Wolna Polska dzisiaj ciągle dba bardziej o swoich wrogów, o weteranów komunizmu, aniżeli o ich ofiary – o bohaterów walki o wolność. Celnie wyraził to ostatnio legendarny przywódca Solidarności Walczącej, Kornel Morawiecki.
Komuniści o swoich weteranów zadbali już w 4 lata po objęciu w Polsce swojej zdradzieckiej władzy po II wojnie światowej i, którzy korzystają z tego po dziś dzień, choć ich zbrodnicze rządy dawno już ponoć minęły. Jeszcze szybciej o weteranów walki o wolność zadbała przedwojenna, choć również bardzo biedna II Rzeczpospolita. Jedynie spóźnione o 24 lata elity dzisiejszej III RP mają dalej problem, aby ustawowo i godnie podziękować bezwzględnie wszystkim tym, dzięki którym są tymi elitami.
Weterani „Solidarności” i „Solidarności Walczącej”, „Solidarności” rolniczej, NZS-u, KPN-u, ROPCZiO, po części KOR-u i innych środowisk antykomunistycznej opozycji w PRL, w tym kapłani Kościoła, w swojej podstawowej masie dlatego, że walczyli, poza tymi, których zamordowano, to ludzie przedwcześnie mniej lub bardziej wyniszczeni psychicznie i biologicznie. To ludzie, którym komunistyczna władza złamała zawodowe i naukowe kariery, dzięki którym mają oni obniżone i nędzne renty i emerytury lub wcale ich nie mają, albo mieć nie mogą. A Ci, którzy jeszcze pracują, również ponoszą konsekwencje tamtej walki. Komunistyczna władza rozbijała im rodziny i odebrała zdrowie, konfiskowała mienie i rujnowała materialnie. Lżyła publicznie i odbierała dobre imię. Wreszcie podle i bezwzględnie szantażowała, więziła, psychicznie i fizycznie torturowała, biła i zabijała. Przelewała niewinną krew.
Trybunał w Strasburgu w odpowiedzi na skargę esbeków ostatnio orzekł, że aparat komunistycznej przemocy w PRL łamał prawa człowieka i może w związku z tym otrzymywać obniżone emerytury. Ale czy przestępcy mają w ogóle do nich prawo? I nie tylko jako przestępcy, bo oni po prostu, jako przywilej, nigdy na nie nie płacili składek od wynagrodzenia. Więc ich kapitał początkowy w ZUS-ie wynosi 0 i na podstawie czego III RP wypłaca im emerytury?
Emerytury i renty kilkudziesięciu tysiącom esbeków i innym ciemiężycielom Polski przynosi do domu listonosz, albo są one przelewane na ich wypasione konta bankowe. Tymczasem garstce będących w największej nędzy bohaterów walki o wolną Polskę, III RP proponuje staranie się o skromną jałmużnę w pomocy społecznej, a całą resztę ma dalej gdzieś. Ta jałmużna wynosi połowę najniższej emerytury dla szeregowego esbeka. Ale kto z nich był szeregowcem? Mnie prześladowali wyłącznie oficerowie, w stopniu od porucznika do generała, z Kiszczakiem i Jaruzelskim na czele.
W moim otoczeniu słychać nieliczne głosy, aby broń Boże nie krytykować projektu senackiego Ustawy dla weteranów opozycji antykomunistycznej, bo może to… zaszkodzić sprawie! Politycy mogą poczuć się urażeni i… nie przyznać potrzebującym nawet planowanej jałmużny! Ja wiem, że dla garstki bohaterów będących w największej nędzy, każdy grosz jest bardzo ważny. Ale trzeba myśleć o losie wszystkich ludzi zasłużonych. Jałmużnę dostanie ten, kto ma osiemset zł dochodu, a czy kto z nich ma 900 lub 1000 zł, to nie jest dzisiaj również nędzarzem? Oczywiście, że jest. Nie godzi się bohaterów walki o wolną Polskę tak niegodnie dzielić zwłaszcza, kiedy robić chcą to ich dawni koledzy i ludzie, którym świetnie się powodzi.
Autor: Andrzej Rozpłochowski, Katowice, 19 lipiec 2013
Nie mają prawa do emerytur co najwyżej na pomoc społeczna ze strony ofiar
@ Pan Piotr. Twoje zdanie jak najbardziej słuszne.Masz racje i popieram..
Chory czubie lecz się , bo bzdury jakie piszesz wskazują na zaawansowany stan chorobowy.