roku 2013.
Tak szokujący spadek dochodów z VAT nastąpił mimo wzrostu stawek VAT o 1 pkt procentowy, a także wzrostu gospodarczego wynoszącego 1,9% PKB i średniorocznej inflacji wynoszącej 3,7%.
3. Drugą kwestią na którą zwróciłem uwagę, był gwałtowny przyrost kosztów obsługi długu publicznego o blisko 6 mld zł czyli 17% w stosunku do roku 2011. Udział wydatków na tę obsługę wyniósł już 13,2% całości wydatków budżetowych i był o 1,3 punktu procentowego wyższy niż w roku 2011.
Coraz poważniejszym problemem jest struktura tego długu jeżeli chodzi o podmioty go finansujące oraz struktura walutowa.
Wynoszący na koniec 2012 roku aż 890 mld zł dług publiczny był finansowany w blisko 52% przez inwestorów zagranicznych, a z kolei blisko 1/3 tego długu czyli kwota około 300 mld zł jest zaciągnięta w innych walutach niż złoty.
Zwracałem uwagę, że każde zawirowanie na rynkach finansowych, może natychmiast spowodować panikę wśród inwestorów zagranicznych, a ci gdyby gwałtownie pozbywali się naszych papierów wartościowych, spowodują równie gwałtowne podwyższenie ich rentowności.
Jeszcze bardziej katastrofalna w skutkach może być gwałtowna dewaluacja złotego, wtedy następuje równie gwałtowny przyrost kwoty długu mimo tego ,że Polska fizycznie nie pożycza dodatkowo ani dolara lub euro.
4. Trzeci problem który poruszyłem, to grabieżcza polityka dywidendowa rządu. Otóż w 2012 roku wpływy z dywidend od spółek Skarbu Państwa wyniosły 7,5 mld zł i były o 44% wyższe niż w roku 2011.
Ponad 3 mld zł pobrano od 4 koncernów energetycznych i to moim zdaniem spowodowało, że wszystkie one zrezygnowały w 2013 roku z wcześniej planowanych dużych inwestycji w nowe bloki energetyczne.
Z kolei blisko 2 mld zł pobrano z KGHM i taka dywidenda dla Skarbu Państwa spowodowała konieczność wypłaty przez tę firmę blisko 4 mld zł dywidendy dla zagranicznych udziałowców tego koncernu. Także i on po tej wypłacie poważnie ograniczył wydatki inwestycyjne.
5. Takich ciężkiego kalibru zastrzeżeń do realizacji budżetu za 2012 rok, zgłosiliśmy podczas prac nad absolutorium znacznie więcej, szczególnie w komisji finansów publicznych ale niestety żadnej refleksji u rządzących nie było.
Wczoraj na sali plenarnej sytuacja się powtórzyła, o problemach z wydawaniem pieniędzy publicznych nie mówimy, zamiatamy je pod dywan, na pytania opozycji nie odpowiadamy, przecież póki co, mamy większość w Sejmie.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS