Wicepremier Janusz Piechociński, tuż po wyborach na szefa ludowców, zapowiedział, że będzie sługą, a partia i jej interes będą dla niego najważniejsze. Jak jest? Okazuje się, że Piechociński rządzi źle, działacze PSL czekają na realizację obietnic, a w dodatku zdarza się, że szantażuje swoich działaczy…
Portal wPolityce.pl opisał publikację dziennika „Supersxpress”:
Super Express” opublikował nagrania z posiedzenia Rady Naczelnej PSL, na której Janusz Piechociński straszy swoich kolegów kompromitującymi materiałami.
Kolego, jak byłbym niegrzeczny, to wyjąłbym mapę powiązań biznesowo-personalnych, bo i takie materiały do mnie wpływają jako prezesa
– powiedział.
Jego słowa wywołały ogromne poruszenie na sali. Niezrażony Piechociński kontynuował:
Ja tylko informuję, że część członków Polskiego Stronnictwa Ludowego z legitymacjami, ze złotymi koniczynkami, kilku być może nawet z Witosem wysyła do centrali tego typu materiały, czy sygnalizuje tego typu powiązania (…)
– pieklił się szef PSL.
Na słowa Piechocińskiego ostro zareagował Jarosław Kalinowski:
Nawet jak jesteśmy tutaj teoretycznie w swoim gronie, nie używajmy takich sformułowań, że miałem informacje, więc odwołałem tego czy innego… Bo on jest jakiś podejrzany… Albo się ma dowody konkretne, kolego, i idzie się do rzecznika dyscypliny, albo są struktury od tego. Ja proszę, żeby takich rzezy nie czynić, bo to nie zmierza do naprawy sytuacji
– powiedział były wicepremier – obecnemu. I dodał, że to nie pierwszy raz, kiedy lider PSL próbuje straszyć ludowców.
– czytamy na portalu.
Można tylko napisać, że prędzej czy później nadejdzie czas Waldemara Pawlaka, ba – działacze PSL będą odbywać pielgrzymi do byłego ministra gospodarki, aby rozpoczął aktywną detronizację Piechocińskiego.
Pawlak od samego początku zagrał inaczej. Rozpoczął cichą i spokojną fazę przeczekania nowego lidera ludowców. Obecna sytuacja partii – słabe sondaże, wewnętrzne kłótnie, niepowodzenia w rządzie, które skutkują marginalizację partii – pokazują, że taktyka „Waldka” jest skuteczna.
Czy zatem dojdzie do zmiany wicepremiera w czasie trwania obecnej kadencji rządu? Taka sytuacja teoretycznie jest możliwa, jednak nowym wicepremierem będzie Leszek Miller. Piechociński będzie wolał zerwać koalicję, odejść z rządu, rozpoczynając tym samym spokojny proces budowania partii.
A „Waldek” będzie czekał na swój czas, który prędzej czy później nadejdzie.
Łukasz Żygadło