Najbardziej niepokojące jest to, że pytanie po co nam państwo, zadają obywatele III RP. Zadają je w sposób tak beztroski, że u naszych tradycyjnych sąsiadów musi budzić to nie tyle zdziwienie, co śmiech i pogardę.
Pytanie to wychodzi z ust potomków tych, którym państwo odebrano, którzy tego państwa przez 5 lub 25 pokoleń nie mieli. Wszyscy rozumieją, że jeżeli rodzina nie ma domu, to jest bezdomna, ale, jak się wydaje, większość nie rozumie, że z tego samego powodu naród musi mieć państwo. Jeżeli naród i obywatele nie mają państwa, pozbawieni są nie tylko swojego domu domów, ale również ochrony – pod każdym względem (bezpieczeństwa, socjalnej, ekonomicznej zdrowia itd.). Nagminne jest też szkalowanie państwa, polskiej kultury i samych Polaków. I co gorsze uważane jest to za tzw. dobry ton. Szkalowanie to jest już tak powszechne, że nie wymaga podania żadnych dowodów. Wystarczy włączyć radio lub telewizor.
Martwimy się o pracę, o przyszłość, o standard życia, a nie bardzo rozumiemy, że budowanie nowych fundamentów państwa – tego, które ma zapewnić nam lepszy byt, wymaga skupienia, jedności, wspólnego celu i respektowania własnych interesów. Czy Polacy, którzy nie mają poczucia państwa, nie rozumieją na czym państwo polega, ba, to wszystko wyśmiewają, mogą cokolwiek zbudować? Na jakim gruncie chcą postawić swoją przyszłość? Co chcą zbudować niepoważnym śmiechem i szyderstwem? Jaka przyszłość chcą zapewnić sobie i swoim dzieciom?
A tymczasem logika dziejów wykazuje, że tym razem nie będziemy mieli do czynienia z upadkiem poszczególnych państw, lecz prawdopodobnie całej cywilizacji łacińskiej, a więc Europy. A co będzie, gdy UE się rozpadnie? Będziemy walczyć każdy z każdym o nowe granice państw, czy o nową unię? Powszechność może istnieć tylko w Kościele katolickim (i to nie wszędzie), poza nim uznawanie jej jest proletariacką naiwnością.
Niepodległe państwo (takie, jak II RP) jest nam potrzebne po to, abyśmy mogli powołać taką władzę, do której będziemy mieli zaufanie. Władza ta musi pokierować tak polską szkołą, gospodarką, polityką i administracją, aby świadomość obywatelska zaczęła cementować polskie społeczeństwo, a najwyższe organa państwowe czuły się w obowiązku zagwarantować nam naszą własność, tę wspólną i osobistą; musiały zagwarantować nam nasze bezpieczeństwo prywatne, państwowe, ekonomiczne i kulturowe, a także swobodne warunki dalszego kształtowania polskiej kultury rozumianej szeroko.
Państwo jest nam potrzebne też do tego, aby kupowana żywność, leki, szczepionki i środki czystości były bezpieczne dla naszego zdrowia, a środki masowego przekazu dostosowane do poziomu i potrzeb naszej kultury; żeby politycy i osoby na stanowisku państwowym czuły się częścią administracji ogólnopaństwowej, ośrodków naukowych lub zdrowia. Także rynek reklam musi zostać zobowiązany do odpowiedzialności za to, co głosi. Tu przekroczone zostały już wszelkie granice przyzwoitości. Reklama zaczyna żerować na dzieciach. Wszyscy odpowiadamy za wspólne dobro, wszyscy jesteśmy jego częścią i wszyscy powinniśmy czuć się za nie odpowiedzialni. Prawo musi być sprawiedliwe, a sprawiedliwość wymaga równego traktowania.
Bezwzględnie. Państwo służy nam, a my służymy państwu, nigdy odwrotnie. Ogłaszanie końca historii, Boga itd. jest nie tyle dowodem skostnienia cywilizacji łacińskiej, co skarleniem samych jej instytucji i dodatkowo brakiem jakichkolwiek rozwiązań filozoficzno-systemowych na przyszłość. Gwoli wyjaśnienia należy dodać, że skostnieniu instytucji towarzyszy blokada zdrowego rozsądku i tych sfer, które widzą konieczność zmian. Jest to bardzo zły prognostyk, który w prostej linii prowadzi do załamania się naszej cywilizacji, a w konsekwencji wojny każdego z każdym. Szkalowanie samych siebie nie mieści się nawet w najniższych standardach przeciętności. Państwo jest nam potrzebne do przeżycia biologicznego.
Autor: Ryszard Surmacz
Artykuł ukazał się w 7 wydaniu papierowym NGO [pdf pobierz na maila]
Polecamy najnowszą książkę Ryszarda Surmacza „Wyrównać przechył”
Tak,tak miły autorze.Państwo służyć ma nam,a tak nie jest.Instytucje mają być czynne a nie bierne.Trafnie ująłeś.Pozdrawiam
Państwo ma służyć nam, a tymczasem przeciętnego obywatela okrada się z połowy pensji, żeby przekazać na 500 tysięcy urzędników, niewydatną służbę zdrowia… Smutne.
@Karol542
Zamiast narzekać, pomyśl jak takie państwo zmienić i co zrobić. Na tym polega postawa obywatelska. Jeżeli mieszkasz w Polsce, jesteś częścią polskiego społeczeństwa, jeżeli zagranicą, też. Twoja bierność wzmaga arogancję władzy.
@Genek. Dobrze napisałeś do @Karol 542. Ale co zrobić,jak zmienić? Zdajemy sobie sprawe,,,,ze krytyką nic nie zdziałamy. Wiesz, ja kobieta , to w większości spraw
zdaje się na mężczyznę. !? Uważam,że mężczyżni są mądrzejsi. I tutaj widzę dla Was obojgu temat. Co Ty na to??
A może masz już jakies dokonania? Pochwal się.
@Irena
Piękne piszesz. Ale czy wiesz, że dziś kobiety są silniejsze od mężczyzn, że w XIX w. wyzwolenie Polski oparło się w dużej mierze na Kobietach, choć wówczas były słabsze? Gdyby nie one i ich wychowanie mężczyzn, nie byłoby roku 1918. O dzisiejszej kobiecie, niestety, nie sposób pisać dużą literą. To oczywiście obce kulturze polskiej, w której kobieta była zawsze wynoszona i niezwykle szanowana… Wiesz ile eurosierot jest na ziemiach zachodnich, a ile w Polsce? Dużo!!
Do dzisiejszej klęski Polski przyczyniły się w dużej mierze kobiety. Niestety. Może to nie ich wina. Wina leży w cywilizacji, która oparła się na najniższych instynktach, ale ich wina polega na tym, że weszły w to. Tak zostaną w każdym bądź razie ocenione w przyszłości.
Pytasz o moje dokonania. No, trochę ich jest. Rzecz jednak nie polega na chwaleniu się.
Przed II wojna, gdy powiedziano, że trzeba myśleć i postępować po polsku, w zasadzie wiadomo było o co chodzi. Dziś takie polecenie nie jest zrozumiałe. Dziś nie ma myślenia ogólnopolskiego. Nie ma, ale do tego trzeba wrócić. Matki i Babcie zacznijcie czytać wnukom polską literaturę. Synowie i wnukowie muszą zrozumieć o co walczyli ich dziadkowie i pradziadkowie, o co chodzi gdy mówimy „Polska” oraz muszą zostać uodpornieni na współczesną propagandę. To mogą zrobić Matki i Babcie. Rola mężczyzn jest nieco inna. Jeżeli napowrót złączycie kobietę z mężczyzną, bo to Wasza rola, będzie lepiej. Jeżeli kobieta zwariuje, zwariuje mężczyzna.
I jeszcze jedno: słowo „kobieta” używałem w sensie ogólnym.
Serdecznie pozdrawiam
@Genek. Lubie czytać Twoje zdania. Pięknie piszesz..Są logiczne i ..prawdą pachnące
.Po to istnieje kobieta,aby Mężczyzna był dzięki niej mądry. A ,skoro kobiety dają się wykorzystać i pozbywają się „cnoty”, to trudno mi wytłumaczyć.
Znam doskonale rolę mężczyzny w życiu rodzinnym, ale też znam rolę mężczyzn jaką, we wszechogarniającej nas Polityce – odgrywają. A nie chcesz się pochwalić? A dlaczego? Można by wspólnie jakiś problem rozwiązać. A ja szalenie lubie czytać bajki, a szczególnie morały z nich wypływające.Ale nie zapominam o historii dziadków, którzy w 1918r walczyli O Niepodległość.
Tylko prawda jest ciekawa – jak J.Mackiewicz pisał..A życie wyjawia swoje prawdy -nie bacząc na wiek.Trzymaj się dzielnie.Odwzajemniam pozdrowienia -z beskidzkich szlaków.