Od początku tzw.Marszu Szmat, oraz projektu, jaki został nazwany Queercard, środowiska prawicowe rozpisywały się na temat tego problemu w najróżniejszy sposób, wyrażając swój sprzeciw w komentarzach. Akcja jednak się rozkręca. Bojkot się zaczyna?
Społeczność konserwatywna zareagowała raczej burzliwie na wieść, iż miasto Łódź potrafiło zachować się z równie pełnym pogardy dla normalnych ludzi podejściem – legalizując kartę rabatową dla osób LGBTQ (Queercard), zarazem poparł tamtejszy Urząd (nawet, poprzez ignorowanie) promocję zboczenia, promocję dewiacji seksualnej, wulgarnej i publicznej (sic!) formy wyrazu swoich upodobań i preferencji seksualnych, ale także jasno określił, że społeczność ma zacząć popierać środowiska Genderrewolucyjne, albo będzie miało drożej i gorzej w niektórych miejscach i klubach. Jeśli to nie jest dyskryminacja, oraz wymuszanie na społeczeństwie akceptacji (tak, akceptacji – a nie tolerancji) tego typu zachowań, to co by nią było? Strzał w potylicę?
W związku z tym, oraz zważywszy na fakt, iż jestem chyba jedynym publicystą do tej pory, który tak mocno walczy z Fabryką Równości, oraz pomysłem Queercard (zapraszam po publikacje na ngopole.pl i prawy.pl), spisałem list do Pani Prezydent miasta Łodzi – Hanny Zdanowskiej. Treść prezentuję poniżej, zachęcam zarazem do wysyłania do Pani Prezydent tej wiadomości, oraz do bojkotu firm w Łodzi, które są na „tęczowej mapie“. Tylko obywatelski sprzeciw może coś zdziałać!
Maciej Kałek
www.facebook.com/Narodowykatol
Skrzynka e-mail kancelarii Pani Prezydent miasta Łódź:
sekretariat.prezydenta@uml.
Szanowna Pani Prezydent,
całkiem niedawno przez internet przetoczyła się informacja, w której podano, iż miasto Łódź ma pierwszą w Polsce kartę „rabatową“ dla osób LGBTQ, oraz wspierających to środowisko. Wiele osób czuje się dotkniętych tą formą wyrazu swojego poparcia dla tego środowiska, bo piętnuje ono osoby zdrowe, normalne, oddające hołd tradycyjnej rodzinie i konserwatywnym definicjom małżeństwa, a także przeżywania swojej seksualności w zgodzie z prawem naturalnym i boskim, wpisanym wszak w naszą kulturę.W ten dyskryminujący zdrowe osoby projekt, włączyło się kilka firm, lokali i barów, w tym:
Klub Narraganset, ul. Gdańska 129 (10% zniżki na barze), Zaraz Wracam Bistro, ul. Piotrkowska 101 (15% na jedzenie, zniżki na piwo: 1zł jeśli kosztuje 6 zł), Pracownia Fryzjerska Joko, ul. Hubala 1 bl. 176 (10% zniżki), Hostel Cynamon, ul. Sienkiewicza 40/13 (12% zniżki). Zatrważające jest to, jak wielu właścicieli popiera – przy aprobacie miasta – tak niegodne rzeczy.Jednoznacznie pragnę też zaznaczyć, iż wśród środowiska LGBTQ znajdują się nie tylko osoby, które w zasadzie prawnie nie są na listach zaburzeń oznaczone, lecz także i osoby transseksualne, co stanowi jasne niedopowiedzenie i poważne naruszenie nie tylko problematyki dyskryminacji normalnych, ale zakrawa już na promowanie (a przynajmniej ignorowanie) przez Urząd Miasta Łódź jawnej promocji zboczenia, choroby seksualnej. Pragnę przytoczyć treść Analizy prawnej działań LGBTQ, sporządzonej przez Centrum Prawne Ordo Iiuris:
„Środowisko LGBTQ swą podstawową identyfikację czerpie z wielce kontrowersyjnego sposobu przeżywania płciowości przez osoby, które je tworzą. Pamiętać należy, że transpłciowość (transseksualizm) wciąż uznawany jest za zaburzenie identyfikacji płciowej (Gender Identity Disorder) i wyszczególniony pozostaje zarówno w International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems registry (ICD-10 CM) jak i w Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM-IV DR). Zważywszy, że
transpłciowość stanowi integralny element środowiska LGBTQ nie sposób nie postrzegać jego całości w kontekście problematyki zaburzeń tożsamości płciowej, mimo że środowisku temu udało się przeforsować eliminację homo- oraz bi-seksualizmu z oficjalnych rejestrów stanów patologicznych, w których znajdowały się do lat 90. XX w.“Na podstawie tego fragmentu, a także w odpowiedzialności przed własnym sumieniem, oraz odpowiedzialności moralnej za kulturę polską – spuściznę moich przodków, stanowczo domagam się odebrania zgody środowisku Fabryka Równości, na współtworzenie z firmami takiej karty rabatowej, zwanej w projekcie Queercard. Należy zapytać, czy miasto Łódź miałoby równie pozytywne nastawienie do takich rabatów, gdyby dotyczyło ono jedynie osób białych, katolików, narodowców, czy mężczyzn? Czy wtedy miasto nie dałoby jasnej granicy, iż jest to dyskryminacja feministek, czarnych, czy żydów?
Dlatego właśnie, żywię szczerą nadzieję, iż Pani Prezydent zajmie się tą sprawą niezwłocznie. Godzi ona w dobre obyczaje naszego kraju, tradycje narodowe, oraz zwykłe, ludzkie poczucie zgorszenia, na widok promowanych przez te środowisko akcji (np. Marszu Szmat). Proszę więc, by Pani zdelegalizowała ten projekt na terenie swojego miasta.
Z wyrazami szacunku,
wysłane
Przednia myśl. Młodzi,jesteście fenomenalni. Tak, tylko czyny się liczą.Też wyśle.
Brawo za odwagę i działania!! Jak powyżej zostało napisane – jesteście fenomenalni !
Wysłane. Dosyć szerzenia i promocji pedalstwa.
też posłałem. pzdr. pc
Otrzymałem dziś na e-maila odpowiedź z Urzędu Miasta Łódź, następującej treści :
Szanowny Panie,
Karty rabatowe, o których pisze Pan w swoim e-mailu są inicjatywą prywatnych podmiotów gospodarczych. Miasto nie wspiera tej inicjatywy.
pozdrawiam,
Biuro Informacji i Komunikacji Społecznej
Urząd Miasta Łodzi