1. W niektórych niemieckich mediach (dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung, portal Deutsche Welle), pojawiły się bardzo krytyczne teksty dotyczące rządu Donalda Tuska i jego odpowiedzialności za kłopoty finansowe wielu zagranicznych firm budowlanych zaangażowanych w realizację kontraktów infrastrukturalnych w Polsce.
Gdy czyta się te artykuły przypomina się natychmiast znane polskie przysłowie ludowe „na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą”. Wygląda na to, że pozycja Tuska słabnie nie tylko w Polsce ale także u niemieckich przyjaciół.
Ta zmiana sytuacji może co najmniej zastanawiać, bo przecież do tej pory gdzie jak gdzie ale w Niemczech premier Tusk cieszył się nie tylko względami samej kanclerz Angeli Merkel i różnych środowisk opiniotwórczych (liczne nagrody i wyróżnienia) ale także przychylnością głównych mediów.
2.Wydawało się, że w związku z budową w Polsce autostrad i dróg ekspresowych w ostatnich 6 latach, wszystko już było.
Mimo wydania w tym okresie ponad 100 mld zł na ten cel nie ma i długo jeszcze nie będzie pełnego ciągu drogowego o tych parametrach z Zachodu na Wschód (A-2, A-4) ani z Północy na Południe (A-1).
Były za to liczne upadłości zarówno generalnych wykonawców rządowych kontraktów drogowych jak i masowe zjawisko niepłacenia podwykonawcom, co z kolei skutkuje ich upadłościami trwającymi do chwili obecnej. W związku z tym część z nich prowadziła blokady dróg przy pomocy maszyn budowlanych, aby choć częściowo odzyskać swoje należności.
Były dokonane przez ABW podsłuchy rozmów prowadzonych przez szefów spółek startujących w przetargach drogowych w wyniku których prowadzone są do tej pory postępowania prokuratorskie, a Komisja Europejska zablokowała przekazywanie do naszego kraju środków z budżetu UE przeznaczonych na realizację tych inwestycji.
Były i ciągle trwają liczne procesy sądowe, w których z jednej strony pozywana jest GDDKiA przez wykonawców kontraktów drogowych, z drugiej to właśnie ona pozywa ponoć niesolidnych przedsiębiorców.
3. Teraz pojawiły się poważne protesty międzynarodowe i na to zwracają uwagę niemieckie media.
Otóż obecni w Polsce ambasadorowie Niemiec, Francji, Austrii, Holandii, Irlandii oraz Portugalii, napisali list do wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego z protestem w sprawie realizacji kontraktów infrastrukturalnych (drogowych, stadionowych) przez firmy pochodzące z ich krajów.
Ich zdaniem między innymi „GDDKiA wadliwie przygotowała procesy inwestycyjne związane z budową dróg i konsekwentnie przerzuca odpowiedzialność za problemy z ich realizacją na firmy wykonawcze”.
List podobnej treści został także wystosowany do europejskich organizacji branżowych, które z kolei przekazały go do Komisji Europejskiej.
W listach tych ambasadorowie zwracają uwagę, że w sądach w Polsce zagraniczni wykonawcy rządowych zleceń infrastrukturalnych (drogi, stadiony) procesują się już z GDDKiA, a także Skarbem Państwa o kwotę przynajmniej 1 mld zł, natomiast całość ich roszczeń w stosunku do polskiego państwa, opiewa na kwotę około 2,3 mld euro (około 10 mld zł).
4. Premier Tusk do tej pory twierdził, że to opozycja krytykując jego posunięcia na forum UE, psuje naszemu krajowi opinię za granicą.
Teraz po blisko 6 latach jego rządzenia okazuje się, że brak kompetencji jego najbliższych współpracowników (ministra transportu Sławomira Nowaka i minister sportu Joanny Muchy), a także podległych im wysokich urzędników państwowych, doprowadził do sporów o tak wielkie pieniądze, że zachodnie przedsiębiorstwa używają coraz „cięższej artylerii”, aby odzyskać ich zdaniem należne im środki.
Jeżeli do tego doprowadzą, kilkaset kilometrów nowych dróg w Polsce nie zostanie wybudowane, ponieważ trzeba będzie regulować stare rachunki.
No i ta coraz gorsza opinia o premierze Tusku w Niemczech, to dopiero dla niego dramat.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS
Wszelka krytyka, spływa z pana Tuska jak po kaczce. On nic nie widzi, nic nie słyszy i nic,nic,nic…nic nie myśli.Mała głowa,mały mózg.